01:00
-☆-
-Taehyung.-
Obudziłem się w jakim schronie. Nie było tam okien, tylko łóżko polowe dla jednej osoby, apteczka, a na stole stał nóż.
-Znajdź wyjście I dostań nagrodę.- usłyszałem głos z tyłu głowy.
Zabluzniłem pod nosem. Wziąłem do ręki nóż i otworzyłem drzwi. Zdziwiłem się, byłem na dachu mojej wytwórni, a na środku stał pokój z dziesięcioma drzwiami.
Usłyszałem znajomy szept i krok. Była to Jung. Moje serce podskoczyło z radości, gdy tylko podbiegłem do niej, ona weszła do pokoju I została postrzelona.
-NIE!!!- krzyknąłem. Podbiegłem do niej. Miała ranę postrzałową pod żebrami.
-Jung? Jung? Słyszysz mnie!?
Nie odpowiadała. Jej skóra była blada. Przypomniało mi się, że w schronie jest apteczka.
-Czekaj, już Ci pomogę- powiedziałem i wziąłem ją na ręce.
Pobiegłem do schronu i położyłem ją delikatnie, by nie pogorszyć rany.
-Trzymaj się.- zacząłem odkarzać ranę od zanieczyszczeń. Wtedy Jung otworzyła oczy.
-Jung, żyjesz!- prawie ucieszyłem się, lecz ona płakała z bólu.
-Jung...jestem tutaj, uspokój się.
-T..Taehyung?- spojrzała się prosto w moje oczy.
Moje serce łamało się na ten widok.
-Dasz radę, jesteś silna.- Po wyjęciu pocisku, Zacząłem Szyć ranę.
-Nie skupiaj się na bólu, patrz tylko na moją twarz i zaciskaj moją dłoń.- rozkazałem i kontynuowałem. Nigdy nie czułem takiej tremy, jak teraz, nawet nie wtedy, gdy wyrzucili mnie z Festiwalu. To było najgorsze uczucie.Po długich minutach rana została zszyta. Od razu wpadłem w ramiona Jung.
-Tęskniłem za tobą, bardzo.- zajakałem się, lecz kiedy zobaczyłem jej uśmiech, to od razu poczułem ugle.
-Ja za tobą też, Taehyung.
Przypomniało mi się, że nadal jesteśmy utknieci w śnie.
-Musimy wyjść stąd- podniosłem się, lecz nagle zostałem pociągnięty z powrotem przez Jung.
-Nie.
-Czemu?- zmarszczyłem brwi.
-Wszystkie drzwi, oprócz jednego zabiją cię. Jakby nie ty, to Już by mnie tu nie było.
-Ale mam pomysł.
Podeszliśmy pod pokoju.
-Okej, Jung słuchaj. Otwieramy drzwi I od razu uciekamy, rozumiesz?
Ona spojrzała się na mnie I przytakneła.
-Rozumiem.
Na 3 obydwoje podbiegliśmy do drzwi I otwieraliśmy je. Słyszeliśmy jedynie strzały.
-Dobrze nam idzie!- krzyknałem i otworzyłem drzwi z numerem 6.Po chwili obydwoje stanęliśmy przy drzwiach z numerem 1.
-Czyli te są dobre?
-Najwyraźniej- odpowiedziałem.
Złapała za klamkę, na co ja też położyłem dłoń. Oboje otworzyliśmy drzwi. Strzału nie było.
-Chyba możemy wejść.- spojrzałem na pokój.
-Wchodzimy?
-Dawaj.
Pokój był fioletowy, a na środku stał stół.
-Dobra robota. Dostajecie nagrodę.
Pojawiły się dwa pudełka.
Otworzyłem swoje.
-,,Jung zamierza iść na Festiwal, jest to twoja szansa. Jeśli będziesz tam wpisany, spotkasz i nią."
Spojrzałem się kątem oka na nią. Jej wzrok był wystraszony. Pewnie nie dostała takiej wiadomości, co chciała.
-Taehyung...- wbiegła mi w ramiona. Nie spodziewałem się tego. Położyłem dłoń na jej plecach. Czułem jak przyciska coraz mocniej.
-J..Jung czekaj- próbowałem uciec.
-Przepraszam, ale-
-Nie Przepraszaj. Obiecuje, że niedługo się spotkamy.
Ona przytakneła.
Jej wzrok skupił się na mojej ręce.
-A tobie co się stało?
- masz na myśli bandaż, to nic takiego. Upadłem i zwichnąłem rękę.
-Uważaj na siebie- powiedziała z uśmiechem. -Tym razem...Zaśnij Taehyung- dodała łapiąc mnie za rękę I puściła.
-I zaśnij Jung.
Oboje upadliśmy w swoje strony.
CZYTASZ
Far From Stars - Taehyung FF
Fanfiction-×- Pewnego dnia, a może nocy JungHye Park - dziewczyna, która marzy o miłości jak z K-Dram poznaje chłopaka, którego nigdy wcześniej nie widziała na oczy, tak samo jak on jej. Dziewczyna stara się dowiedzieć, kim jest nieznajomy jej chłopak i spotk...