Następnego dnia Helia obudziła się dosyć wcześnie. Hermiona jeszcze spała i za oknem było szaro, jednak na dole było słychać, że ktoś tam jest. Black ubrała się i uczesała, po czym po cichu zeszła do kuchni. Tam byli państwo Weasley i jej rodzice. Helia podbiegła się przywitać i przytuliła najpierw Remus'a, a następnie Syriusz'a.
-Już się wyspałaś?- spytał Syriusz patrząc w jej oczy.
-Yhm- Helia kiwnęła głową obejmowana przez ojca i wtulona w jego ramię.
-Helia, już wstała? Hej mała- do kuchni wszedł James w szacie do Ministerstwa i poczochrał jej włosy, wtedy Helia zauważyła, że Syriusz też jest w szacie do pracy.
-Dzisiaj idziecie do pracy?- spytała patrząc na ojca.
-Właśnie ci chciałem powiedzieć, że będziemy pewnie około 18⁰⁰ spowrotem. Ale ty podobno masz już jakieś plany z ciocią Lily- spojrzał w jej oczy Syriusz.
-Yhm, kocham cię tato- przytuliła się mocniej.
-A ja ciebie Heli- uśmiechnął się do niej- coś się stało?
-Nie, wszystko w porządku- wyszeptała wtulając się.
-To dobrze- Syriusz pocałował ją w skroń.
-Łapa idziemy- zawołał stojąc w drzwiach James.
-Jutro też idziecie do pracy?- spytała cicho Helia.
-Chyba do soboty- westchnął Syriusz.
-Ale w sobotę jest Wigilia.
-W tym roku tak wyszło szczeniaczku, ale obiecuję, że w sobotę wrócimy wcześniej- pogłaskał ją po włosach.
-Łapa!- odezwał się znowu James.
-Po południu porobimy coś razem, obiecuję. Jesteś dla mnie zawsze najwazniejsza kochanie- pocałował ją jeszcze raz w czoło i wstał puszczając Helię.
-Pa- pomachała im na pożegnanie.
-Pa Heli- odpowiedzieli jej mężczyźni.
-Chodź Hel, zjesz śniadanie- uśmiechnął się do niej lekko Remus. Helia usiadła na miejscu Syriusz'a i dostała pod nos dyniowe placki od pani Weasley.
-Smacznego Hel- pani Weasley była bardzo wesoła. Najwidoczniej udzielił już jej się świąteczny nastrój. Helia myślała, że też będzie już radosna, tym bardziej, że przerwa świąteczna zaczęła się szybciej niż zwykle. Jednak wiadomość dzisiejszego ranka trochę popsuła jej humor.
-Dziękuję- wymusiła uśmiech w podziękowaniu.
-Moja śliczna dziewczynka już wstała- do kuchni zeszła Lily i przytuliła Helię od tyłu- smacznego kochanie, a po śniadaniu zabieram cię do Londynu.
-Tylko błagam Lily, uważajcie- spojrzał na rudowłosą Remus i chwycił prawdą dłoń Helii, która sobie leżała na stole.
-Remi oczywiście- spojrzała na niego.
Gdy Helia kończyła swoje śniadanie do kuchni weszli Harry i Ron. Harry od razu usiadł przy Helii i ją obioł ramieniem po czym pocałował w skroń.
-Hej Hel- uśmiechnął się do niej.
-Hej Harry- oparła głowę na jego ramieniu i się przesunęła.
-Coś się stało?- spytał przenosząc rękę z jej ramion na jej talię.
-Nie- mruknęła.
-Masz okres?- szepnął do niej i pocałował czubek jej głowy.
CZYTASZ
Córka Księżyca i Gwiazd V
FanfictionCo dalej się wydarzy w życiu Helii Andromedy Black? Konflikt w świecie czarodziejów wzrasta i zbliża się wielkimi krokami wojna. Będę wdzięczna za gwiazdki i komentarze 💕💕💕