9//Nowa osoba

169 9 4
                                        

Pov:Wika

Wstałam rano i ciągle mówiłam sobie "proszę żeby Hania przyszła do szkoły" musiałam się dowiedzieć odpowiedzi na moje pytania chociaż domyślałam się odpowiedzi. Zjadłam sniadanie ,umyłam zęby ,ubrałam się i wyszłam. W drodze do szkoły spotkałam Julitkę.

W:Julita stój!!
J:"Odwraca się i staje"
W:Hejka.
J:Hej. Co tam?
W:Dobrze ,a u cb
J:Też git ,a mam pytanie poco się wczoraj pytałaś czy jest u mnie Hania?
W:A nie ważne.
J:Aha

Doszłyśmy pod szkołę gdzie czekała na nas Fausti i Kinga.

F,Ki:Hej.
J,W:Hejka.
Ki:Gdzie Hania?
W:Nwm.
J:Też
F:Poczekajcie napiszę do niej.
W:Okej

Konwersacja Hani i Fausti.

F:Hejo będziesz w szkole?
H:Ta ,ale na 2 godz.
F:A Oki.
Koniec konwersacji.

F:Będzie ,ale na 2 godz przyjdzie.
W:A Oki.
J:Dobra idziemy już do klasy?
Ki:Tak

"Skip time po 1 lekcji"

W:Jezu jaka nudna była ta gegra.
J:Noo
F:No.
Ki:Słyszałyście ,że ktoś do nas dołącza?
W:Naprawdę?!
Ki:Noo
F:Fajnie! Hani tam idzie.
J:Oo chodźcie do niej.

H:Hej
Dzw:Hejj
J:Ktoś do nas ma dołączyć.
H:Serio to fajnie.
W:No

"Dzwonek na lekcję"

Pani Na(Natalka wychowawczyni):Dzieńdobry dzieci.
Wszy:Dzieńdobry.
Pani Na:Dzisiaj dołączśdo nas nowe
Osoby.
Fa:(Fagata):Cześć wszystkim mam ma imię Agata ,ale mówcie na mnie Fagata.

Pani Na:Dobrze Fagata usiądź z Kingą
Fa:Mhm.

Zauważyłam ,że Hania była załamana spytałam.

W:Hania co się dzieje?
H:Potem Ci powiem. Proszę Pani mogę do toalety?
Pani Na:Tak

Hania wyszła zauważyłam ,że ona miała szklane oczy więc musiałam się dowiedzieć o co chodzi.

W:Mogę też?
Pani Na:Tak

Weszłam do toalety Hani nie było ale była 1 toaleta zamknięta. Zapukałam.

W:Hania to ja otwórz.

Hania otworzyła zobaczyłam ,że była cała zapłakana.

W:Co się stało?
H:F-Fagata w przedszkolu jak się wywaliłam miałam wtedy jeszcze gorset ortopedyczny. Zaczeła mnie kopać. I od tamtej pory się jej boję.
W:Słabo
H:No a teraz jeszcze musi z nami chodzić do klasy.
W:Będę cię z dziewczynami przed nią chronić.
H:Dzięki.

"Po lekcjach"

W:Dobra ja idę paa.
J:Ja też paa.
F,K:My też idziemy Pa.
H:Paa.

Pov:Hania.

Dziewczyny już poszły ja jeszcze poszłam na chwilę do biblioteki po drodze ktoś mnie złapał do kantorka była to Fagata.

Fa:No witam Hanno Puchalska dawno się nie widziałyśmy.
H:Fagata zostaw mnie.
Fa:Wiesz ,że masz przejebane jak ja tu chodzę.
H:T-tak.
Fa:"dała jej plaskacza"
H:Ał.
Fa:"złapała ją za nadgarstek.
H:Zostaw proszę to boli.
Fa:"ściska jeszcze mocniej.
H:ałaaa.

Pov:Fagata

Ściskałam Hanię za nadgarstek wtedy nagle zobaczyłam ,że mam coś na ręce.Była to krew okazało się,źe Hannia miała tam jakąś ranę.Puściłam ją i odrazu wybiegła.Ja stałam nieruchomie niewiedząc co się właśnie stało.Potem uznałam a co mnie to dobrze jej I se poszłam do domu.

Pov:Hania

Odrazu jak Fagata mnie puściła to wybiegłam że szkoły biegłam w stronę domu zatamować krwawienie.Nagle w parku zobaczyłam chłopaków. Wołali mnie żebym zaczekała ,ale potem jedynie usłyszałam "czemu za nią Levi krew". Tak okazało się ,że krwawienie było takie mocne ,że biegnąc ta krew leciała za mną. Odrazu jak wróciłam do domu pobiegłam do łazienki wzięłam apteczkę i owinęłam sobie bandaż wokół ręki. Uspokoiłam się. Po chwili przyszedł mi SMS od Świeżego ,że chce się spotkać ma mi coś do powiedzenia.

--------------------

Zobaczyłam ,że szybko robię te rozdziały więc w tym tygodniu może pojawi się rozdział z spotkania Hani I Świeżego.

To był mój najdłuższy rozdział bo ma aż 600 wyrazów.

Możecie zostawić gwiazdkę (nie zmuszam)tak ładnie proszę🥺

Dobra nie ważne.

Historyjka genzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz