KONIEC ROZEJMU?

193 21 3
                                    

Świetnie się bawiłam na zakupach z Leą. Dwie godziny spędziłyśmy na przymierzaniu różnych rzeczy. Dowiedziałam się, że Lea uwielbia kolorowe rzeczy we wzorki, najbardziej kwiatki. W przeciwieństwie do mnie – preferuję pastelowe kolory na ubraniach, bez wzorków. Udało nam się nawet namówić Zeusa na przebieranki. Z początku niechętnie to robił, ale później rozkręcił się tak bardzo, że szczęki nam opadły, kiedy wyszedł z przymierzalni w damskiej sukience przed kolano. Na ten widok jak i również min wszystkich kobiet w sklepie, roześmiałyśmy się tak głośno, że słyszano nas chyba w całym Lysarionie. Zwłaszcza, gdy Zeus dodał cienkim głosikiem:

-Ojej, co za wstyd. Zapomniałam ogolić nogi. – po czym teatralnie uniósł lekko rąbek sukienki.

Wszyscy się na nas dziwnie patrzyli, więc szybko wróciliśmy do pałacu. Zeus poszedł na zebranie Strażników, Ash była na randce, a Ria gdzieś zniknęła, więc spokojnie mogłam iść wziąć długą kąpiel. Spędziłam pół godziny wdychając zapach kwiatu wiśni (takie sole do kąpieli wybrałam), słuchając piosenek Rii i popijając czerwone, półsłodkie wino. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z łazienki w samym ręczniku owiniętym wokół mojego ciała, żeby wybrać odpowiedni strój na kolację. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jasnożółtą sukienkę przed kolano zwężaną w talii, gdy usłyszałam za sobą:

-Dla mnie się tak stroisz? - na widok intensywnego spojrzenia jakim obdarzył mnie Sean, podskoczyłam przestraszona, a adrenalina przyspieszyła bicie mojego biednego serduszka.

-Nie pochlebiaj sobie. –zmrużyłam oczy. –Teraz będziesz śledził każdy mój ruch czy po prostu wpadłeś z wizytą? –skrzyżowałam ręce na piersi i uniosłam wyzywająco podbródek, co Sean skwitował krzywym uśmieszkiem.

-Przecież powiedziałem, że spełnię obietnicę.... – podniósł się z fotela i podszedł do mnie jak głodny drapieżnik do swojego obiadu.

-Groźbę! –warknęłam.

-A że nadarzyła się okazja... -wzruszył lekko ramionami. Był o głowę ode mnie wyższy, dlatego gdy stał tak blisko musiałam zadrzeć głowę do góry.

-Oczywiście musiałeś ją wykorzystać. Typowe. – jego oczy skutecznie mnie rozpraszały, tak jak odsłonięty kawałek szyi, który normalnie był schowany pod kołnierzykiem. Przełknęłam głośno ślinę.

-Typowe? –jego oddech łaskotał moją twarz.

-Typowe dla mężczyzn. –zmarszczył czoło nie rozumiejąc, więc wyjaśniłam: -W końcu, który facet by odpuścił, gdy może wykorzystać sytuację.

-Gdyby twoje słowa były prawdziwe, myślisz, że wciąż kontynuowalibyśmy tę rozmowę, biorąc pod uwagę fakt, iż stoisz przede mną w samym ręczniku? - założył kosmyk za moje ucho i poczułam mrowienie, kiedy musnął policzek. - Zwłaszcza, że masz mnie za gwałciciela? – wyszeptał. Ale... skąd? Pewnie Seth mu powiedział!

-Może zmieniłam zdanie? –rozszerzył na chwilę oczy, ale szybko wrócił do maski „uwodziciela".

-Typowe. –Teraz ja nie rozumiałam. – Dla kobiet. – roześmiałam się, w tym samym czasie, gdy jego spojrzenie powędrowało z moich ust w dół.

-Wystarczyłoby tak niewiele, żebym spełnił obietnicę. – przejechał palcem wskazującym wzdłuż mojego obojczyka. Ten gest wysłał ciarki wzdłuż mojego kręgosłupa. –Nie mogę przecież być niesłowny, prawda? –zahaczył ten sam palec o ręcznik, tam gdzie był rowek między moimi piersiami. Odciągnęłam delikatnie jego rękę jak najdalej od siebie. – Przecież cię uprzedziłem... - głos miał lekko zachrypnięty.

-Teraz cię zaboli. – odpowiedziałam również zachrypniętym głosem, po czym lekko kopnęłam go kolanem w krocze. Jego twarz wyrażała ból i zaskoczenie. – Przecież cię uprzedziłam.

To go chyba zdenerwowało, bo jak się pozbierał to przygwoździł mnie do szafy. Lewą ręką trzymał moje nadgarstki, a prawa wodziła po moim udzie.

-Nigdy więcej tego nie rób! –wysyczał mi do ucha. Małe mróweczki, które wysyłał ręką, gromadziły się w moim podbrzuszu. Wziął głęboki oddech, po czym się odsunął, co wywołało mój mimowolny jęk.

Nie wiedziałam czy się roześmiać czy wkurzyć. Wygrało to drugie, więc się odsunęłam od szafy.

-Ale to nie miało być tak! –zaczęłam wymachiwać rękami i krzyczeć. – Nie miałeś tego spełnić dzisiaj! Ja miałam być przygotowana! Miałam dać ci nauczkę! Miałam plan, a ty – dźgnęłam palcem wskazującym w jego klatkę piersiową – Ty to wszystko zepsułeś! – patrzyłam jak się głupio uśmiechał, co tylko wzmagało eskalację mojego gniewu i irytacji.

-Przepraszam, że popsułem ten twój misterny plan zemsty. – sarkazm w jego głosie momentalnie mnie ostudził.

-Co ty tu w ogóle robisz? – spytałam z takim chłodem, że spokojnie mogłabym zamrozić Tanizruft*.

-Przyniosłem ci to. – podał mi kopertę, którą mu prawie wyszarpnęłam. – Reszta kandydatek dostała je podczas, gdy byłaś na zakupach.

Poczułam się strasznie głupio.

-Spodoba się Sebastosowi. –wskazał na sukienkę leżącą na ziemi, następnie wyszedł.

Otworzyłam kopertę, w której jak się okazało, było zaproszenie od królowej na jutrzejszą herbatkę. Podałam kopertę Zeusowi, który właśnie wszedł do pokoju, a sama poszłam się ubrać.

Podczas kolacji Ash opowiadała nam o swojej randce w Wiszących ogrodach, ale jej nie słuchałam tylko zerkałam co chwilę na Seana, który uparcie nie patrzył w moją stronę. Miałam wyrzuty sumienia, chociaż wszystko co zrobiłam było sprowokowane przez niego! Spojrzałam jeszcze raz w jego kierunku i zostałam przyłapana przez Sebastosa, którego mina wyrażała nieme zapytanie: „O co chodzi?". Pokręciłam przecząco głową w momencie, gdy ktoś złapał moje ramię. Odwróciłam głowę i usłyszałam jak lokaj szepcze mi do ucha, że mam pilny telefon. Poszłam więc za nim do gabinetu Sebastosa i drżącymi rękami podniosłam słuchawkę. Po wysłuchaniu wiadomości cały świat mi się zawalił. Odwróciłam się do moich przyjaciół i Seana, (chciaż księcia też nie mogę nazwać moim przyjacielem) i zdołałam tylko wykrztusić:

-Zara miała wypadek, jest w szpitalu.

*najgorętsza pustynia świata, położona w zachodniej części , na pograniczu Algierii i Malii.

**********************************************************************************************

Jak Wam się podoba Sean? Uwagi mile widziane w komentarzach :D Nawet te negatywne ;)

Escritoristka


Kryształowa królowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz