PODWÓJNA RANDKA

33 5 1
                                    

Pov.Riccardo
Była godzina 6:47
-czas wstać-powiedziałem sam do siebie bo Gabriel jeszcze spał.Sam nie wiem już co sie dzieje w moim życiu ale co? Trzeba żyć dalej
Zdążyłem się ubrać i postanowiłem obudzić Gabiego,była 7:02 a o 7:35 wychodzimy do szkoły,więc pewnie i tak nie zdazy się wyszykować i spóźnimy się na pierwszą lekcje. Po obudzeniu chłopaka,ten poszedł do łazienki sie ubrać a ja zeszlem na dół by zrobić śniadanie,nie ukrywam że mogła by zrobić to jedna z pracownic domowych moich rodziców ale wolałem dać im urlop czy coś poprostu nie przychodzą do pracy a jak przychodzą to tylko sprzataja,a rodzice? Nadal są na wyjeździe służbowym kiedy wrócą? Nie wiem pisali mi że może na miesiąc,szczerze dobrze żyje mi się bez nich,znaczy oczywiście tęsknie bo to jednak moi rodzice ale, chodzi o to że od 5 roku życia moi rodzice wyjeżdżali wtedy zostawałem z ciocią potem od 10 roku życia już tylko z pokojówkami a teraz gdy mam 15 lat jestem już sam,mam tylko Gabriela I cudowni przyjaciele,ale wracając zrobiłem już śniadanie i idę pośpieszyc gabiego bo śniadanie już czeka
-Gabiiiiiiii,szybciej śniadanie już czeka-krzyknalem z pokoju pakując książki do mojej jak i Gabriela torby
-Już,już chwila-po chwili odkrzyknął mi
Minelo jakieś 5 minut i już siedzieliśmy w jadalni jedząc wcześniej przygotowana przeze mnie jajecznicę
-co powiesz na to żeby dzisiaj po treningu wyjść gdzieś z arionem I Victorem,ostatnie spotkanie było,ym,no trochę śmieszne -zapytałem i zaśmiałem się
-hah,rzeczywiście było śmiesznie,spoko to dzisiaj na treningu z nimi pogadamy czy mają jakieś plany-odpowiedział
Tak rozmawiając o głupotach była
-7:45 SZYBKO CHODZ-krzyknal wiedząc że znowu się spóźnimy szybko Wyszliśmy z domu I zaczęliśmy biec w stronę szkoły. Na szczęście zdążyliśmy rowno z dzwonkiem.
Po lekcji poszliśmy pod klase Victora I Ariona. Kto by się spodziewał ze będę siedzieć razem przytuleni do siebie
-Co tam gołąbeczki?-zapytałem, uśmiechnąłem się sarkastycznie i spojrzałem na gabiego
-japierdole.. kolejne pieprzone przezwisko-powiedzial Victor I również sarkastycznie się uśmiechnął
-idziecie gdzieś z nami po treningu?-zapytałem patrząc na Victora I Ariona był bardzo zajęty przytulaniem się do chłopaka
-AAAAAAA!-krzyknął Arion a my wszyscy spojrzeliśmy na niego przerażeni
-Co jest?-zapytał Gabi
-PODWOJNA RANDKQ!!!!!!-Krzyknął tym razem trochę ciszej
-TAKKKKKK-odkrzyknal mu Gabriel, potem wstali i zaczeli skakać,
Ja i Victor patrzeliśmy na siebie wiedząc że musimy iść na tą "randke", nie ukrywam podobał mi się ten pomysł bo Gabi choć przez chwilę mógł oderwać myśli od spraw z "jego rodziną"

---------------------------------------
Czy ten rozdział ma sens? Nie. czy mam w chuj nauki i nie mam czasu pisać? Tak
Ogólnie może dzisiaj jeszcze coś napisze ale nie wiem. Taki trochę z dupy rozdział i gitt
Tak btw to będzie więcej przekleństw bo mam jakiś zjebany czas w życiu i mam ochotę prezklinac✌️💅🏻

Do I still Love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz