Untitled Part 1

502 25 0
                                    

Usłyszałam głośny krzyk dochodzący z dołu, jeszcze jeden krzyk i jeszcze jeden i jeszcze. nie wytrzymałam i zeszłam na dół w mojej czarnej pidżamie, zobaczyłam mojego brata Brada i jakiegoś faceta przywiązanego do krzesła a na ustach miał czarną taśmę. Brad pewnie nie zauważył jak wyszłam z mojego pokoju bo dalej bił tego faceta. Nie wytrzymałam i krzyknęłam:

- Brad!!!- chłopak odwrócił się w moją stronę z wielkim uśmieszkiem- Kto to?- spytałam już w miarę spokojnie.

- Jack Manson- powiedział a mnie wmurowało.

- Przecież to ja miałam się nim zająć- powiedziałam oburzona. Ja dostałam na niego zlecenie, ja miałam się nad nim znęcać i ja miałam go zabić.

- Spałaś- powiedział i wyjął z lodówki piwo, otwierając je i pijąc jeden duży łyk płynu.

- To mogłeś mnie obudzić- powiedziałam zabierając od niego piwo, przyłożyłam do ust i wypiłam dwa łyki.

- Powiedziałaś że jak cie obudzę to mi wpakujesz kulkę między oczy- odpowiedział z wielkim bananem na ryju wyciągając kolejne piwo- a poza tym wpadłem na niego po drodze. Pomyślałem że się trochę zabawie. Ale z chęcią ci go zostawię może ty się dowiesz coś od niego bo mi nie chciał nic gadać.

- Ale ja go miałam tylko zabić a nie wyciągać od niego informacje!?- zdziwiłam się miałam go zabić a nie wyciągać jakieś informacje, które na pewno nie będą mnie interesować.

Brad skinął lekko głową na stolik na którym leżały jakieś zdjęcia, wzięłam je do ręki ówcześnie odkładając piwo na stoliku. Kiedy zobaczyłam kto jest na zdjęciach wmurowało mnie, byłam taka wściekła podeszłam do faceta i z całej siły uderzyłam go z pięści w twarz.

- Kto. To. Zrobił- krzyknęłam przez zaciśnięte zęby pokazując mu zdjęcia. Nie odpowiedział tylko uśmiechnął się i splunął mi w twarz krwią.

Zmazałam krew na mojej twarzy ręką i kopnęłam go w brzuch że spadł razem z krzesłem na ziemi. Schyliłam się nad nim pokazując znowu zdjęcia.

- Kto. To. Zrobił??- spytałam już trochę bardziej spokojnie przez zaciśnięte zęby.

- Nic ci nie powiem- krzyknął. Złapałam go i krzesło i postawiłam na nogi.

- Zaraz wracam- powiedziałam z cwanym uśmieszkiem- Brad popilnuj mojego gościa na chwilkę- powiedziałam na co Brad uśmiechnął się cwaniacko i skinął głowę na znak ze się zgadza.

Weszłam szybko do mojego pokoju ściągając pidżamę i wzięłam bieliznę, weszłam do łazienki i wzięłam szybki zimny prysznic, po 10 minutach wyszłam w samej bieliźnie podchodząc do dużej szafki wyciągnęłam krótkie czarne spodenki z wysokim stanem, i dużą białą koszulkę z czarnymi napisami, czarne Vansy. Podeszłam do toaletki, usiadłam na krześle na przeciwko dużego lustra i zaczęłam robić na powiekach kreski Eyelinerem, rzęsy wyszczotkowałam tuszem. Moje długie czarne włosy do połowy pupy zapięłam w kucyk i wzięłam mój pistolet ( Beretta M9 parabullem 9m ) schowałam go w odpowiednim miejscu na mojej nodze, a i zapomniałabym o małym nożyku. Schowałam go w kieszeni spodni i wyszłam z pokoju. Kiedy schodziłam powoli na dół zobaczyłam że Brad gada z jakimś blondynem. Penie taki sam brzydki jak jego ostatni przyjaciel który już nie żyje bo się do mnie dobierał- pomyślałam. Kiedy byłam już całkiem na dole powiedziałam.

- Dzięki Brad- powiedziałam i podeszłam do faceta na krześle a mój kochany przyjaciel odwrócił się w moją stronę.

- Nie ma za co, posłuchaj to mój stary przyjaciel Luke- powiedział, akurat w tej chwili blondyn wstał i odwrócił się twarzą do mnie, moje nogi uginały się na jego widok, niebieskie głębokie oczy, piękny uśmiech, kolczyk w dolnej wardze ubrany w czarne potargane rurki, białą koszulkę z jakimś zespołem i skórzana czarna kurtka.

- Cześć- powiedziałam z lekkim uśmiechem.

- Hej piękna- powiedział z uwodzicielskim uśmiechem aż mi się zrobiło gorąco. Zaraz Roxi opanuj się- skarciłam się w myślach.

- Dobra ja idę się nim zająć- powiedziała ze spokojem, złapałam za krzesło i pociągnęłam do specjalnego pokoju. Kiedy byliśmy w środku ustawiłam go w odpowiednim miejscu.

- Słuchaj jeśli chcesz przeżyć powiedz mi z kąt masz te zdjęcia. MOJE ZDJĘCIA W BIELIŹNIE!!!- na drugim zdaniem krzyknęłam i kopnęłam go w brzuch z nogi. Od razu zgiął się wpół. Nie odpowiedział tylko patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.

30 minut później:

Wyciągnęłam od niego kilka informacji po około pół godzinnej torturze. Weszłam do salonu gdzie siedział mój przyjaciel i Luke, usiadłam koło Brada i rzuciłam pistolet i nóż na stół.

- I jak? Dowiedziałaś się czegoś?- spytał Luke ja tylko przytaknęłam głową na Tak.

- Jak ty to od niego wyciągnęłaś?- spytał się Luke ze zdziwieniem. Ja tylko rzuciłam mu jego palec wskazujący, złapał go od razu, dobry refleks.

- Obcięłam mu 9 palców, ma złamane dwa żebra, złamany nos, złamana ręka i skręcony kark- powiedziałam i położyłam się na nogach Brada, on ty zaczął bawić się moimi włosami.

- Dobra jesteś- powiedział Luke.

- Najlepsza- dodał Brad całując mnie delikatnie w czoło.

- Dobra ja idę się wylać zaraz wracam- dodał i wstał kierując się do łazienki. Ja w tym czasie poszłam w szpilkach, aha zapomniałam dodać że zmieniłam jednak na wysokie czarne szpilki żeby bardziej go bolało. Podeszłam do szafki z kawą i wyciągnęłam 2 kubki i kawę rozpuszczalną wsypałam do 2 kubków trochę tej kawy i wlałam do czajnika wody.

- Chcesz kawę?- spytałam Luka kiedy się odwracałam wystraszyłam się gdy zobaczyłam go blisko siebie za blisko.

- Z chęcią- powiedział i zbliżył twarz blisko mojej, chciałam uciec ale nie mogłam bo zagrodził mi rękami, trzymał ręce na blacie wokół moich bioder, był wyższy o niecałe pół głowy.

Chwilę na siebie patrzeliśmy, przybliżał powoli twarz do mojej oblizując warki i patrząc raz na moje raz na moje usta, czułam jego oddech na wargach. Po chwili odskoczyliśmy od siebie bo usłyszałam że Brad idzie. Chwile na nas patrzył później wzruszył ramionami i usiadł na kanapie z nogami na stoliku.

- Brad- powiedział ten tylko na mnie popatrzał- nogi ze stołu powiedziałam bez emocji. On wie że nie lubię jak tak robi.

Podeszłam do niego i zrzuciłam mu nogi na podłogę ze stolika, później skrzyżowałam ręce pod piersiami.

- No dobra, nie będę już, zadowolona?- powiedział ja tylko pokiwałam z uśmiechem głowę i pocałowałam go w policzek.

- Dobra ja idę- powiedziałam a kiedy miałam wejść na schodek usłyszałam głos mojego braciszka.

- Gdzie?- spytał a ja z śmiechem przewróciłam oczami i spojrzałam an niego.

- Przebrać się, idę popływać- powiedziałam i szybko wbiegłam po schodach i weszłam do mojego pokoju. Znalazłam niebieski strój dwuczęściowy bez ramiączek, ubrał go na siebie potem biała krótką koszulkę i niebieskie dżinsowe spodenki wzięłam zielony ręcznik, krem przeciw słoneczny i okulary. Zeszłam powoli na dół i ominęłam Brada i Luka, poszłam na ogródek rozłożyłam leżak położyłam na nim koc, krem położyłam koło leżaka, rozebrałam się, założyłam okulary na nos i położyłam się na leżaku. Pogoda mi dopisywała był 34 C więc na pewno się przynajmniej trochę opalę.



AdrenalinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz