Rozdział 14.

19 2 0
                                    

Sylwester był chuczny i było sporo do świętowania, bo Helia ściągnęła gips i mogła normalnie chodzić i jak obiecała kopnęła bliźniaków, za wyzywanie jej od krasnali. Potem uciekała przed nimi cały dzień.

Następnego dnia był powrót do Hogwartu. Na peronie 9¾ Helia została od razu porwana przez przyjaciółki. Podróż była pełna opowieści świątecznych, chwalenia się prezentami i skargami. Do Torii przyjechał kuzyn, który jest beznadziejny.

Dziewczyny postanowiły zrobić tej nocy pizamówkę u Torii. Było jak zawsze ciekawie. Moon zdradziła, że jakiś chłopak wysłał jej w święta zaproszenie do Hogsmeade na walentynki.

Luna dostała na święta pufka pigmeńskiego, którego nazwała Orgi i spędziły trochę czasu próbując nauczyć go śpiewać, bo podobno niektóre potrafią.

W końcu wszystkie padły na łóżku Torii.

***

Po świętach na lekcjach było jeszcze gorzej. Helia po zajęciach nie wiedziała nawet jak się nazywa. Jednak z lekcji z obiadem w ręce dziewczyny szły do biblioteki. Materiału do zapamiętania było za dużo.

***

Dopiero w Walentynki Helia sobie odpuściła naukę. Torii bardzo się stresowała swoim spotkaniem. Luna nie miała ochoty iść do Hogsmeade, a Helia miała randkę z Harrym, który przez dwa miesiące tylko ciągle ją gonił po korytarzach.

Plan był taki, że Helia i Harry pójdą do tej samej restauracji co Torii i jej "wielbiciel".

Okazało się, że to Seamus. Było miło więc Helia się uspokoiła i skupiła na Harrym.

-Ostatnio nie masz w ogóle czasu- westchnął Harry.

-To ten rok, wiesz, że przejmuję się tymi egzaminami. Za rok będę się spotykać z uczniem najstarszej klasy? Jakie to będzie podniecające- spojrzała w jego oczy.

-Słodziak z ciebie- skomentował Harry.

-Staram się zacząć myśleć o tych poważnych sprawach jako coś przyjemnego. Harry z jednej strony bym chciała, ale z drugiej, boję się.

-Nie mów o tym. Zajmiemy się tym w niespodziewanym momencie i strach nie zdąży zareagować- musnął jej usta.

-Dziękuję.

-To normalne, bo cię kocham. Za tydzień przyjdziesz na mecz?- spytał cicho.

-Oczywiście, specjalnie przyjdę pół godziny wcześniej by mieć najlepsze miejsce- uśmiechnęła się uroczo- co jest Harry?- spytała gdy Harry nie przestał się w nią wpatrywać.

-Jakbym powiedział małemu mnie, że mam cię za dziewczynę, nigdy by nie uwierzył. Jesteś taka piękna- szepnął, a Helia obdarowała go namiętnym pocałunkiem.

-Mała Helia też by nie uwierzyła, że jej najlepszy przyjaciel został jej chłopakiem.

Po jakimś czasie w kawiarni udali się do kilku sklepów i spowrotem do Hogwartu gdzie, w dormitorium Harry'ego spędzili resztę dnia.

***

Po tygodniu odbywał się mecz Quidditcha Gryffindor-Hufflepuff. Helia przyszła w bluzie Harry'ego, o której zapomniał, że jej dał. Była z jego nazwiskiem.

Córka Księżyca i Gwiazd VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz