16 - Snow Break

320 38 9
                                    

4681 słów

~~~~~~~~~~


Jeongguk:

Wbrew moim początkowym założeniom, agencja nie zamierzała straszyć mnie zmianą składu lub zwolnieniem. Poprosili jedynie, abym był ostrożny z jakimkolwiek związkiem, bo mogę nim narazić nie tylko ich firmę i naszą drużynę, ale i mojego partnera. Nie wdawałem się w żadne szczegóły, po prostu im to obiecałem, wiedząc, że tym sekretem nie zamierzam się już dzielić nawet z bliskimi znajomymi. Im mniej osób wiedziało, tym lepiej.

Zbliżał się koniec roku i choć pracy było dużo, akurat okres świąteczny chciałem mieć wolny. Przygotowaliśmy na ten czas wystarczająco kontentu dla fanów. A w szkole postarałem się o przerobienie odpowiedniego materiału i zaliczenie wszystkiego na czas. Nie było to łatwe, zwłaszcza z kolejnymi lekturami na koreański i chiński. Ale w czasie gdy wszyscy z T1 odpoczywali między nagrywkami lub siedzieli na telefonach podczas podróży do kolejnej lokacji na zdjęcia lub nagrania, ja wyciągałem książki i zagłębiałem się czy to w losy i problemy bohaterów książki, której raczej nigdy z własnej woli bym nie przeczytał, czy kolejny etap naszej historii, starając się zapamiętać najważniejsze daty, wydarzenia i osoby biorące w nich udział. Zagadnień i materiału było dużo, ale nie mogłem z tego zrezygnować. Nie wiedziałem co czas przyniesie. Bo Riot obiecywał mi gruszki na wierzbie, a przecież wystarczyło jedno większe potknięcie, jeden skandal, czy poważniejsza kontuzja i byłoby po mojej karierze gamera. A nie mogłem sobie na to pozwolić. Bo nie mogłem być już indywidualistą, który na własną rękę decydował o swojej przyszłości. Teraz byłem głównie Alfą dla mojego Omegi, którego nie mogłem w takiej kwestii zawieść, to wspólnie z nim decydując o naszej przyszłości.

Na chwilę obecną ograniczała się ona do wspólnego, kilkudniowego wyjazdu w góry. Bo w końcu nadeszła zima. Najlepsza pora roku. To z nią miałem najwięcej miłych wspomnień, wspólnych wyjazdów całą rodziną i wspólnych zabaw z rodzeństwem. Poza tym wysoka temperatura mojego ciała aż prosiła się o wytarzanie w śniegu. A w Pyeongchangu będę mógł przez te kilka dni nie tylko stworzyć nowe, piękne wspomnienia z moim ukochanym, a również wyszaleć się w śniegu.

Obiecałem sobie podziękować mamie Jimina za użyczenie nam domku w tych górach, bo to zdecydowanie była najbezpieczniejsza opcja. Rezerwowanie takich obiektów mogło na nas ściągnąć prasę lub sasaengów, których nie potrzebowaliśmy, zwłaszcza w święta. Zdecydowaliśmy się również na podróż moim samochodem, bo samolot i pociąg były zbyt ryzykowne. A na te kilka dni przemogłem się do włożenia soczewek, bo moje okulary były zbyt charakterystyczne dla Iana, oraz zmycia blond farby, aby w razie napotkania jakichkolwiek fanów, w żaden sposób nie mogli mnie powiązać z moją publiczną personą. Co Jiminowi jak najbardziej odpowiadało, bo przez połowę drogi raz po raz przeczesywał lub głaskał mnie po włosach, wywołując tym moje zadowolone mruczenie. Aż żałowałem, że po wyjeździe znów będę musiał wrócić do blondu...

Mój Omega dokarmiał nas trochę orzeszkami, trochę suszonym mięsem, puszczając swoje ulubione kawałki na Spotify i opowiadając o ostatnich wydarzeniach. Jednak tak jak umówiliśmy się jeszcze w Seulu, gdzieś w połowie drogi zrobiliśmy szybką zamianę i do końca naszego celu prowadził już mój ukochany. Nie miałem nic przeciwko takim odskoczniom. Wiedziałem, że to bezpieczny samochód, a Jiminnie jest tancerzem, który bez problemu jest w stanie połączyć obserwowanie wszystkich lusterek, pieszych, znaków oraz kontrolowanie pedałów. To raczej Sayi odmówiłbym takiej zamiany, nie ufając jej w kwestii prowadzenia jakichkolwiek pojazdów. Nawet roweru. Dodatkowo mogłem tę zamianę wykorzystać na dokończenie kilku zadań z fizyki, z którymi się nie wyrobiłem przed świętami. Oczywiście to nie odciągało mnie od przejęcia roli „karmiciela", którą jakoś pogodziłem z odrabianiem zadań, obserwowaniem drogi i rozmawianiem z Jiminem.

"Eyes on you" - KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz