5

80 5 3
                                    

Caleb

- daj im spokój debilu - powiedział Jude.

- i po co sie wtrącasz ? - zapytałem złośliwie.

- bo ty się wtrącasz do nich - wyglądał jakby nie miał siły się ze mną kłócić więc odpuściłem sobie odpowiadanie na to co powiedział .

Też nie miałem zbytnio ochoty na kłótnie . Założyłem słuchawki na uszy , oparłem głowę o fotel i zamknąłem oczy. Niby nie byłem zmęczony ale nic mi się nie chciało , a słuchanie muzyki było jedynym ciekawym zajęciem .


Mark

Dziś rano wyjechaliśmy na obóz z całą drużyną. Bardzo się z tego powodu cieszę . Trener sam przydzielił nam miejsca w autobusie , ale nie przeszkadza mi to bo siedzę z Nathanem , a za mną siedzi Axel z Shawnem , tylko Jude i Caleb nie byli zadowoleni że będą razem siedzieć kolejne kilkanaście godzin , ale to zrozumiałe . Od samego początku zbytnio się nie lubią. Niestety Jude jest po drugiej stronie autobusu więc nie mam jak z nim pogadać . No szkoda , ale nie ma co się smucić , w końcu jedziemy na dwutygodniowy obóz.

Trochę gadałem z Nathanem , ale większość drogi siedziałem , a bardziej klęczałem na fotelu tyłem odwrócony w stronę Axela i z nim rozmawiałem w większości.

W końcu po jakimś czasie stwierdziłem że już usiądę normalnie i tak jak postanowiłem tak zrobiłem . Byłem ciekaw czy Caleb i Jude się przypadkiem już nie pozabijali więc spojrzałem w ich stronę .

Dziwne . Bardzo dziwne . Chłopaki spali . Jude leżał na ramieniu Caleba , a głowa Caleba leżała na głowie Jude'a. Za nimi siedział Xavier z Jordanem . Pistacjowowłosy spał wtulony w czerwonowłosego , który oglądał coś w telefonie na słuchawkach.
Scotty namalował coś markerem na twarzy Harleya , ale nie miał szczęścia , bo surfer zaczął go łaskotać . Scotty śmiał się tak głośno że każdy dokładnie go słyszał . Reszta rozmawiała , a niektórzy spali lub oglądali coś w telefonach .

Po chwili hałasu Darren namówił Harleya na przerwanie łaskotek , a Scotty postanowił na chwilę się uspokoić . Zapewne niedługo znów wywinie jakiś numer , ale trzeba cieszyć się chwilą spokoju.

Niestety ta chwila nie trwała długo.
Usłyszałem głośny krzyk Nathana
( Evans siedzi od okna ) i zanim zdążyłem zareagować , chłopak siedział na moich kolanach . Najpierw się rozejrzał , a potem zorientował się że na mnie siedzi i zrobił się cały czerwony. Ja te poczułem że moje policzki robią się lekko gorące.

- eee ... sory Mark . Ja tylko . Scotty położył mi na twarzy pająka . Wiesz jak ja nienawidzę pająków - mówiąc to chłopak usiadł spowrotem na swoim siedzeniu . Widocznie był zawstydzony tym co się stało.

- spoko . Nic się nie stało- odpowiedziałem z uśmiechem. Ale nie rozumiem . Czemu się zarumieniłem . J-ja chyba nie ? Nie , na pewno nie .

A wracając do podróży to dalej było nudno . Zatrzymaliśmy się jeszcze na jednej stacji paliw , która była mega podobna do poprzedniej . Ja , Axel i Jude mogliśmy wreszcie pogadać we trójkę . Po jakimś czasie rozmowy postanowiłem że zapytam o co chodzi z tym że Jude i Caleb się nie kłócą, bo byłem bardzo ciekawy co się takiego pomiędzy nimi stało.

- ej Jude . O co chodzi z tobą i Calebem . Jakoś mało się kłócicie ostatnio. - czekałem na odpowiedź.

- faktycznie . Ostatni osie jakoś nie kłócicie - dodał Axel.

Jude był lekko zakłopotany i nie wiedział co ma powiedzieć.

- No tak właściwie to nic takiego się nie stało . Po prostu tak jakoś wyszło . A mi to nie przeszkadza bo wreszcie mogę normalnie spać w tym autobusie a nie słuchać darcia mordy - powiedział Jude trochę pewniej niż kiedy mówił pierwsze zdanie.

- No wyspałeś się na pewno - powiedział Axel i już chyba wiedziałem o co mu chodzi - w końcu leżałeś oparty o Caleba przez pół drogi , a on najwyraźniej nie miał nic przeciwko temu.

- a-ale to nie tak - Jude lekko się zarumienił. Jestem coraz bardziej przekonany że jego i Caleba łączy coś więcej niż przyjaźń czy bycie wrogami.

- dobra stary , przed nami tego nie ukryjesz . Co jest między tobą a Calebem - powiedział Axel przekonująco.

-ugh - Jude zaczął mówić ciszej abyśmy go słyszeli ale żeby przypadkiem nikt inny tego nie usłyszał - lubię go , bardzo go lubię , ale on tego nie odwzajemnia. Jestem tego pewien - kiedy chłopak to powiedział trochę posmutniał.

- ej , Jude , nie martw się . Wszystko się jakoś ułoży - powiedziałem żeby trochę pocieszyć chłopaka . Jude lekko się uśmiechnął.

Potem musieliśmy wracać do autobusu . Każdy zajął swoje miejsce i ruszyliśmy. (Ej jak coś sorki ale nie wiem czy mówiłam jaka jest pora roku w książce więc uznajmy że jest około połowa wiosny ) Zaczynało się ściemniać na dworze , a większość drużyny postanowiła pójść spać .

- Mark . Możemy zamienić się miejscami ? Chce się zdrzemnąć a przy oknie będzie wygodniej - powiedział Nathan . Szczerze mówiąc chciałem zostać na swoim miejscu i już mi się nie chciało wstawać więc pomyślałem chwilę i wypaliłem z pierwszym pomysłem jaki przyszedł mi do głowy.

- nie chce m się wstawać . Jak chcesz to możesz się o mnie oprzeć - Nathan patrzył na mnie chwilę , a potem ... Oparł się o mnie , przykrył się swoim kocykiem i zamknął oczy .

Trochę się zdziwiłem , bo myślałem że się nie zgodzi no ale sam to zaproponowałem więc niech tak będzie. Uśmiechnąłem się lekko i patrzyłem chwilę na Nathana , ale zrobiłem się zmęczony i nawet nie wiem kiedy usnąłem.




///////////////////////////////////////////////////
Kochani jestem z siebie dumna , bo wreszcie udało mi się skończyć ten rozdział . Mam nadzieję że się spodoba . Teraz najprawdopodobniej będę mniej pisać bo zaczęła się szkoła i może być różnie , ale będę się starać jak najszybciej pisać kolejne rozdziały.
Miłego dnia / wieczoru / noc
❤️

"Pomogę ci" hiromido Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz