Tak, wiem zawsze byłem nikim
Wiem też, mogę zgasnąć bez słów
Obojętność to spokój
Jest jeszcze SUMIENIE
W kilku prostych słowachCierpienie to nadzieja
Nadzieja to krew
Krew to życie
Krew to życie
Słowa we krwi
Myśli we krwi
Marzenia we krwi***
Wraz z powrotem świadomości mam wrażenie, jakbym się dusił. Szybko otwieram oczy i mrugam. Po omacku szukam okularów i dopiero, kiedy nieco się podnoszę, dostrzegam ich zarys na stoliku obok. Zakładam je.
W pokoju, w którym się znajduję, panuje półmrok i chwilę zajmuje mi przypomnienie sobie ostatnich wydarzeń.
Cholera.
Mam ochotę zerwać się z kanapy i jak najszybciej uciec, kiedy moją uwagę przykuwa dźwięk. Ostrożnie obracam głowę i moim oczom ukazuje się siedzący nieopodal Draco.
― Myślałem już, że nigdy się nie obudzisz ― mówi, a ja tylko przyglądam się mu uważnie. Nie widzę tego dziwnego światła, co dotychczas, zupełnie jakbym coś przegapił. Siadam zmieszany.
― Która godzina? ― pytam, podnosząc się z kanapy. Przeciągam się i kręcę głową, bo dziwnie boli mnie kark.
Mam ochotę zapalić.
― Po dwunastej.
To daje kilkanaście spokojnie przespanych godzin, zapewne więcej, niż przez cały ubiegły tydzień.
Kiwam głową i rozglądam się w poszukiwaniu Severusa.
― Wyszedł. Powiedział, że możesz pójść do domu, kiedy się obudzisz.
Nagle czuję się jakoś dziwnie. Może to coś w jego głosie, ale tak czy inaczej coś wydaje się być nie tak. Przez lata nauczyłem się już zauważać takie rzeczy. Patrzę na niego.
― Miałeś jakieś wiadomości od matki?
Nie patrzy na mnie, zamiast tego wykręca palce, kiedy odpowiada:
― Tak, kilka dni temu dostałem od niej sowę. Ma się dobrze.
Jest dziwnie spięty i zupełnie nie przypomina siebie podczas naszego ostatniego spotkania. W tej chwili jednak jedyną rzeczą zaprzątającą mój umysł jest znalezienie się w moim mieszkaniu. Wstaję.
― Wkrótce was odwiedzę i mam nadzieję zamienić z tobą słowo, gdy do tego dojdzie. ― Uśmiecham się. ― Może wyskoczymy na piwo, jeśli będziesz chciał.
Kiwa głową.
― To dobry pomysł. Jeszcze trochę i oszaleję w tym pustym domu. Severus nie ma aż tak dużej biblioteki, jak mu się wydaje, by zająć mnie na dłuższy czas.
Parskam.
― Nie pamiętam, byś za szkolnych czasów był amatorem czytania.
― Wiesz, szkolna biblioteka nie zapewniała zbyt interesujących ksiąg. Przynajmniej nie w ogólnodostępnej części.
No tak. Podejrzewam, że Severus ma pełno książek na temat czarnej magii i eliksirów, które bardziej interesują Dracona. Przychodzi mi do głowy, by poszukać czegoś interesującego; właściwie Grimmauld Place, z tego co pamiętam, miało pokaźną bibliotekę, przydałoby się coś z tym zrobić. Fakt, że tam nie mieszkam, nie musi być równoznaczny z tym, że nie będę korzystał z podobnych dobrodziejstw.
― Pewnie tak. No nic, trzymaj się!
*
Zupełnie tego nie przemyślałem. Pogoda jest nieciekawa, a ja nie mam żadnych pieniędzy. W końcu Draco nie wie, że praktycznie nie mogę się teleportować, więc dlaczego miałby się przejmować podobną kwestią. Cienka koszulka również nie pomaga. Zaciskam usta.
CZYTASZ
I że cię nie opuszczę | Snarry
FanfictionPowojenne // Harry'ego męczą demony przeszłości, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Ukojenie odnajduje w osobie Severusa Snape'a, jednak sny nie pozwalają mu uwolnić się od podążającej za nim przeszłości.