Krążyłam niespokojnie po salonie od razu kiedy tylko wróciłam do domu. W głowie miałam tylko obraz czarnowłosego chłopaka jakbym się bała, że potrafił mi wejść do pamięci w mózgu i przeczytać każdy mój sekret. Nawet ten gdzie chłopak dowiaduje się, że nadal śpie z moim pluszakiem, kotem, panem Miałczkiem! Dostałam go od Aizawy, mając 11lat, nie można oceniać jego imienia...
Nawet wrócenie do domu wraz z Uraraką i Izuku mi humoru nie polepszyła. Każdy miał posępne miny, kiedy okazało się, że Lida wrócił naprawdę do domu bez nas. Wydawało się to dziwne, ale zawsze po szkole wracaliśmy do domu razem. Zdażało się, że ja musiałam wracać sama, ale ta trójka zawsze wracała razem. Od samego początku szkoły.
- Czemu tak krążysz? Co się stało? - na głos Aizawy w domu pisnęłam i klęknęłam na podłodze, sycząc na bruneta w geście obronnym. Shouta uniósł brew do góry, a ja cała czerwona, że tak się przestraszyłam usiadłam na podłodze ze spuszczoną głową.
- Przepraszam... - mruknęłam niemrawo. Aizawa zostawił jakąś torebkę zakupową na stole w kuchni i wrócił do mnie, przysiadając na ziemi.
- Zapytam się ponownie. Co się dzieje, Misaki? - zapytał łagodnie, na co ja jedynie wsadziłam twarz w dłonie - Chodzi o twoje praktyki?
- Też... - mruknęłam ponownie odsłaniając twarz - Ale nie tylko...
- Wiesz, że cię zawsze wysłucham? - dopytywał spokojnie zaczynając mnie głaskać po głowie. Zaczęłam cicho mruczeć, zamykając oczy. Po chwili powstrzymałam się od dalszego mruczenia i westchnęłam cicho.
- Wiem... Ale nie wiem od czego zacząć - powiedziałam nieśmiało uciekając wzrokiem.
- No to może najpierw te praktyki? O co chodzi? Masz problem z wyborem? - zapytał się nie przestając przeczesywać ręką moich włosów.
- W sumie to to też... Ale głównie chciałam cię zapytać o to - powiedziałam i zaczęłam szukać swojej kartki z ofertami bohaterów. W końcu gdy ją znalazłam, podałam ją Aizawie. Nie umknęło mu, że kartka jest na dole lekko pognieciona przez co zgromił mnie wzrokiem, na co jedynie wywróciłam oczami i stuknęłam dwa razy w pseudonim Hawksa.
- Hawks wysłał ci ofertę. No i jaki jest problem? - zapytał na co ja się oburzyłam.
- Nie widzisz w tym żadnych podejrzeń? On widział na olimpiadzie jak zamieniam się w panterę! Na pewno mnie rozpoznał z tamtego dnia gdy skakałam po dachach zwiększając swoją wytrzymałość! A co jak chce komuś naskrążyć na mnie i jak oleje jego propozycję to kaput?! Wypapla komuś? - powiedziałam swoje obawy a Shouta patrzył jedynie na mnie marszcząc brwi.
- To tym się tak martwiłaś? - zapytał się machając kartką.
- No ej no! Co miałam sobie pomyśleć? - zapytałam się, unosząc ręce do góry.
- Że dobry bohater zainteresował się twoją indywidualnością i chce cię na swoich praktykach? - powiedział jakby to było oczywiste.
- Że co? Naprawdę myślisz, że wysłał mi ofertę bo chce mnie uczyć? - zapytałam się marszcząc brwi.
- O to chodzi w praktykach Misaki. Nie opłacało by mu się dawać ci ofertę bohaterską po to aby tylko powiedzieć, że cię rozpoznał i widział cię gdzieś gdzie nie powinien cię widzieć. Gdyby mu tak zależało, już dawno by cię znalazł! Jest bohaterem... I to z powietrza. Łatwo by cię dopadł - powiedział wstając z podłogi i kierując się do kuchni. Chyba miał mnie dość.
Sama podniosłam się z podłogi prawie potykając się o leżącą na ziemi Chobi. A może to był Chibi...? W każdym razie, przeskoczyłam sprawnie jednego z kotów i dogoniłam Aizawe w kuchni. Akurat wyjmował składniki i to chyba na Curry.
CZYTASZ
Boku No Hero Academia ~Deku X OC~
Fanfiction❗W trakcie pisania ❗ Misaki Watanabe to brunetka o indywidualności kotowatej. Potrafi wszystko to co koty, zamienia się w czarną panterę i potrafi rozwalić wszystko swoimi pazurami, oprócz ludzi. Jej rodzice zginęli w jednej ze swoich misji ratując...