Pov Marek
Matylda do mnie dzwoniła nie odebrałem się chciało mi się wysłuchiwać . Nie wiedziałem że popełniam błąd. Jakieś 5 minut później dozownik Jacek . Co oni mają z tym dzwonieniem do mnie . Postanowiłem iść do pracy wszyscy byli jacyś ponurzy przygnębiony . Podszedł do mnie Julek nie sądziłem jak źle ma wieści .
- słyszałeś co się stało tak jest szkoda była bardzo młoda
- co się stało
- to ty nie wiesz myślałem że coś was łączy
- mnie z kim co się dzieje
- Natalia nie żyje
- że co ale jak to nie możliwepoczułem jakby mój cały świat się zawalił myślałam że to kłamstwo że jest w szpitalu . Kurwa jakbym nie był zaślepiony Klarą był bym przy niej to moja wina . Co jakbym się wtedy nie poddał szukał jej nadal . Do cholery co ja miałem w głowie kocham Natalię nie Klarę .
Wyszedłem z komendy szedłem prosto nie wiedziałem gdzie idę . Miałem łzy w oczach. Tak bardzo za nią tęskniłem . Wyciągnąłem telefon i przeglądałem jej zdjęcia była uśmiechnięta pełna radości . Zawsze była uśmiechnięta szczęśliwa chociaż tyle przeszła . Poszedłem do domu . Była tam Klara widziałem że skończy się to awanturą
- hejka kochanie - podeszła do mnie i chciała mnie pocałować
- co robisz
- kochanie przecież jesteśmy razem
- nie zrywam z tobą jakby nie ty nie odpuścił bym szukania Natali ona by teraz żyła - przez cały ten czas miałem łzy w oczach
- ale przecież ja nic nie zrobiłam sam na mnie poleciałeś nie kazałam ci się ze mną przespać i zrobić dzieckoZabolało mnie to ona mnie uwiodła . A co jeśli to nie moje dziecko nie pamiętałem co się stało nie pamiętam komplenie tej nocy . Mogła mi coś podać i przestałem kontaktować zaprowadziła mnie do sypialni i położyła się koło mnie . Zabił bym ją za to wszystko . Straciłem Natalię nie wiem czy to moje dziecko co ja mam teraz zrobić