3. Nasz pierwszy i ostatni raz

325 83 50
                                    

Ostrzeżenie! 🔞

Rozdział zawiera sceny erotyczne.

♡♡♡ 

Emre łapczywie dopadł do moich ust, błądził rękoma po całym ciele. Pozwalałam mu na to, a moja wewnętrzna ladacznica właśnie odtańczyła ze szczęścia grecką Zorbę. 

Gdzieś w tle słyszałam kroki na klatce schodowej. Pewnie sąsiadka z góry, jak co piątek wieczór, ruszyła na łowy. Nie zliczę, ilu facetów przewinęło się przez jej mieszkanie.  

Ogarniało mnie pożądanie, znajome ciepło uderzyło w miejsce poniżej pępka, więc bez skrupułów zaczęłam majstrować przy jego spodniach, sama mając na sobie już tylko bieliznę. Nie przerywając pieszczot, trafiliśmy na stół.

Tak – do sypialni było nam już chyba za daleko. Przystojniak pozbawił mnie białego zestawu koronek, mojej intymnej odzieży i posadził na stole; gdy zdjął swoje spodnie, widziałam go całego. 

Jego piękna, wysportowana sylwetka potwierdzała to, że lubił pływać. Rozbudowane ramiona  i perfekcyjnie wyrzeźbiony brzuch prezentowały się cudownie. Mój wzrok zjechał niżej, na część ciała, która tej nocy miała dać mi rozkosz.

No, no, mogłam sobie tylko wyobrazić, jak moje źrenice rozszerzyły się na widok jego penisa. Był duży i gruby, jednak miałam wrażenie że nie sprawi mi bólu, będzie wręcz pasować idealnie. W tym momencie mężczyzna uniósł mnie i posadził na stole.


— Jesteś już wystarczająco mokra? – Jego zachrypnięty głos był inny niż na początku wieczoru, zdradzał jego podniecenie.

— Sam sprawdź! – Uniosłam zadziornie głowę i kokietowałam go. Widziałam w jego oczach, że to mu się podoba.


Jeszcze we mnie nie wszedł, a już czułam, że jestem gotowa. Jego usta dziko błądziły po mojej szyi, uchu, barku – sprawiając, że robiłam się niecierpliwa. Chciałam go poczuć w sobie. Natychmiast!

Sprawna dłoń z wyczuciem kreśliła ścieżkę na udach. Gdy odnalazła wejście do mojej kobiecości, delikatnie wsunął w nie dwa palce. Na plecach poczułam przyjemny dreszcz. Zaczął pieścić moje twarde sutki. Lizał je i podgryzał na zmianę.


— Jesteś gotowa i to bardzo. – Nie przerywał swoich pieszczot, a ja wierciłam się na stole niecierpliwie, poruszając biodrami w rytm jaki narzucała jego ręka. Byłam blisko.

— Twój pierwszy orgazm chce czuć na nim. – Przerywając pieszczoty, wskazał swojego twardego penisa. 

— Więc na co czekasz, wejdź we mnie! – Złapałam za jego męskość i nakierowałam na swoje mokre wejście. Lubiłam pieszczoty, ale teraz chciałam mieć go już w sobie.

Uśmiechnął się łobuzersko, o ile można to nazwać uśmiechem. Kącik jego ust po raz kolejny, dokładnie tak jak w sklepie, drgnął subtelnie, co dało zarys uśmiechu. Wszedł we mnie jednym mocnym ruchem. Nie czekając długo, chwyciłam go za pośladki i docisnęłam do swojego ciała. Jego pchnięcia były mocne i  szybkie, a z moich ust wyrywały się coraz głośniejsze jęki. Swoją drogą musiałam przyznać, nie wiedziałam, że potrafię być taka głośna. 

Gdy widział, że byłam blisko, odchylił moją głowę do tyłu.


— Chcę patrzeć, jak dochodzisz, baby.

BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz