17. Zaznaczam swój teren

102 11 14
                                    

Bardzo przepraszam,wiem że obiecałam rozdział kilka dni temu jednej z moich czytelniczek, ale choroba mnie dopadła i nie chce odpuścić. Mam nadzieję, iż ten rozdział wynagrodzi Wam moją niedyspozycję. Tymczasem.... 😉😈

♡♡♡

Leżąc całkiem naga, przywiązana czarnymi trytytkami zdrową ręką do łóżka nie wiedziałam czego się spodziewać. No dobra, może miałam nadzieję, że będzie to kolejna erotyczna przygoda w moim życiu, bo nie mogłam się oszukiwać, Emre pokazywał mi seks z innej, zdecydowanie lepszej strony. Przy nim ciągle doświadczałam nowych doznań, odkrywałam pragnienia, o których istnieniu nawet nie wiedziałam, a tym bardziej nieznanych, jakże silnych i cudownych orgazmów. Jeżeli poprzez kolejny akt chciał wydusić ze mnie wyznanie miłości, to musiałam przyznać, że nie był zbyt pomysłowym mężczyzną.

Przecież to karta przetargowa znana na całym świecie i chyba najstarsza waluta. Mało skuteczna, jeśli chodziło o moją osobę, bynajmniej tak myślałam.

Oh! Ty głupia i naiwna kobieto!

Jednak pomysł bardzo mi się spodobał, gdyż po kilku nieudanych próbach dzisiejszego dnia doznania przyjemności, moje ciało wręcz błagało o spełnienie.

Z szelkowskim uśmiechem, który tak rzadko u niego widywałam, podszedł do szafki nocnej po czym wyciągnął z niej kluczyk. Jakby nigdy nic, otworzył drzwi, nie spuszczając ze mnie wzroku.

Niech cię piekło pochłonie, przeklęty diable!

- Myślałaś, że wyrzuciłem klucz nie mając zapasowego? Oh, baby nie doceniasz mojego sprytu. A teraz, kiedy mam cię przywiązaną do łóżka, nie muszę się bać, że mi uciekniesz.

- Jesteś walnięty.

- Nie mniej niż ty, kochanie - odpowiedział podchodząc do mnie, bawiąc się kluczykiem.

- I ty myślisz, że przekupisz mnie kolejnym orgazmem? - Zignorowałam ten mały podstęp, po czym zaśmiałam się głośno, ale sztucznie. Nie wiedziałam czego jeszcze mogłam się spodziewać. - Boże, Emre, myślałam, że jesteś bardziej kreatywny.

- Kto mówił o orgaźmie? - Spojrzał w ciemną otchłań moich oczu, nachylając sie nad moimi stopami z czerwonym pedicure, zaczynając niespiesznie pieścić je językiem.

- Że co...? - Zbita z tropu, obserwowałam jak seksowne ciało bruneta pomału wędruje ku górze. Delikatnie całując i błądząc rękami po łydce, udzie, kobiecości, brzuchu, leniwie zmieniając stronę. Tak, aby tym razem dokładnie zbadać, każdy centymetr mojego ciała, wracając na dół.

Co chwilę przerywał, sprawdzając moje reakcje, które zdawały się oczywiste. Kręciłam biodrami w przypływie znajomego, przyjemnego uczucia, poddawałam się podnieceniu, odcinając tym samym zdrowy rozsądek. Jak na zawołanie wyczuł to i zbliżył usta do mokrej kobiecości, dmuchając w nią tak, aby sprawić mi jeszcze większą przyjemność.

- Oh, Emre. - Instynktownie próbowałam złapać za czarne włosy mężczyzny, jednak gips skutecznie mi to utrudnił.

Wyczuł pragnienie jakie ze mnie ulatywało i jedną ręką złapał za pierś zaczynając ugniatać różowy, sterczący sutek, a drugą przycisnął ciało bardziej do łóżka. Pieszcząc mnie językiem wybrał bardzo szybkie tempo, tak jakby chciał natychmiast dać mi spełnienie. Czułam ogarniający mnie niczym tornado, dreszcz, a spojrzenie stawało się coraz bardziej zamglone pod wpływem ogarniającego ciepła między udami.

- Tak! Kurwa, Emre, mocniej - krzyczałam coraz głośniej.

-Czas na odpoczynek. - Usłyszałam nim zdążyłam sięgnąć szczytu, tego cudownie zapowiadającego się orgazmu.

BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz