Pov: Pablo Gavi
Wzięliśmy tosty i udaliśmy się z nimi na kanpę. Pedro włączył jakiś tam film w tle by nam się lepiej jadło.
***
Pov: Pedro Gonzalez
Siedziałem na kanapie oglądając film co chwilę spoglądając na leżącego obok Gavi'ego który zamiast w ekran telewizji patrzył się na mnie.
- Pablo? Ty powinieneś iść do siebie i porządnie odpocząć... Tak się dzisiaj napracowałeś... Ja nic takiego nie zrobiłem a zaraz padnę ze zmęczenia a ty jesteś pewnie o 10 razy bardziej zmęczony. - Pedri.
- Nieee tam... Ja wcale nie jestem zmęczony. Mógłbym zrobić jeszcze tyle rzeczy... - Gavi.
- Ja ci nie pozwalam. Masz zakaz robienia czegokolwiek za mnie. Zrozum. Naprawdę nie umieram i mogę się tym sam zająć. - Pedri.
- Niech ci będzie... - Gavi.
- Idę wziąć prysznic bo jest już póżno. Wrócę za jakieś 15 minut. - Pedri.
- Dobrze. - Gavi.
Poszedłem do sypialni po moją piżamę (starą koszulkę i gacie z dziurą na dupie) po czym udałem się z nimi do łazienki.
Wyszedłem z pod prysznica i zorientowałem się że na wieszaku na ścianie nie wisi beżowy ręcznik. Kurwa. Niestety nie miałem tu żadnego innego. Postanowiłem poprosić Gavirę by mi go przyniósł mimo iż kazałem mu nie robić nic za mnie.
- Pablo! - Pedri.
Minęły na oko dwie minuty a ja nie dostałem jakiej kolwiek odpowiedzi.
- Pablo?! Przyniesiesz mi ręcznik?! - Pedri.
No i nic... No i co ja mam teraz zrobić? Uchyliłem drzwi od łazienki by Hiszpan lepiej mnie słyszał ale on nadal nie odpowiadał. Chuj. Szybko wyszedłem z łazienki i udałem się do garderoby znajdujacej się na przeciwko łazienki gdzie miałem ręczniki i równie szybko wróciłem z jednym do kibla.
Ubrany w piżamę poszedłem do salonu.
- Gavi no! Czy ty jesteś... - Pedri.
Nie dokończyłem zdania zauważając że Pablo śpi. Mhm. A mówił że on WCALE nie jest zmęczony. Wziąłem kocyk i go przykryłem. Ah ten Gavi...
CZYTASZ
Gavi x Pedri (Gadri) ~ Kontuzja
Romance☆Z pomysłu na mojej tablicy. Napisane po meczu Niemcy - Hiszpania. Pomysł wziął się z kontuzji Pedri'ego (biedny...) ☆06.07.24 - ?