Rozdział 5

289 11 0
                                    

Alice

Po dwudziestej pierwszej byłyśmy już pod klubem devil's gates.  Wchodząc do środka udałyśmy się do ostatniej wolnej loży jaka na ta chwilę się znajdowała.

Tym razem postanowiłyśmy wybrać się do innego klubu niż mojego ojca.

Juz po chwili przed naszymi oczami pojawił się dość przystojny blondyn z niebieskimi oczami proponując nam najlepsze drinki, bez żadnego zawachania zamówiłyśmy z Sofią nie znaną nam  nazwe drinków i usiadłyśmy w oczekiwaniu.

Po pięciu minutach naszej rozmowy podszedł do nas kelner z naszymi zamówieniami, muszę przyznać że te pomarańczowo - czerwone drinki były przepyszne z dość dużą ilością alkoholu.

Muzyka była bardzo klubowa z głośników leciał kawałek davida getty gdzie nasze nogi zaczeły rwać się już do tańca.

Po godzinnym szaleństwie na parkiecie włączyły się typowo latynoskie kawałki, uwielbiałam ten rodzaj muzyki. Zaczełam tańczyć z Sofią bardzo zmysłowo, ocierałyśmy sie o siebie kręcąc seksownie biodrami.

Podczas naszego tańca Sofia przyznała mi się, że umówiła się w tym klubie z nowo poznanym facetem.

Oczywiście usłyszywszy tą ta informacje przewróciłam oczami i zrozumiałam, że potrzebowała przyzwoitki. Ale mi to wcale nie przeszkadzało, przynajmniej mogłam trochę wyluzować i zapomnieć o rzeczywistości.

W pewnym momencie poczułam czyjeś ręce na sobie, alkohol pochłonął moje myśli związane z moim aranżowanym małżeństwem i dałam się ponieść chwili.

Tańczyłam z pewnym mężczyzną ocierajac sie o siebie było mi naprawdę dobrze.

W pewnym momencie jego ręce zaczeły zjeżdzać coraz niżej co zaczęło nie bardzo mnie się podobać.

Odciągnęłam jego ręce i odepchnęłam kawałek od siebie. Jednak facet się nie poddawał, mając już go serdecznie dosyć, po kilku próbowach tłumaczenia, że nic ode mnie nie dostanie odwróciłam się i wycelowałam prosto w jego nos.

Jego zdziwienie było niesamowite, zapamiętam jego widok zwijającego się z bólu na ziemi, na długo. Nie przejmując się tym dłużej zaciągnęłam Sofię do baru.

Zamówiłyśmy po kolejnym kolorowym drinku, i w oczekiwaniu na kelnera, Sofia otrzymała wiadomość. Jej mina świadczyła o tym że wydarzyło się coś czego nie chciała.

- Sofia, wszystko w porządku? - zapytałam niespokojnie.

- Tak wszystko ok. - odpowiedziała mi ze smutkiem w głosie. O nie skarbie nie spławisz mnie.

- przecież widzę, że coś się dzieje, pamiętaj że możesz mi o wszystkim powiedzieć. - starałam się powiedzieć to z wielką czułością i wsparciem w głosie, jednak nie wiem jak to wyszło z mojego alkoholowego słownictwa.

- Alice ten facet z którym miałam się spotkać, właśnie mnie wystawił. Niby przez przypadek wysłał mi zdjęcie całującego się z inną kobietą. - powiedziała bardzo załamanym głosem. Podejrzewan że bardziej przemawiał przez nią alkohol. Ponieważ Sofia nigdy nie przejmowała się facetami, bardziej testowała ich jak długo są w stanie z nią wytrzymać, lecz nadal nie trafiła na takiego który by to zniósł.

- Spokojnie kochanie, tego kwiatu jest pół swiatu... - przytuliłam się do niej aby poczuła moje wsparcie, najwidoczniej nie była tak załamana na jaką wyglądała bo już po chwili chciała iść na parkiet.

Byłyśmy tak zajęte sobą że nie zwróciłyśmy nawet uwagi, kiedy kelner podstaeił nam nasze drinki.

Wypiłyśmy szybko drinka i szybkim krokiem udałyśmy się na parkiet. Muzyka była jak najbardziej dla naszych uszów, nie zwracając uwagi na ludzi zaczęłyśmy tańczyć tak jakby cały patkiet należał tylko do nas.

Zemsta Casello Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz