Minął tydzień od egzaminu praktycznego. Każdy kandydat czekał z niecierpliwością na przysłanie odpowiedzi czy się dostałeś czy nie. Dziś jest ostatni dzień więc postanowiłam spędzić czas przy oknie, żeby obserwować czy idzie listonosz.
- Misaki, miałaś leżeć w łóżku - odezwał się Aizawa. Ten gagatek pewnie już wie kto się dostał a kto nie, ale jak na złość nie chce mi nic powiedzieć! Po za tym strasznie się zmartwił kiedy trafiłam do szpitala z moją nogą. Na początku mnie skrzyczał, że bohater musi uważać na swoje ruchy, potem mnie przeprosił za to, że krzyczy a potem leżał ze mną cały dzień na łóżku przytulając mnie i dając wykład gdzie popełniłam błąd.
- Już mnie nie boli. Recovery girl złagodziła ból - powiedziałam nie odrywając wzroku od okna.
- Wiesz, że jak będziesz patrzyć się w okno to szybciej nie przyjdzie? - zapytał i z westchnieniem opadł na kanapę.
- Mhm... - mruknęłam ze zmrużonymi oczami - U u u! - podskoczyłam na miejscu trzy razy kiedy zobaczyłam faceta z czapką i z ogromną torba. Wstałam z miejsca i poczłapałam delikatnie kulejąc do drzwi.
- Misaki, masz siedzieć na tyłku! - krzyknął za mną Aizawa, ale olałam go i szybko wyszłam z domu, żeby wziąć swój list.
- Dzień dobry! Czy mógłby Pan mi dać jeden list? Ten z logo U.A - spytałam miło się uśmiechając.
- Oczywiście. Proszę bardzo - powiedział dając mi list i jakieś pudełko - Co z resztą listów?
- Proszę je schować do skrzynki - powiedziałam oglądając z każdej strony list. Młody chłopak schował resztę listów do skrzynki i spojrzał na mnie z dużym uśmiechem.
- Życzę powodzenia! Jeszcze proszę podpisać - powiedział więc podpisałam się w odpowiednim miejscu. Listonosz poszedł w swoją stronę, a ja podekscytowana podskoczyłam w miejscu zapominając o swojej nodze. Nagle zostałam brutalnie podniesiona do góry. Zarzuciłam jedną rękę za szyję Aizawy piszcząc krótko z zaskoczenia.
- Nie znoszę cię - mruknął i po zabraniu listów ze skrzynki zabrał mnie do domu na rękach jak księżniczkę.
- I tak wiem, że mnie uwielbiasz - zaśmiałam się i poprawiłam na kanapie na której mnie położył.
- To jak? Otwierasz? - zapytał siadając na końcu kanapy i rzucając listami na stolik kawowy. Kiwnęłam głową i wzięłam głęboki wdech. Błagam, błagam, błagam... Otworzyłam list gdzie był płaski projektor. Odpaliłam go i nagle przede mną pojawił się hologramowy All might w swojej większej wersji.
- Witaj droga Misaki! Gratuluję zdania egzaminu! - powiedział, a ja nie mogąc się powstrzymać pisnęłam na cały dom - Zdobyłaś 24 punkty za zniszczenie złoczyńców jak i 35 punktów ratunkowych za pomoc młodemu Midoriyi wylądować i pomoc Uararace Ochako - nie wierzę... Punkty ratunkowe. Czyli Miroriya ma możliwość zdania! - Widzimy się w poniedziałek! W liście znajdziesz również plan zajęć i wszystko co powinien znać uczeń Akademii U.A! Wiedziałem, że dasz radę młoda - powiedział pod koniec mrugając i hologram zniknął.
-ZDAAAŁAAAM! - krzyknęłam i rzuciłam się na Aizawe.
- Uważaj na nogę - powiedział skwaszony, ale i tak przytulił mnie do siebie.
- Jezus chyba zaraz się popłaczę! - krzyknęłam podnosząc głowę tak abym mogła patrzeć na mężczyznę.
- Nie przystoi to przyszłej bohaterce - powiedział aż za poważnie.
- Midoriya był innego zdania... - zaśmiałam się na wspomnienie o chłopaku który zaczął płakać i panikować kiedy znalazł się w szpitalu. Uspokoiłam go i szybko przestał, ale wyglądał wtedy jak płochliwe zwierzę.
CZYTASZ
Boku No Hero Academia ~Deku X OC~
Fanfiction❗W trakcie pisania ❗ Misaki Watanabe to brunetka o indywidualności kotowatej. Potrafi wszystko to co koty, zamienia się w czarną panterę i potrafi rozwalić wszystko swoimi pazurami, oprócz ludzi. Jej rodzice zginęli w jednej ze swoich misji ratując...