Następnego ranka Helia obudziła się na klatce piersiowej Harry'ego i gdy poczuła jego ciepło i otulające ją jego ramiona wtuliła się mocniej. Ból w nodze bardzo jej dokuczał, był prawie nie do wytrzymania. Po paru minutach gdy nie mogła zasnąć z bólu popłakała się. Harry zaczął ją głaskać po włosach.
-Co się dzieje kochanie?- spytał całując ją w czoło.
-Boli- wyszeptała Helia.
-Chcesz leki przeciwbólowe?- spojrzał w jej oczy.
-Yhm, zaniesiesz mnie do kuchni?- mruknęła Helia.
-Dobrze, ale najpierw idę ci po jakieś ubrania, tak nigdzie nie pójdziesz- stwierdził. Helia jeszcze zanim się położyli ściagnęła bluzę i T-shirt oraz dresy, więc była w topie na ramiączkach i czarnych krótkich spodenkach. Tak jej było wygodniej.
Po chwili Harry wrócił ze swoją bluzą i jej ją ubrał. Helia się chwyciła jego karku i przyciągnęła się do jego ust. Złożyła na nich czuły pocałunek.
-Dziękuję- wyszeptała Black.
-Nie ma sprawy, a teraz idziemy na śniadanie i po leki- wziął ją na ręce i wyszli z pokoju.
W kuchni było już sporo osób. Harry posadził Helię na krześle przy stole. Od razu dostali talerze, a na środku stały półmiski z jedzeniem. Tak zwane resztki z Wigilii.
-Jak noga Hel?- spytał Syriusz.
-Właściwie to przyszłam po przeciwbólowe- westchnęła cicho Helia.
-Najpierw i tak musisz coś zjeść- stwierdził Remus.
Na śniadanie Helia zjadała dwa paszteciki dyniowe. Wypiła herbatę i dostała eliksir na ból. Po śniadaniu poszła się przebrać i zamierzała cały dzień przesiedzieć w łóżku.
Harry nie odstępował jej na krok. Leżeli razem, spali, starał się by nie myślała o bólu.
Wieczorem ktoś zapukał i wszedł do pokoju. Okazało się, że to Lily.
-A wy zamierzaliście kiedyś zejść coś zjeść?- spytała patrząc na oboje- nie wiem ile razy was wołaliśmy.
-Serio? Może akurat w tamtej chwili zasnęłam, przepraszam- uśmiechnęła się lekko ciemnowłosa.
-Nic się nie stało Heli, jedliście w ogóle cokolwiek?- spytała siadając obok Helii.
-Słodycze- stwierdził Harry.
-Mam dla was coś lepszego. Uwaga... klopsiki i frytki, mogą być?- podała im talerz.
-Na Merlina, jaką ja miałam od tygodnia na nie ochotę- westchnęła Helia poprawiając się.
-No to smacznego kochanie- pocałowała ją w skroń Lily.
-Dziękuję- wtuliła się i w Lily, i w Harry'ego, który trzymał talerz. Klopsiki w ciemnym sosie to było popisowe danie Lily.
Po kilku klopsikach i frytkach Helia oddała resztę Harry'emu.
-Jak noga?- spytała Lily przytulając do siebie dziewczynę.
-Jest w miarę. Czasami przechodzą skórcze co bardziej boli, ale bywało gorzej- stwierdziła Helia.
-Jesteś bardzo dzielna- oznajmiła Lily chwytając jej dłoń.
-Do wielu rzeczy się już przyzwyczaiłam- wyjaśniła Black.
-Ale do jedzenia jak należy jakoś ci ciężko- dodał Harry.
-To inna sprawa- szepnęła Helia podkulając kolano.
-Ważne, że się starasz kochanie- objęła ją ramieniem Lily i pocałowała w skroń.
CZYTASZ
Córka Księżyca i Gwiazd V
FanficCo dalej się wydarzy w życiu Helii Andromedy Black? Konflikt w świecie czarodziejów wzrasta i zbliża się wielkimi krokami wojna. Będę wdzięczna za gwiazdki i komentarze 💕💕💕