Grzeczniej.

1.9K 68 6
                                        


Megan

Wstałam dzisiaj dosyć późno, bo o czternastej. Dzisiejsza noc była wykańczająca i zdecydowanie wydarzyło się za dużo. Zwłaszcza to jak zareagował mój organizm na panikę ludzi. W jednej chwili wszystkie moje wspomnienia z tego dnia wróciły. Nie mogłam się ruszyć. Dopóki nie usłyszałam strzału obok mnie.

Wszystko wydawało się nierealne. Przez chwilę nie czułam nawet swojego ciała. Tak jakby moja dusza upadała, a ja nie potrafiłam jej złapać.

- Stara! - krzyknęła Rose wchodząc do mojego pokoju i wytrącając mnie z transu - Matt do mnie napisał.

- Jaki kurwa znowu Matt? - zapytałam totalnie nie wiedząc o co jej chodzi.

- Co ty masz demencję w tak młodym wieku? - zapytała i siadła obok mnie na łóżku - No ten przyjaciel Dìaz'ów.

Odrazu gdy usłyszałam to nazwisko przewróciłam oczami. Nie miałam zamiaru ich już widzieć.

- Zapytał czy wbijamy dziś na domówkę do jego kolegi. - powiedziała podekscytowana.

- Odpisz mu, żeby się pierdolił. - stwierdziłam i wróciłam do przegladania Instagrama.

- Ja wiem, że bracia Dìaz i tak dalej.. - zaczęła wyrywając mi telefon z ręki - ..ale i tak byśmy dziś tylko zamulały pizdę w domu. Przecież nie musisz z nimi gadać.

- Sama myśl tego, że ich tam zobaczę powoduje u mnie odruch wymiotny. - powiedziałam udając, że zaraz zwymiotuję - W ogóle jak on do ciebie napisał?

- Zaobserwował mnie na Instagramie wczoraj w nocy. - odpowiedziała mi pokazując powiadomienie.

- O nie. - powiedziałam uświadamiając sobie coś.

- Co?

- Wpadłaś mu w oko. - stwierdziłam, a dziewczyna się lekko uśmiechnęła.

- Nie no co ty. - powiedziała zamieszana ale ja już wiedziałam co znaczy ta mina.

- Rose, żartujesz sobie? - zapytałam wstając z łóżka - Nie gadaj, że tobie też się podoba.

- Jest okej. - odpowiedziała lekko się rumieniąc na co ja przetarłam twarz.

- Dlatego chcesz tam iść, żmijo. - bardziej stwierdziłam niż zapytałam.

Blondynka nic nie odpowiedziała tylko się lekko uśmiechnęła. Wiedziałam, że nie odpuści i nawet jak ja nie pójdę to pójdzie tam sama.

- Dobra. - powiedziałam i dziewczyna już chciała wstać by mnie przytulić - Ale jeżeli nawet się nie pocałujecie to cie zabije.

Rose się zaśmiała i mocno mnie przytuliła po czym wybiegła z mojego pokoju zapewne z zamiarem znalezienia sukienki. Przewróciłam oczami i padłam na łóżko koło Gandzi, która właśnie się rozciągała.

- Jeśli kogoś dziś zamorduje to będziesz zmuszona polubić Rose. - powiedziałam do kotki na co ta zmrużyła lekko oczy.

Zaśmiałam się i chwyciłam za książkę, by zająć sobie te kilka godzin przed wyjściem. Usłyszałam tylko, że Rose wchodzi do łazienki więc miałam dobre dwie godziny na czytanie w spokoju.

Po około trzech godzinach czytania, które zleciały mi jak dwadzieścia minut wstałam z łóżka i skierowałam się do salonu gdzie siedziała Rose oglądając wiadomości.

- To drugie morderstwo w tym tygodniu. Morderca za każdym razem podcina gardła swoim ofiarą tak jakby był to jego znak rozpoznawczy. - usłyszałam gdy zbliżałam się do kanapy - Policja pracuje nad znalezieniem sprawcy. Jeżeli widzieliście coś co może pomóc w śledztwie, udajcie się na najbliższy komisariat.

Falling SoulsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz