11

74 5 3
                                    

Rano obudziłem się sam . Pamiętam że w nocy Xavier ze mną spał, więc gdzie on teraz jest ? Usiadłem na łóżku i wyciągnąłem ręce w górę żeby się rozciągnąć. Rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem na szafce nocnej kubek  z herbatą, z której jeszcze leciała para . Wziąłem kubek do rąk, był bardzo ciepły . Upiłem łyk napoju . Była taka jaką lubię najbardziej . Nie musiałem nawet długo myśleć żeby się domyślić kto mi ją zrobił . Jak przyjdzie to mu podziękuję. Odstawiłem kubek na szafkę i usłyszałem otwieranie drzwi od łazienki.

- hej . Nareszcie wstałeś . Jak się spało ? Wszystko w porządku ? - Xavier wyszedł z łazienki i skierował się do mnie.

- hej , tak wszystko okej i spało się super - uśmiechnąłem się ale nagle poczułem ból . Złapałem się za głowę jedną ręką, przymknąłem oczy i syknąłem z bólu.

- co się dzieje ?-Xavier szybko do mnie podszedł.

Ból po chwili nie był już taki mocny i puściłem głowę . Xavier zaniepokojony sytuacją usiadł na łóżku żeby po chwili mnie przytulić.

- nie wiem co to było . Poczułem nagle takie ostre ukłucie w głowę ale po chwili przeszło- odpowiedziałem.

- pójdę po jakieś tabletki przeciwbólowe . Zaczekaj chwilę - wyszedł z pokoju.

Nie było go jakieś 5 minut . Potem wszedł do środka z tabletkami i szklanką wody .

- proszę , weź to - powiedział i uśmiechnął się troskliwie.

- dziękuję ale nie - nie dokończyłem bo mi przerwał.

- weź te tabletki - Xavier powiedział do mnie stanowczo , a ja wziąłem tabletkę i popiłem wodą.

- wiesz może czy dziś mamy jakiś trening ? - zapytałem.

- trener kazał nam być przed hotelem o równej 11 ale powiedział tylko że gdzieś jedziemy . Nie wiem gdzie - odpowiedział Xavier.

Wziąłem telefon do ręki i włączyłem ekran . Jest 9.24 . Mamy jeszcze sporo czasu.

- ale jesteś pewien że chcesz jechać ? Jak nie czujesz się na siłach to mogę z tobą zostać - Xavier chciał mnie przekonać żebym został .

- nie przejmuj się , wszystko jest w porządku . Czuję się świetnie - odpowiedziałem z uśmiechem.

- no dobrze ale gdyby coś się działo to mów - był ewidentnie przejęty tym wszystkim.

- co ty się tak mną przejmujesz ? - poklepalem miejsce na łóżku , a już po chwili Xavier usiadł obok mnie.

Popatrzyłem chłopakowi w oczy . Wyglądał jakby był zmartwiony i też trochę przerażony . Teraz to ja się zaczynam o niego martwić , a zazwyczaj to on ciągle się mną przejmował. W końcu postanowiłem usiąść chłopakowi na kolana i tak też zrobiłem . Siedziałem na jego kolanach przodem do niego. Jego wyraz twarzy to była mieszanka strachu , stresu i troski . Złapałem go za dłonie swoimi . Mi pomogło kiedy tak zrobił więc teraz też może mu to trochę pomoże.

- ostatnio się tyle stało, to wszystko co mi odpowiedziałeś , ten koszmar w nocy , to wyglądało jakbyś dostał jakiegoś ataku , nie chce żeby to się powtórzyło . Nie chcę żeby coś ci się stało - mówił to z łzami w oczach.

Cieszę się że tak się o mnie martwi ale nie powinien przeze mnie płakać , to nie miało tak być .

- przestań , proszę . Nie płacz . Ja nie chciałem , nie chciałem .  Nie płacz- czuje że zaraz i ja zacznę płakać.

Jaki ja się zrobiłem płaczliwy . Nawet o najmniejszą głupotę się popłacze . Co ze mną jest nie tak ?

- ale to nie twoja wina - przytulił się do mnie , a ja ze zdziwieniem na niego patrzyłem.

Po chwili jednak obiąłem go .

- kocham cię - powiedział czerwonowłosy i podniósł głowę tak, że moja głowa była trochę niżej niż jego .

Patrzyłem z niedowierzaniem . Mimo że wczoraj już mi to wyznał to dalej to do mnie nie docierało , aż do teraz. Zarumienilem się mocno i odwróciłem głowę w bok ale w odpowiedzi Xavier złapał mój podbródek i skierował moją głowę tak jak była na początku .

Po jakimś czasie patrzenia się w siebie czerwonowłosy złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Czułem się jak nigdy do tąd . To było cudowne. Zawiesiłem ręce na szyi chłopaka , a on obiął mnie w talii. W końcu tak jakoś wyszło że Xavier leżał na łóżku a ja na nim . Kiedy już brakło nam powietrza to oderwaliśmy się od siebie . Leżąc na nim się do niego przytuliłem a on odwzajemnił uścisk.

- też cię kocham - odpowiedziałem nie za cicho ale też nie za głośno.

Leżeliśmy tak przez jakiś czas . Xavier bawił się moimi włosami , a ja się do niego tulilem. Mimo że żaden z nas się nie odzywał to cisza było komfortowa , mógłbym tak leżeć cały czas ale nagle otwarcie drzwi przerwało wszystko.

- sory chłopaki że wchodzę bez pukania ale ...- Mark nie dokończył bo zobaczył mnie i Xaviera.

                                                                     

Hejka kochani . Przepraszam za taką przerwę ale ostatnio mam mniejsze czasu . Mam nadzieję że się spodobało .
Zaczynam już pisać kolejny rozdział więc jutro lub pojutrze powinien być.

Miłego dnia / wieczoru / nocy ❤️❤️❤️

I oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze.

"Pomogę ci" hiromido Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz