Hermiona
Obudził ją odgłos prysznica dochodzący z pokoju obok. Otworzyła oczy i zdała sobie sprawę, że nie jest u siebie. Nagle przypomniała sobie to co wczoraj się wydarzyło. Spadające płyty na nią, alkohol i...
-Cholera.-jęknęła.
Miała potwornego kaca, kręciło jej się w głowie jakby była na karuzeli. Postanowiła, że wyjdzie z pokoju gdy po chwili ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę?
Zobaczyła uchylającą się klamkę i go. Owinięty w dolnych partiach ręcznikiem, mokre włosy opadające na czoło. Miała wrażenie, że widzi przed sobą greckiego boga.
-Granger no powiem Ci, nie umiesz być dyskretna ale widzę, że nawet nie próbujesz.-uśmiechnął się.
-Patrzyłam na drzwi za tobą bo są całkiem niezłe.-odwzajemniła uśmiech.
-Nie umiesz kłamać, oj nie umiesz.
-Ekspert się znalazł.-mruknęła.
-Zapewne chcesz wziąć prysznic sama bo zemną to się trochę spóźniłaś, chodź w sumie podwójny nikomu nie zaszkodził.-puścił jej oczko.
-Idiota.
Minęła Malfoya po czym udała się do łazienki.
-Ręcznik jest w łazience i szczoteczka do zębów.-krzyknął.
Zamknęła się w pomieszczeniu i zdjęła wszystkie ubrania. Weszła do gorącego prysznica. Czuła jak strumienie rozluźniają jej spięte mięśnie. Tego właśnie potrzebowała, chwili spokoju. Za dużo się działo w jej głowie ostatnio. Wychodząc opatuliła się w ręcznik gdy zdała sobie sprawę, że nie ma ubrań na zmianę. Zostało jej tylko jedno. Zawołać Draco.
-Malfoy!
-Malfoy!
Draco
Usłyszał swoje nazwisko na górze. Wbiegł szybko po schodach za głosem wołającym go.
-Co się dzieje Granger?
-Słuchaj bo.. nie mam ubrań masz może coś?
-Oh.. poczekaj.
Zbiegł szybko na dół do swojego miejsca pracy. Zauważył top z ogromnym dekoltem, który zaprojektował bardzo dawno temu i spodnie o kroju dzwonowatym. Chwycił dwie rzeczy i pobiegł ponownie.
-Mogę wejść?-zapytał/
-Tak.
-Alohomora.
Zaklęcie otworzyło drzwi do łazienki, w której znajdowała się Hermiona. Ujrzał ją w ręczniku całą mokrą i zaczerwienioną.
-Masz Granger.-odparł dosyć chłodno.
-Dziękuję.
Gdy skierował ubrania w jej stronę dziewczyna chwyciła je gdy nagle jej ręcznik zsunął się z górnej partii ciała. Ujrzał jej piersi. Przyglądał się im z lekkim szokiem na twarzy. Nigdy nie widział u żadnej kobiety tak idealnej sylwetki. Zobaczył, że na jej twarzy widnieje wielki rumień. Uśmiechnął się w jej stronę.
-Nie masz się czego wstydzić Granger.
Poprawiła ręcznik. A on wyszedł z łazienki nadal uśmiechając się przez to jaka była delikatna i wstydliwa.
CZYTASZ
Gdyby nie ty Granger.
Science-Fiction2 lata po wojnie w Hogwarcie, ciężkie czasy odeszły. Aby to na pewno? Dwoje ludzi spotyka się po jakimś czasie czy odnaleźli swoje pasje, być może, ale na pewno odnaleźli też uczucie, którego bardzo długo nie czuli do kogoś. (Jest to moja pierwsza k...