Faustyna:
Czułam, że ten wyjazd pozwoli mi odpocząć. Siedziałam w słuchawkach z tyłu auta. Moja mama razem z Mikołajem rozmawiali na nie dotyczące mnie tematy. Była pierwsza w nocy byłam pewna, że Bartek już śpi. Ja za to nie mogła zasnąć. Na moich słuchawkach leciały moje ulubione kawałki Bedoesa. Zamknęłam oczy tylko na chwilę by uspokoić myśli. Postanowiłam, że spróbuję zasnąć.
Obudził mnie głos mojego brata. Zatrzymaliśmy się na postoju. Wyjęłam słuchawki z uszu i wyszłam z auta. Odpaliłam telefon by sprawdzić która godzina. Była czwarta dziesięć. Podeszłam do reszty. Stali i rozmawiali na jakiś temat. Brunet gdy zobaczył że wstałam podszedł do mnie. Razem odeszliśmy na bok.
- Jak się spało księżniczko - przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w niego na co ten podniósł mój podbródek do góry i ucałował moje usta.
- Dobrze, a tobie? - zapytałam wtulając się w niego mocniej.
- Też, ale jakbyś była obok było by lepiej - szepnął mi do ucha. Delikatnie odsunął kaptur by mieć dostęp do mojej szyi. Mimo, że niedaleko nas znajdowały się nasze rodziny atmosfera była bardzo intymna. Chłopak zaczął składać na mojej szyi delikatne pocałunki.
- Bartus - mruknęłam cicho tak by tylko on mógł usłyszeć. Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo go potrzebuje. Ujęłam jego twarz w ręce i czule pocałowałam.
- Kocham cię - powiedziałam gdy się od niego oderwałam.
- Kocham cię - również powiedział po czym znów wpił w moje usta. Gdy oderwał się ode mnie czule przejechał kciukiem po moim policzku.
- Ejjj wy tam spokojnie bo do hotelu jeszcze daleko - krzyknął tata bruneta. Podeszliśmy do nich. Bartek obejmował swoją ręką moje ramię. Uśmiechnęłam się do nich delikatnie.
- Jak się czujesz Faustynka nie miałam czasu kiedy cię spytać bo Bartek odrazu cię zabrał - zapytała z ciepłym uśmiechem mama chłopaka.
- Już lepiej - odwzajemniłam jej uśmiech. Siedliśmy przy stoliku który tam był. Moja mama podała mi wodę podziękowałam jej upiłam łyk wody. Po czym mój brunet mi ją zabrał i się napił.
- Fuuuu ohyda jak wy tak możecie - powiedziała głośniej Hela.
- Hela oni robią gorsze i ohydniejsze rzeczy na przykład się całują - uśmiechnął się złośliwie mój brat.
Ułożyłam się wygodnie w samochodzie. Po pół godzinym postoju wróciliśmy do aut. Rozmawiałam z mamą o tym, że może powinniśmy iść do innego lekarza. Z początku nie było to dla mnie przekonujące jednak potem się zgodziłam. Rozmawiałam z nią jeszcze chwilę jednak po chwili usnęłam. Obudziłam się dopiero gdy dojechaliśmy na miejsce. Byliśmy w Kołobrzegu. Wzięłam moją walizkę i razem z resztą udaliśmy się do recepcji. Odebraliśmy pokoje. Wszystkie były na tym samym piętrze. Moja mama miała osobno pokój tak jak rodzice Bartka za to my mieliśmy pokój we czwórkę. Oczywiście nie obyło się bez lamentowania Mikołaja, że on nie chce być ze mną i Bartkiem. Weszliśmy do pokoju który miałam dzielić z Hela moim bratem oraz brunetem. Były w nim trzy łóżka dwa pojedyncze oraz jedno podwójne.
- Ojj wygląda na to, że musimy spać razem jak mi przykro - powiedziałam śmiejąc się. Oczywiście odrazu położyliśmy się spać. Hela z Mikołajem bez problemu usnęli. Jednak ja z brunetem mieliśmy z tym problem. Poczułam jak jego dłoń wędruje na mój pośladek. Uśmiechnęłam się do niego wtulając się. Muskałam delikatnie jego usta co najwidoczniej podobało się chłopakowi. Założył kosmyk moich blond włosów za moje ucho po czym złożył na moich ustach namiętny pocałunek który z chęcią odwzajemniłam. Poczułam jak jego język powoli wsuwa się w moje usta i niepewnie styka się z moim.
- Mówiłem ci kiedyś, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem - szepnął gdy się od niego oderwałam. Spojrzałam na niego czule gładząc jego plecy. Położyłam się na chłopaku umiejscawiając swoją głowę na jego klatce piersiowej. Wsłuchałam się w bicie jego serca powoli zamykając oczy. Poczułam jeszcze jak mocno mnie obejmuje.
- Kochani wstajemy - krzyknął tata mojego chłopaka wchodząc do pokoju.
- Ciszej zrobimy im jeszcze zdjęcie patrz jak słodko śpią - powiedziała ciszej jego żona. Wtuliłam się mocniej w klatę bruneta. Ten zaczął się wybudzać i również mocniej mnie objął.
- Hej idziemy gdzieś? - zapytał swoich rodziców. Poczułam jak jego rękę zaczyna jeździć po moich plecach wywołując przyjemne deszcze.
- Tak przyszliśmy was obudzić idziemy na spacer a później może na jakieś jedzenie - odpowiedziała mama bruneta. - obudź Fausti i zejdźcie za pół godziny na dół - dodała wychodząc z pokoju.
- Kto to? - zapytałam nie wyraźnie.
- Moi rodzice mamy się szykować - złożył pocałunek na moim nagim ramieniu. Postanowiliśmy przygotować się razem żeby nie zajmować miejsca Mikołajowi i Heli. Po piętnastu minutach byliśmy już gotowi. Brak wyżywienia w ośrodku był dla mnie na rękę. Razem z Helą rozmawiałyśmy o kosmetykach. Siostra bruneta ma dopiero czternaście lat. Jednak jakąś wiedzę tam wam napewno większą niż ja w jej wieku. Przeglądałam Ig kiedy na tablicy wyświetlił mi się salon piercingu. Miałam straszną ochotę na zrobienie sobie jakiegoś kolczyka. Postanowiliśmy, że porozmawiam z mamą. Kiedy pokazałam Mikołajowi śmiał się ze mnie. Na co uderzyłam go lekko w ramię.
Na spacerze było świetnie. Bartek z Mikołajem złapali lepszy kontakt co mnie ucieszyło. Bartek wziął mnie na Barana z czego się śmialiśmy. Weszliśmy na lodowisko żeby zobaczyć czy jest otwarte. Okazało się, że otwierają jej w poniedziałek. Pomyśleliśmy, że fajnie by było się na nie wybrać. Złapałam Bartka za rękę i ruszyliśmy dalej. Nie wierzę, że to powiem, ale byłam naprawdę szczęśliwa...Hejka! Jeśli macie jakieś pytania od nośnie książki to pytajcie śmiało! Z wielką chęcią na nie odpowiem.
