Rozdział 5.

44 2 4
                                    

Helia czas do dnia swoich urodzin spędziła u Potter'ów. Cudownie jej się, spało, przytulało i całowało z Harry'm. Nikt nie zwracał im za bardzo uwagi. Lily tylko raz się spytała Helii czy ich relacja nie zmieniła się. 13 sierpnia
Helia razem z rodzicami chrzestnymi i Harry'm wróciła na Grimmauld Place 12. Gdy tylko otworzyła drzwi wysypało się confetti i Helia wpadła w ramiona Torii.

Urodziny były idealne, tylko Helii było przykro gdy Harry wracał wieczorem do swojego domu. Została u niej Torii.

Wakacje z przyjaciółką trwały tydzień. Świetnie się bawiły. Gdy Torii pojechała zostało Helii 11 dni z rodzicami. Obiecali jej całą swoją uwagę. To miał być ich czas.

Pierwszego ranka Helia wstała późno i zbiegła w piżamie do kuchni. Tam już Remus czytał gazetę, a Syriusz robił gofry.

-Nasze maleństwo już wstało?- uśmiechnął się Syriusz przyciągając ją do siebie i całując w czubek głowy.

-Hej tato- wyszeptała Helia tuląc się do ojca, a następnie podbiegła do Remus'a i wpadła w jego ramiona.

-Nasza śliczna dziewczynka- przytulił ją mocno Remus.

-Hej tato- wtuliła się w mężczyznę.

-Siadaj Heli i już śniadanie gotowe- westchnął Syriusz stawiając talerz z goframi na stole.

Podczas śniadania do kuchni wleciał Trewor- sowa mamy Helii. Wylądował przed dziewczyną i podał jej list. Black go chwyciła zdziwiona i spojrzała na ojców.

-No otwieraj, ciekawe co chce od ciebie twoja matka tym razem- stwierdził Syriusz.

Helia otworzyła kopertę i rozłożyła list.

  Moja kochana córeczko,
W tą sobotę będę brać ślub i chciałaby byś na nim była jako jedna z nielicznych osób, oczywiście możesz zabrać osobę towarzyszącą. Odbędzie się wszystko Le Gothique- zamku, tak się cieszę słoneczko.

Ale pamiętaj,nadal jesteś moją ukochaną dziewczynką, nie ważne co się dzieje w moim życiu.

Do zobaczenia,
Kocham cię
Mama

Helia już od pierwszej wizyty u matki w te wakacje przestała wierzyć w te słowa. Ona nie czuła się ważna w życiu swojej matki i starała się z tym pogodzić.

-I co?- spytał Syriusz gdy Helia dłuższy czas się nie odzywała.

-Mama się żeni- wyszeptała Helia podając ojcu list.

-Chyba wychodzi za mąż- spojrzał na nią Remus.

-Nie, żeni się- oznajmiła Helia- a myślałam, że już bardziej skąplikowanej rodziny mieć nie mogę- mruknęła cicho Black.

-Chcesz iść Hel?- spytał Syriusz.

-Chyba powinnam- stwierdziła Helia.

-A z kim pójdziesz?- spojrzał w jej oczy.

-Mogę z Harry'm?

-Jasne Hel...

***

Po niecałym tygodniu Helia stanęła z Harrym pod rękę przed drzwiami do sporawego zamku. Ona miała czarną sukienkę i czarne szpilki, ciemny makijaż (nawet męczyła się z doczepianymi rzęsami) i rozpuszczone włosy oraz srebrną biżuterię. Harry miał czarny garnitur i białą koszulę do tego eleganckie buty, a ich identyczne bransoletki ładnie się komponowały.

Córka Księżyca i Gwiazd VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz