♠️ Tytuł: Przeklęci Potomkowie
♠️ Autor: FullOfIrony
♠️ Status: w trakcie (25 rozdziałów w momencie ukończenia recenzji)
♠️ Gatunek: fantasy
♠️ Recenzentka: Elusive_Soul
♠️ Korekta: LegasowK, SzalonyIntrowertyk, korektur
Kiedy otrzymałam prośbę o recenzję Przeklętych Potomków napisanych przez FullOfIrony, uśmiechnęłam się z ekscytacji. W końcu jest to pozycja z mojego ulubionego gatunku — fantasy, a na dodatek dark. Sam ten fakt wystarczył, żeby nastroić mnie niezwykle pozytywnie, więc podeszłam do lektury z nadzieją, że spotka mnie coś dobrego.
Już po zapoznaniu się z wszystkimi dostępnymi rozdziałami mogę stwierdzić, że Przeklęci Potomkowie to praca, która pod wieloma względami jest bardzo dopracowana, przemyślana. Nie nazwałabym jej tekstem idealnym, bo pojawiło się kilka aspektów wymagających uwagi, ale jednocześnie znalazłam wiele mocnych stron składających się na obraz pełen potencjału.
PIERWSZE WRAŻENIE
Szczerze przyznaję — gdy zobaczyłam okładkę Przeklętych, byłam wniebowzięta. Nie znalazłam informacji, kto stworzył oprawę graficzną, więc zakładam, że odpowiada za nią autorka. Powiem więc jedno: absolutnie nie obraziłabym się, mogąc mieć na półce książkę z taką okładką. Przykuwa wzrok, jest estetyczna, czytelna (choć osobiście wolałabym inną czcionkę) i z całą pewnością wpasowuje się w treść opowiadania. Podoba mi się zarówno subtelny gradient, dodający głębi, jak i idealny dobór kolorów. Nie ma tutaj przesady — przynajmniej zdaniem osoby, która minimalizm widuje jedynie na pracach innych ludzi. Świetna robota!
Opis zaś określiłabym mianem przekombinowanego. Zapewne jeszcze nie raz powtórzę, że pisanie blurbów to bardzo trudne zadanie, szczególnie gdy mamy do czynienia ze stworzonym światem, funkcjonującym na określonych zasadach, których jednak czytelnik nie ma prawa znać od samego początku. Dlatego ważny jest balans między tajemniczością a konkretnymi informacjami, pozwalającymi zrozumieć, o czym właściwie będzie dane opowiadanie. Niemniej, żeby nie było za prosto, tych informacji nie może pojawić się zbyt wiele.
Kiedy przeczytałam powyższy fragment po raz pierwszy, wydał mi się chaotyczny; z jednej strony wprowadzeni zostają główni bohaterowie, pojawia się zapowiedź kwitnącej intrygi. Z drugiej nie otrzymujemy praktycznie żadnych danych o świecie, w którym będzie toczyć się akcja — i ciężko wywnioskować, z jakim rodzajem fantastyki przyjdzie nam się zmierzyć. Zapytałam jednak kilka osób, co sądzą o blurbie — czy zachęca, czy jest ciekawy? W odpowiedzi otrzymałam: „Brzmi ciekawie, ale właściwie nie wiem, o co tutaj chodzi". I jest to chyba największy minus opisu. Pojawia się w nim dużo tajemniczych odniesień, kilka urwanych zdań — a to wszystko daje dość niewyraźny obraz tego, co zastaniemy w środku.
CZYTASZ
Karty na stół | Recenzownia
De TodoZastanawiacie się, czy Wasze teksty mają potencjał? Chcecie przekonać się, jak Wasze prace są odbierane przez obiektywnych czytelników? A może szukacie kogoś, kto wskaże Wam drogę i pomoże wybrnąć z trudnego położenia fabularnego? Wyłóżcie karty na...