Pov:Hania
Wstałam rano ubrałam się I obudziłam Kasię i Eke. (Oni będą chodzić z nimi do szkoły.)Bo mamy na 7:30. Zrobiłam śniadanie i pomalowałam się. Była już 7 więc wyszliśmy.
Pov:W szkole.
Weszłam do szkoły i zobaczyłam że Fausti płacze więc podeszłam.
H:Hejka co się stało?
Ki:Hania nie udawaj niewinnej. Dobrze wiesz co zrobiłaś.
H:Ale ja Serio nwm.
Fa:Nie udawaj nie winnej.
Q:Dobrze wiesz co zrobiłaś ale nie chcesz się przyznać.
H:A-ale.
Ś:Hania jak masz wyzywać swoją własną koleżankę to to nie ma sensu zrywam.
H:C-co.*rozpłakała się*
NIENAWIDZĘ WAS!!
W:Hania!
Fag:Zostaw ją należało się jej.*zahihotała*
W:Masz rację.
Fa:Chyba za bardzo zareagowałam..
Fag:Nie prawda!
B:Dobra Fagata już spokojnie.
O:A tak szczerze gdzie Eka i Kasia?
Ki:Pobiegli za tą debilką.
W:Przestań! Nie mów o niej tak.
M:Wika ale to prawda.
W:A wiesz co ty też przestań.*poszła*
M:Wika! No kurwa.
P:Stary spokojnie.Pov:Hania
Dalej nie rozumiałam co ja zrobiłam pobiegłam z płaczem do domu i zamknęłam się w pokoju wzięłam żyletkę I się zaczelam ciąć nie myślałam nigdy że to zrobię ponownie. Ponownie dlatego że za dzieciaka przed próbą się cięłam ale potem już nie. Cięłam się tak 10 min. Aż nagle ktoś zaczął pukać w dzwi. Byli to...
Fu:Hania otwórz proszę.
E:My Ci ufamy że to nie Ty.
H:Zostawcie mnie! Chce pobyć sama.
W:*szepcze*puście mnie może mi się uda ją przekonać.
Fu:Okej.*szepcze*
E:To powiedz potem czy się udało.*szepcze*
W:Mhm*szepcze*
Haniu proszę otwórz mi.
H:Oooo zbawicielka przyszła oświeciło cię. Zostaw mnie nienawidzę was wszystkich.
W:Hania ja przepraszam.
H:...
W:Hania!
H:Kurwa nie rozumiesz niczego najpierw mnie zostawiasz a teraz nagle wracasz z przeprosinami!*mówi płacząc*
W:A-ale.
H:Żadne ale Zostaw mnie narazie i tyle narazie nie chce cię widzieć.
W:O-okej...*zaczyna płakać**słyszy że coś upada.
H:Kurwa!!!
W:H-Hania.
H:Miałaś iść!
W:Co tam się stało.
H:Ten jebnięty wazon!
W:Wszystko w porządku?
H:Tak Tak Zostaw mnie.
W:Hania martwię się.
H:Jak chcesz pomóc to zawołaj Kasię.
W:Okej.. Kasia Chodź tu!
Fu:Idę! Co się stało?
W:Hania se coś zrobiła.
Fu:Haniu wpuść mnie.*dzwi się otwierają*Boże Hania.
H:To tylko mała ranka.
Fu:Jak ty to zrobiłaś?
H:No dostałam ten wazon od Świeżego i nie chciałam go już widzieć i jak go przenosiłam to mi się wyślizgnął i kawałek szkła mi się wbił.
Fu:U słabo. Wika przynieś apteczkę jest nad zlewem w kuchni.
W:Mhm.*Skip time*
Pov:Hania
Minęły około 4 godz od wypadku leżałam na łóżku i myślałam co ja zrobiłam i o co im chodzi. Ale nie wiedziałam dalej więc poprostu położyłam się spać.
---------------------
Taki dłuższy roździał dziś.💗
CZYTASZ
Historyjka genzie
AcciónW książce będą sceny 18 + ale też takie przyjemne ,będą przekleństwa i samokaleczenie i inne więcej dowiecie się w wprowadzeniu