Faustyna:
Weszłam do szkoły szukając dobrze znanych mi twarzy zwłaszcza jednej. Zauważyłam moich przyjaciół stojących przy sali od chemii. Podeszłam do nich uśmiechając się do Bartka który gdy tylko mnie zobaczył odwzajemnił uśmiech. Po wczorajszym wieczorze spędzonym z chłopakiem czułam się szczęśliwsza niż w ostatnie dni. Stanęłam obok bruneta, a ten objął mnie od tyłu w talii. Wtuliłam się lekko w jego bok zamykając na chwilę oczy. Czułam, że unoszę się przy nim nad ziemią był moją ostoją.
- Mam ochotę się tu na ciebie rzucić - mruknął do mojego ucha tak bym tylko ja usłyszała na co cicho się zaśmiałam.
- Patrzcie - powiedziała głośniej Wika, a ja lekko odsunęłam się od Bartka - oni ze sobą kręcą - dodała uśmiechnięta. Również uśmiechnęłam się do niej lekko.
- Dobra macie nas, ale to nie jest jeszcze nic oficjalnego - musnął moje usta chłopak.
- Ale wszystko idzie w tym kierunku żeby było oficjalne - wtuliłam się ponownie w jego bok.
- A jeszcze dwa tygodnie temu zabieraliście się, że nic po między wami nie ma - zaśmiał się świeży. Zadzwonił dzwonek i wszyscy weszliśmy do sali.
Była siedemnasta, a ja leżałam na łóżku czytając książkę. Lekcje skończyłam dwie godziny temu. Nie miałam planów na wieczór, więc postanowiłam wrócić do książki którą zaczęłam czytać jeszcze w wakacje. Czytałam już tak z pół godzinny kiedy na mój telefon zaczęły przychodził powiadomienia. Na początku postanowiłam je zignorować jednak kiedy zaczęło ich przybywać coraz więcej postanowiłam odczytać wiadomości. Chwyciłam telefon w rękę i weszłam w aplikację z której przychodziły powiadomienia.Girls🎀
Wikunia🩷
Dziewczynki!!! Co myślicie żeby spotkać się na nockę i zrobić babski wieczór?Julitka🛍️
Jestem za to u kogo?Haniusia🎀
O takkk! Wreszcie będziemy mogły zrobić ploteczki tylko we cztery bez chłopaków!!!Wikunia🩷
A ty @faustynaf piszesz się?Faustynka💕
Możemy spotkać się u mnie za dwie godzinny. Tylko jakbyście mogły kupić jakieś rzeczy, a wam bym przelała bo totalnie nie mam siły wychodzić z domu.Haniusia🎀
Pewnie stara niczym się nie martw załatwimy to.Julitka🛍️
Do zobaczenia baby😘Do mojego pokoju weszła moja mama. Usiadła obok mnie na łóżku. Przesunęłam się delikatnie robią jej więcej miejsca.
- Mogłyby przyjść dziewczyny na noc - położyłam głowę na jej ramię.
- Pewnie - delikatnie głaskała moją głowę - Jak się czujesz kochanie? Może jednak pójdziemy do tego lekarza? - dodała po chwili.
- Jest nawet git, ale chyba muszę iść na te badania bo wkońcu mnie zamęczycie z Bartkiem - zaśmiałam się lekko.
- A wy z Bartkiem to coś tam więcej czy tylko przyjaciele - uśmiechnęła się szeroko.
- A co? - przeciągnęłam delikatnie.
- Wiedziałam - powiedziała zadowolona - fajny z niego chłopak mam nadzieję, że wam się ułoży - dopowiedziała.
- Ja też - wtuliłam się w nią mocniej - nie mów jeszcze nic Mikiemu muszę uprzedzić Bartka przed rozmową z nim na temat tego, że powyrywa mu nogi z dupy jak mi coś zrobi - zaśmiałyśmy się głośno. Wtedy do pokoju wszedł wyżej wymieniony.
- Z czego się tak śmiejecie - usiadł obok mamy i się do nas przytulił.
- A tam takie nie zrozumiesz - powiedziała uśmiechnięta - jak tam z tą dziewczyną - zapytała głaszcząc nas po głowach.
- Dobrze lepiej zapytaj Fausti jak tam z jej Bartusiem- pstryknął mnie w nos. Rozmawiałyśmy tam jeszcze chwilę. Kochałam moją rodzinę. Zawsze potrafiliśmy się rozumieć. Mimo wszystko zawsze wiedziałam, że mogę na nich liczyć.
Ogarnęłam w pokoju, bo za kilka minut miały przyjść dziewczyny. Sprzątnęłam śmieci zbiórka pod którymi znajdował się mój notatnik. Złapałam go siadając na krzesło. Otworzyłam na losowej stronie.
10.09.2022r.
Czasu minęło już tyle, a ja nadal czekam
na motyle...
Dotknęłam delikatnie opuszkami palców kartkę starając sobie przypomnieć co się wtedy działo. Po za relacją z Bartkiem nigdy wcześniej się nie zakochałam. Przekartkowałam zeszyt szukając wolnej kartki. Sięgnęłam do pojemnika na przybory i chwyciłam długopis. Na górze napisałam dzisiejszą datę. Stukałam delikatnie długopisem o notatnik starając się wymyślić jaki krótki, ale z przekazem tekst. Napisałam na środku trzy kropki myśląc, że to coś pomoże. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi szybko zamknęłam notes i odłożyłam na półkę chowając go pomiędzy książkami.
- Proszę - powiedziałam głośniej, a do pokoju weszły dziewczyny wraz z zakupami oraz swoimi rzeczami - Hejka - powiedziałam ciepło powoli stając z krzesła.
- No hej babo jak się czujesz - zapytała Hania przytulając mnie.
- Nawet dobrze - odpowiedziałam siadając razem z nimi na łóżku. Dziewczyny postanowiły, że zrobimy babeczki. Kupiły potrzebne składniki oraz dekoracje. Pomyślałyśmy, że jutro weźmiemy kilka dla naszych przyjaciół. Zebrałyśmy składniki i ruszyłyśmy do kuchni. Odpaliłam przepis który dziewczyny wcześniej znalazły. Po kilkunastu minutach udało nam się zrobić przepysznie wyglądające babeczki. Postanowiłyśmy, że zadzwonimy na grupę by pokazać je chłopakom. Najpierw jednak poszłyśmy do Mikołaja oraz mojej mamy którzy powiedzieli, że są przepyszne. Przez to, że ostatnio nie mam apetytu nie jedzenie stało się moja codziennością przez co gdy cokolwiek jadłam było to dla mnie okropnie dziwne. Rozsyłałyśmy z dziewczynami różne przekąski do misek. Wybrałyśmy film jednak przed tym jak go włączyłyśmy tak jak miałyśmy w planie zadzwoniłyśmy do chłopaków.
- No hejka co tam chcecie - zapytał świeży.
- Patrzcie jakie babeczki upiekłyśmy - uśmiechnęła się - możemy wam jutro przynieść - zaproponowała.
- O tak wreszcie zjem coś innego w szkole niż te ohydne zgniecione kanapki - krzyknął zadowolony Oliwier.
Gdy wszystkie byłyśmy gotowe do spania położyłyśmy się wygodnie na kanapie w salonie. Wzięłam jeszcze ostatni łyk wody i powoli zamknęłam oczy.