Chłopacy siedzieli aż do zamknięcia kawiarni co mnie naprawdę zaskoczyło, a jeszcze bardziej widok Minho bawiącego się z psami. Z tego co mi wiadomo był kociarzem w stu procentach. Podeszłem do stolika Chana, Changbina, Hyunjina oraz Minho jednak tylko trzech z nich przy nim było.
- Chce poinformować, że kawiarnie zamykamy za 10 minut i po tym upływie czasu będziecie musieli wyjść.
- Dobrze nie ma najmniejszego problemu - odpowiedział Hyunjin.
- Dobrze, do widzenia - odszedłem aż nagle zaczepiła mnie jakaś osoba. Był to Bang Chan.
- Cześć Han - powiedział.
- No cześć.
- Zaskoczyło mnie to, że tu pracujesz.
- A no widzisz.
- Ogólnie mam sprawę - zaniepokoiło mnie to. - Spokojnie to nie jest nic strasznego.
- No wal.
- Czy masz czas od 1 do 10 maja?
- Tak, mam a co?
- Bo jak chcesz to możesz pojechać z nami do Australii.
- A kto jedzie?
- Felix, Seungmin, Jeongin, Hyunjin, Changbin, ja no i... - zatrzymał się. - i Minho.
- No chyba cię porąbało.
- No proszę Han!
- Co z tego niby będę miał?
- Super wspomnienia z nami!
- Jak będzie tam Minho?
- Han no proszę! - błagał chłopak. - Nie musisz kupować biletow. Moi rodzice za wszystko zapłacą. Sami to zaproponowali!
- Eh - w zdechnąłem. - No dobra niech ci będzie.
- Będzie super Han! - chłopak po tych słowach się do mnie przytulił. - I już nie musisz rozmawiać z twoją mamą. Felix z nią rozmawiał.
- Moja mama wiedziała szybciej niż ja?!
- No tak wyszło... - powiedział kończąc uścisk. - I nie chcę cię martwić, ale pojutrze jest pierwszy maja.
- No chyba kurwa żarty - przeklnąłem.
- Dasz sobie radę. Do zobaczenia!
- Japierdole - przeklnąłem pod nosem. - Pa!
Po tych wieściach podszedłem do Soyeon i Shuhuy które śmiały się.
- Jade do Australii - powiedziałem nie spodziewanie.
- Co tak nagle? - zapytała Shuhua.
- Bang Chan jeden z moich przyjaciół który siedzi tam przy stoliku. Ma bogatych rodziców i oni postanowili zapewnić nam wyjazd do Australii.
- Trafiła ci się sytuacja jedna na milion - powiedział Shuhua. - Też tak chcę!
- Co jest - wtrąciła się Soyeon. - Marzenie.
- Powiem wam tyle. Sam nadal jestem zaskoczony.
- Wcale ci się nie dziwię - stwierdziła Shuhua.
- Dobra, dobra koniec tych pogaduszek zaraz kawiarnie zamykamy - Soyeon powiedziała. - Dokładnie za 4 minuty.
Po słowach Soyeon zaczęliśmy się ogarnąć do wyjścia oraz zamknięcia kawiarni. Zauważyłem, że Chan, Changbin oraz Hyunjin zaczęli się zbierać do wyjścia, lecz Minho nadal bawił się z psiakami dokładnie z dwoma. Reszta weszła do pokoju tylko dla nich przeznaczonych. Minho w ogóle nie reagował na słowa chłopaków o tym, że trzeba już wychodzić. Changbin musiał siłą go wyciągnąć. Normalnie to by nie wyszedł.
- Boże już koniec - powiedziałem.
- Przecież to twój pierwszy dzień.
- Właśnie wiem - nagle coś mi przyszło do głowy. - Co na to pan Kim Seon Woo, że wyjadę do Australii - myśląc o tym zestresowałem się.
- Spokojnie pan Sunoo na sto procent cię puści - brzmiało to jakby był moim rodzicem. - Ja dzień przed tym jak wyjeżdżałam, powiedziałam mu.
- Uf to dobrze. Czekaj Sunoo? - zapytałem zdezorientowany.
- Tak, mów do niego Sunoo chyba ci jeszcze nie powiedział. Często zapomina o tym.
- A okej.
~
TEGO TO SIE NIE SPODZIEWALISCIE485 słów
CZYTASZ
samoyed || minsung
RomantiekHan Jisung. Dobry uczeń, nie powodujący problemów wychowawczych. Znalazł dorywcza pracę w kawiarni ze słodkimi psiakami. Prace od razu pokochał a bardziej żywe duszę jakie się tam znajdowały. Miał tylko matkę, ponieważ ojciec zostawił ich przed poro...