BLIZNY W SERCU | Recenzent: Natalia_E_Fox

130 13 26
                                    

♠️Tytuł: Blizny w sercu

♠️Autor: janapisze 

♠️Status: zakończone (opowiadanie)

♠️Gatunek: fanfic

♠️Recenzentka: Natalia_E_Fox 

♠️Korekta: Elusive_SoulLegasowK

Rzadko czytuję fanfiki. Nie jestem też fanką uniwersum „Gwiezdnych wojen" na tyle, żeby znać wszystkie zawarte w nim historie. Wychowałam się na podstawowej, kanonicznej serii a dodatkowe  filmy i powieści to jest coś, z czym stykałam się okazjonalnie. W związku z tym dopuszczam, iż w przeczytanym opowiadaniu nie wyłapałam jakichś „smaczków", ważnych dla całego wszechświata GW.

Niemniej, skoro opowiadanie trafiło do mnie z prośbą o recenzję, wywiążę się z tego zadania najlepiej, jak umiem. A autorka będzie miała odzew, jak odbiera jej pracę człowiek „z zewnątrz".

PIERWSZE ZETKNIĘCIE Z PRACĄ – Opis, okładka, ostrzeżenia (tzw. trigger warnings)

Opis:

Opis odautorski (zapis oryginalny) brzmi krótko i konkretnie:

„Mówi się, że czas leczy rany. Tej jednak nie wyleczy nigdy...

Qui-Gon Jinn, dwudziestopięcioletni Mistrz Jedi noszący ten tytuł dopiero od trzech lat, przeżywa coś, na co nie zasługuje nikt. Ale wie, że może liczyć na miłość".

Zobaczmy, czy to prawda...

Okładka:

Aktualna na dzień pisania recenzji, tj

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Aktualna na dzień pisania recenzji, tj. 17.08.2024 r. Brak jest informacji o jej twórcy, w związku z tym mogę domniemać, iż przygotowała ją autorka opowiadania.

Stonowana kolorystyka, oparta na brązach w różnej tonacji, beżach, bieli, czerni i gdzieniegdzie (chyba) różu. Dużo elementów, które są czytelne dla wielbicieli uniwersum „Gwiezdnych wojen", niemniej nie bardzo widzę związek grafiki na okładce z konkretną historią, która się pod nią kryje.

Tytuł jest wystarczająco widoczny; biały na ciemnym tle, a jego czcionka i położenie może się kojarzyć z poszarpaną blizną. Poniżej maleńkimi literkami zapisane zostało hasło: „Mówi się, że czas leczy rany. Mojej nie wyleczy nikt ani nic".

Rozumiem, iż jest to cytat ze słów bądź przemyśleń bohatera wspomnianego w opisie.

Na okładce brakuje nicku autorki. Nie ma, oczywiście, przymusu umieszczania tej informacji, niemniej poczułam się w obowiązku odnotować go.

Karty na stół | RecenzowniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz