Pov: Pedro Gonzalez
Równo o wyznaczonej godzinie wszedłem do wskazanego budynku. Nie pamiętam kiedy tu ostatnio byłem bo nie jest to zwykła pierwsza lepsza restauracja.
Z daleka zauważyłem siedzącego przy jednym ze stolików Pabla. Na początku nie dowierzałem że to on. Był ubrany w garnitur. Rozumiecie? Pablo i garnitur. Nikt mi chyba nie uwierzy że na własne oczy widziałem to zjawisko. Usiadłem na przeciwko niego.
- Cześć. Bałem się że nie wstaniesz i nie zobaczysz tej wiadomości. Głupio by mi trochę było jakbym siedział tu sam przez godzinę... - Gavi.
- Na szczęście pragnienie napicia się wody mnie obudziło. - Pedri.
- Widzisz tamtego kelnera co tam stoi w rogu? Dwa razy do mnie podszedł i zapytał co podać. Za pierwszym razem powiedziałem by jeszcze poczekał a za drugim jak mu powiedziałem że na kogoś czekam to się zaczął dziwnie na mnie patrzeć. - Gavi.
- Przesadzasz normalnie się patrzy. Mi to jest teraz głupio że jestem w dresie a ty garniturze. - Pedri.
- To zamawiamy coś? Bo jestem trochę głodny... Bardziej niż trochę. - Gavi.
- Pewnie. - Pedri.
- Mogę złożyć zamówienie? - Kelner.
- Chwi... - Gavi.
- Dla mnie będzie ta sałatka. - Pedri.
Pokazałem kelnerowi na pozycję z menu. Mężczyzna coś tam zapisał w swoim notatniku po czym podszedł bliżej w stronę Pabla.
- Naleśniki z sosem czekoladowym i cukrem pudrem. - Gavi.
- Coś do picia jeszcze? - Kelner.
- Herbatę z syropem z malin. - Pedri.
- Razy dwa. - Gavi.
- Dobrze. - Kelner.
Gdy tylko od nas odszedł i poszedł w głąb kuchni Pablo zaczął swoje przemówienie na temat tego jak ten kelner go wkurwia.
(Nie wiem co mogli innego zamówić na śniadanie okej...?)
***
- Smakowało ci jedzenie? - Gavi.
- Tak i to bardzo. - Pedri.
- Świetnie. To ja już idę zapłacić i będziemy się zbierać. - Gavi.
Gavira poszedł do kasy po czym zapłacił i wyszliśmy z lokalu.
- Idziemy do mnie? - Pedri.
- Oczywiście. - Gavi.
- No ci powiem... Zaskoczyłeś mnie. Ten kelner co nas obsługiwał to chyba sobie pomyślał że jesteśmy razem i to na romantycznej randce. - Pedri.
- To chyba dobrze. Lubię być nie przewidywalny. Wiesz... Zawsze możemy potraktować to spotkanie jako randkę. - Gavi.
- Nie jesteśmy w związku żeby chodzić na randki. - Pedri.
- No... Ale zawsze możemy być... - Gavi.
CZYTASZ
Gavi x Pedri (Gadri) ~ Kontuzja
Romance☆Z pomysłu na mojej tablicy. Napisane po meczu Niemcy - Hiszpania. Pomysł wziął się z kontuzji Pedri'ego (biedny...) ☆06.07.24 - ?