Spakowana i gotowa do drogi chciałam iść na tramwaj (nie żeby nie było mnie stać na taksówkę lub po prostu użyć mojego szofera, ale lubiłam patrzeć na ludzi i wyobrażać sobie różne historie) jednak gdy tylko wyszłam z domu zobaczyłam moją przyjaciółkę wysiadającą z żółtego „lambo".
-Jak ci się podoba? – Ria wskazała swoje „cacko". Uśmiechnęłam się do niej promiennie.
-Super. – podszkoliłam mój francuski i wychodziło mi już to charakterystyczne „r".
Zawsze o takim marzyła, ale jako stypendystkę nie było jej stać. Może ktoś powie, że to banalne marzenie, lecz dla dziewczyny z sierocińca to mega osiągnięcie. Ria dosłownie cała promieniała szczęściem. W białej sukience bez ramiączek, w fioletowe kwiatki i blond falami opadającymi na ramiona przypominała mi porcelanową lalkę. Aż się bałam ją uściskać, żeby jej nie stłuc. Za to ona nie miała z tym problemów i dosłownie rzuciła się na mnie. Gdy mnie w końcu puściła mrugnęłam do niej i wsiadłam do auta.
-To jedną pozycję z listy marzeń możesz wykreślić. – przy niej uśmiech nie schodził mi z twarzy.
-Kolejną wykreślę, jak spotkam się z księciem sam na sam. – mrugnęła do mnie. – No wiesz, to będzie wtedy, gdy się we mnie zakocha.
Po tonie jej wypowiedzi zorientowałam się, że żartuje więc odpowiedziałam jej tym samym:
-Chyba śnisz! Sebastos będzie tylko mój! – roześmiałyśmy się po czym ruszyłyśmy w drogę do pałacu.
-Tak serio to chciałabym poznać księcia... - westchnęła.
-Jest bardzo zapracowany, może nie mieć dla nas czasu... - zaczęłam ale nie dała mi skończyć.
-Ale przez czas trwania konkursu będziemy mieszkać w tym samym miejscu. W dodatku zasiada w jury Wyzwania. – że coo? Czemu ja wszystkiego muszę dowiadywać się ostatnia? Niezbyt dobrze wspominam nasze pierwsze spotkanie, więc mam nadzieję, że on mnie nie pamięta...
-Co u Ashlyn? – spytałam odwracając tym swoją uwagę od księcia.
-Och no wiesz... Tata dalej ją szkoli na prezesa, ale jakoś udaje jej się znaleźć czas dla Setha. – sugestywnie porusza brwiami.
Seth był jej chłopakiem od roku (przynajmniej z tego co mi wiadomo). Jednocześnie Seth był też kuzynem księcia i w razie jego śmierci kolejnym następcą tronu. Król chciał żeby obaj byli dobrze do tego przygotowania, dlatego mieszkał w pałacu z rodziną królewską. Co oznaczało, że Ash już ich poznała. Pewnie tam na nas czekała.
- Jak ty się trzymasz? – zmartwiona popatrzyła na mnie.
-Dobrze.. – wyszeptałam. – Strasznie mi jej brakuje, ale trzeba iść naprzód nie? – nieelegancko wytarłam nos wierzchem dłoni.
-Czym się teraz zajmujesz?
-Aktualnie niczym. – roześmiałam się ironicznie. – Dosłownie niczym. Znaczy piszę bloga, ale mało osób chce czytać te moje wypociny, a pieniądze od babci się kończą... W dodatku dom jest duży i do tego jeszcze musze zapłacić kolejną ratę za studia.. – nie wiedząc dokładnie kiedy zaczęłam, płakałam jak małe dziecko po stracie zabawki, chociaż ja straciłam o wiele więcej...
Ria zahamowała gwałtownie. Wyciągnęła chusteczki i mnie mocno przytuliła.
-Wszystko się ułoży, a teraz przestań się mazać, bo miłość twojego życia nie może cię zobaczyć w takim stanie!
Zdziwiona spojrzałam na nią.
-Jaka miłość?
-No Sebastos!

CZYTASZ
Kryształowa królowa
FantasíaKryształowa Królowa to nie kolejna historia o kopciuszku! To opowieść o dążeniu do celu, bo każdy ma jakiś cel w życiu, Ty też. Przecież dobrze o tym wiesz. Znasz go, choć często nie wymawiasz na głos, by nie zapeszyć. Co jeśli cena jest za wysoka...