Rozdział 15.

17 2 0
                                    

Sześć tygodni przed egzaminami w sobotę odbywały się porady zawodowe dla piątoklasistów. Helia nie miła pojęcia kim by chciała być. Rozmawiała już o tym z przyjaciółmi, z Draco i z Harry'm, ale nic do końca jej nie przekonywało.

Black u profesora Snape'a była trzecia w kolejce, przez ten czas rozmyślała nad idealnym zawodem. Stwierdziła, że za szybko nadeszła jej kolej.

Weszła do gabinetu i usiadła na krześle przed biurkiem profesora Snape'a. Nauczyciel spojrzał na nią uważnie.

-Czy panienka Black już wie co chce robić w przyszłości?- spytał spokojnie.

-Nie panie profesorze- zaprzeczyła kręcąc głową.

-Masz duży talent plastyczny i podobno świetnie grasz na fortepianie to może artysta, żadko to się zdarza w Slytheinie, ale...

-Nie chcę łączyć tego co kocham z przymusową pracą. Przestanie mi to sprawiać przyjemność- przerwała mu Helia.

-Dobrze, masz bardzo dobre wyniki z Eliksirów, każdy eliksir ci świetnie wychodzi nawet już bez instrukcji. Może coś w tą stronę. Może wynalazczyni eliksirów albo uzdrowicielka, jedynie chemiczka jeśli podążamy tą drogą?

-Nie wiem, jakoś tak średnio sobie to wyobrażam.

-A może nauczyciel?

-Zdecydowanie nie, nie będę się męczyć z dzieciakami. Bez urazy panie profesorze, panu to świetnie idzie- uśmiechnęła się lekko.

-Dobrze panienko Black, a może w takim razie auror?- spytał.

-Myślałam nad tym, ale to jest bardzo stresujące, to jest mój plan D tak mniej więcej.

-Do pracy biurowej to ty się na pewno nie nadajesz, na reporterkę też średnio, jak ci idzie Zielarstwo?

-Średnio. Botanika to o też jakieś wyjście, ale nie wiem. Wie pan bardziej to ja bym chciała się zajmować magicznymi stworzeniami i je leczyć jeśli się odważę. Chciałam być uzdrowicielką, ale boję się krwi i nie ma szans. Jeśli przy magicznych stworzeniach nie było by tyle krwi to bym sobie poradziła.

-Helia, a jakbyś miała zajęcia z panią Pomfery jako praktyki spróbowała byś kierować się na uzdrowicielkę? Tego zawodu też bardzo brakuje. Myślę, że spełniła byś się w tej roli. Co ty na to?

-Mogłabym spróbować- stwierdziła- ale to dopiero w następnym roku szkolnym?

-Myślę, że tak. Teraz tak, najważniejsze przedmioty jakie potrzebujesz. Na pewno Eliksiry i tutaj jak najwięcej najlepiej jakbyś napisała na Wybitny. Transmutacja, Obrona Przed Czarną Magią i Zaklęcia też oraz Zielarstwo. Jako koło ratunkowe opłaca się dobrze napisać Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami. No to wszystko wiemy. Tak?

-Tak, dziękuję panie profesorze. Do widzenia.

-Do widzenia panienko.

Helia wyszła z gabinetu. Przed drzwiami czekał Draco.

-I jaka decyzja?- spytał obejmując ją ramieniem.

-Uzdrowicielka, jak na razie. Plan B to Magiizooloszka- oznajmiła.

-Czyli przedmioty medyczne? Wiesz, że na tym jest mało osób? U nas na roku nikt na to nie poszedł.

-Ktoś musi leczyć ofiary, które zostaną zaatakowane przez tych którzy będą łapani przez tych wszystkich aurorów- stwierdziła Helia- a ty na co się w zeszłym roku zdecydowałeś?

-Na pracę w Ministerstwie oczywiście. Oczywiście wiedziałem, że ty nie pójdziesz tą drogą, bo za bardzo ponosi cię energia.

-No racja... A Draco, jak z tym?- chwyciła jego przedramię.

Córka Księżyca i Gwiazd VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz