Wszystko zdawało się zamglone. Wzrok miałam rozbiegany, a światełka migały mi przed oczami. Czułam się jak w potrzasku. Wszędzie było dużo ludzi i mało miejsca na jakikolwiek większy wdech. Spocone ciała ludzi obijały się o moje ciało, kiedy próbowałam między nimi przejść. Głowa zaczęła mi pulsować. Złapałam się jedną ręką za skronie i je rozmasowałam, żeby chociaż trochę załagodzić ból.
Byłam tak zajęta przepychaniem się przez ludzi, że nie zwróciłam uwagi na dłonie męższczyzny oplatające moją talie.
Co on tutaj robił? Miał być w domu z chłopakami.
— Tak bardzo nie chcesz przebywać w moim towarzystwie? — nachylił się do mojego ucha, żebym go lepiej zrozumiała. Jego ciepły oddech, wymieszany z alkoholem i papierosami owiał moją twarz.
— Miało cię tutaj nie być... — jęknęłam sfrustrowana a swój wzrok skupiłam na niebieskich tęczówkach.
W pewnym momencie wszystko jakby zaczęło zwalniać. Nie wiem, czy ktoś mi coś przypadkiem nie dorzucił do drinka, ale ostatniego piłam dosyć czasu temu.
Położyłam swoje dłonie na jego karku, a on automatycznie przybliżył mnie do siebie. Dzielił nas teraz jedynie cienki materiał mojej sukienki i jego czarna koszula. Już kurwa prawie w połowie rozpięta.
Kiedy wpatrywałam się w jego przeklęte niebieskie oczy, nie widziałam już ludzi dookoła mnie. Nie czułam przytłoczenia a głowa już nie bolała tak bardzo jak jeszcze dwie minuty temu. W tym momencie widziałam tylko jego. Jego czarne jak smoła włosy, ostre linie szczęki, prosty nos. Przez światło jego rzęsy rzucały lekki cień na jego policzki. Wyglądał jakby trzy dni nie spał, przed lekko podkrążone oczy. Ale dalej przyciągał wzrok nawet z najdalszego punktu.
Z głośników zaczęła wybrzmiewać melodia piosenki, która aktualnie mi w niczym nie pomagałam. Bardzo lubiłam Montel Fish, a utwór „Bathroom" jest przeze mnie bardzo dobrze kojarzony.
She said, "Forget all the slow dancing
Baby, we could take it to the bathroom
You know you ain't even gotta ask me
Baby, we could take it to the bathroom"Jego wzrok błądził po mojej twarzy, kiedy powoli zaczęliśmy się ruszać w rytm muzyki. Nie umiałam za bardzo opisać moich emocji, które aktualnie teraz czułam. Krewa bardzo szybko płynęła w moich żyłach,a chłopak lekko nachylił się w moją stronę. Nasze nosy delikatnie się ze sobą stykały.
— „You were my world"
— „And you ruined everything" — dokończyłam za niego słowa piosenki.
Zaśpiewał to praktycznie bezgłośnie, a ja zatraciłam się w ruchu jego warg.
Dużo w swoim życiu popełniłam błędów. Najgorsze jest to, że połowa związana jest z nim. A popełniałam je celowo. Żeby poczuć się wolna. A on mi tą wolność dawał. W każdym tego słowa znaczeniu.
Jego wargi opadły na moje.
Papierosy wymieszane z alkoholem smakowały jak przepustka do piekła.
Jego malinowe usta żarliwie ocierały się o moje, a języki wpadły w walkę o dominację. Jego dłonie błądziły po mojej skórze i badały każdy jej skrawek. Jedną dłoń położył na dół moich pleców, a drugą chwycił mnie za włosy. Natomiast ja, jedną dłoń wsunęła w jego włosy, a drugą zaciskałam na jego koszuli.
Kiedy oderwałam się od niego, żeby zaczerpnąć oddechu, spojrzałam mu w oczy. Wiedziałam, że jeżeli przekroczę granicę, mór który zbudowałam ulegnie natychmiastowo.
CZYTASZ
Carmen 18+ [DYLOGIA] #1
Romance„Opowieść o zniszczonych życiem ludzi, którzy znaleźli spokój w ciemności własnych objęć." Historia Hadesa + Miliany [DYLOGIA CARMEN] Historia Taranisa + Willow Historia Huracana i Rity