Uprowadzona

196 14 0
                                    

Następnego dnia siedze sama w salonie i oglądam jakiś denny film. Musze to oglądać bo nie ma nic ciekawego na innych kanałach. Usłyszałam dzwonek do drzwi, niechętnie wstalam i podeszłam do drzwi i zobaczylam łysego mężczyznę w garniaku.
- Dzień dobry czy pani Roxanna Broks ? - spytał. A ja wiedziałam że coś jest nie tak, przeczuwałam że coś się stało.
- Tak to ja a o co chodzi, stało się coś ? - spytałam zdziwiona.
- Tak stało się - powiedział i zakrył mi twarz śmierdzoncą szmatką. Słyszałam jeszcze jego śmiech a potem. Ciemność.

Luke'a Pov...

Siedziałem przed telewizorem i myślałem o Roxi. O tym pocałunku. Nic tylko o niej myślę, nie mogę wyrzucić jej z głowy. Te długie, piękne czarne włosy, brązowe oczy, śliczny uśmiech i te pełne, malinowe usta. Dobra Luke opanuj się to tylko dziewczyna.
I to jaka.
Pomyślałem że pujde odwiedzić Roxi, nie mam nic lepszego do roboty. Wstalem i podeszłem do drzwi, wyciągnąłem na stopy moje stare, czarne Vansy i wyszedłem z domu. Po 30 minutach byłem u niej przed domem. Zobaczyłem że drzwi są lekko uchylone. Wyciągnąłem z tylnej kieszeni pistolet i węzłem powoli do budynku.
- Roxi - zawołałem wchodząc do jej pokoju. Nie ma jej ale zauwarzyłem karteczkę na jej łóżku. Podeszłem chowając pistolet na swoje wcześniejsze miejsce i wziąłem karteczkę do ręki to co przeczytałem zwalilo mnie z nóg.

Witaj Luke jak już zauwarzyłeś mam twoją dziewczynę. Musze ci powiedzieć że ma nieźle ciałko może się trochę zabawie.
Dxx.

Zabije gnoja. Wyciągnąłem telefon z kieszeni spodni i zadzwonilem do Brada.
Jeden sygnał
Drugi sygnał
Trzeci sygnał
- Siema stary co tam ? - spytał.
- Porwali Roxi.
- Że co ???!!! Jak, kiedy, gdzie ona jest ?.
- Nie wiem gdzie jest ale domyślam się kto mógł ją porwać. Spotkamy się u mnie za 10 minut. - powiedziałem i nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się. Wyszłem szybko z domu zamykając je na klucz ( klucze znalazłem na kanapie ). Po 10 minutach byłem w domu, zdyszany.
- Luke co ty taki zdyszany ? - spytał Michael, nie odpowiadając na jego pytanie posłem do kuchni i wziąłem butelkę wody. Wypilem ją całą i wyrzucilam do śmieci. Ostatni raz tak biegam.
- Luke co się stało ? - spytał czerwono-włosy.
- Porwali Roxi i ja nawet chyba wiem kto - powiedziałem siadając na kanapie.
- Kto ? - spytał.
- Da... - nie dokończyłem bo przerwał mi dzwonek do drzwi.
- Ja otworze - powiedział Calum po chwili do pomieszczenia wpadł Brad.
- Kto ją porwał - spytał zły i wystraszony.
- Da...- przerwał mi Calum.
- Chce ktoś herbaty ? - spytał a u mnie się już gotowało- dadzą mi dojść do słowa ?
- Nie - powiedziałem.
- Kto w końcu ? - spytał Brad.
- Da... Przerwał mi dzwonek telefonu. Kurwa !!!. Numer nieznany. Odebrałem i przyłożyłem telefon do ucha.
- Halo ? - spytałem.

- Witaj Luke, zgadnij kto dzwoni - powiedział, cicho i krótko się zaśmiał, nie musiałem się długo zastanawiać. Pokazałem Michowi że ma znaleźć ich przez telefon.

- Danger - powiedziałem z wściekłością w głosie.

- Bingo, muszę ci powiedzieć że jest gorąca, ma niezłe ciałko chyba się z nią trochę zabawie - powiedział a u mnie się już gotowało.

- Dotknij ją tylko tymi swoimi łapskami a przysięgam że ci je utę i wsadzę w dupe!!!! - krzyczałem. Nie mogłem się opanować, zabije skurwiela zabije. Jeśli jej coś zrobi. Zabije.

- Wohoohoo Luke się zakochał - powiedział i zaśmiał się głośno.

- Nie. Zakochałem. Się - powiedziałem wściekły. To przecież siostra mojego przyjaciela, nie mógł bym. Mamy własne zasady. Jedna była właśnie ta. Nie umawiamy się z siostrą przyjaciela. Nigdy.

- Luke !!!- usłyszałem kobiecy głos. Jej głos.

- Roxi - powiedziałem, a po chwili połączenie zostało przerwane. Kurwa !!!.

Roxanna. Pov...

Obudziłam się przed chwilą. Skanowałam całe pomieszczenie oczami, wszędzie ciemno, ani jednej żywej duszy. Po chwili zorientowałam się że jestem przywiązana do krzesła. Próbowałam się wyrwać ale za każdym nawet najmniejszym ruchem raniłam swoje nadgarstki grubym sznurem. Nie wiem ile jeszcze tutaj siedziałam, ale usłyszałam męski głos.

- Ooo... Księżniczka się obudziłam, jak miło- powiedział koleś w czarnych ubraniach, miał brązowe włosy i był bardzo dobrze zbudowany.

- Nie nazywaj mnie tak- powiedział z wściekłością.

- Jaka ostra, świetnie. Ciekawe czy jesteś taką w łóżku - odpowiedział z cwanym usmieszkiem a mi się chciało zygac. Ochyda.

- Czego chcesz ode mnie?- spytałam trochę spokojniej.

- Dowiedziałem się że jesteś zabujca na zlecenia - powiedział i usiadł na przeciwko mnie na krześle.

- I co z tego ?- spytała zirytowany.

- I to że będziesz pracować dla mnie.

Zaczęłam się śmiać jak opętana. Ten koleś chyba upadł na głowę, ja mam pracować dla niego. Śmieszny jest.

- Mówię poważnie.- oburzył się.

- Ta... Hahah....na...hahah...napewno...hahahaha...śmieszny jesteś.- tak się smialam aż rozbolał mnie brzuch i łzy leciały. Naprawdę to było zabawne.

- Ty myślisz że się od razu zgodze, kim ty jesteś? - spytałam.

- Mówią na mnie Danger będziesz dla mnie pracować inaczej...- przerwała mu.

- Inaczej co ? Koleś ty myślisz że powiedziałeś mi że mam dla ciebie pracowac i co ? I od razu się zgodzie ? Chyba sobie śniesz- byłam wściekła co on sobie myśli może mam mu dziękować, całować go po butach za to że mam dla niego pracować. Chyba go jebło.

- Albo będziesz dla mnie pracować albo...- przerwał i podszedł blisko mnie i wyszeptal na ucho - albo pozegnasz się na zawsze ze swoim bratem - zdretwialam. Jak się zgodze nigdy nie zobacze brata nie wiem na ile a jak się nie zgodzie juz nigdy go nie zobacze żywego. Nie wiem co mam robic.

- Masz cały dzień na podjęcie decyzji- powiedział i wyszedł.

Siedze na tym krześle chyba z 2 godziny i dalej nie wiem co mam zrobić. Czemu ja ?. Po dłóższej chwili zasypiam.

***

- Wstawaj księżniczko - usłyszałam czyiś głos, przerywający mój sen - i jak zdecydowałaś ? - spytał.

**************
Ta ta ta... Przepraszam że mnie tak dłógo nie było ale nie miałam weny, nie miałam chęci do pisania. Ale jakoś sie udało. Jak myślicieli zgodzi się czy nie?.... :)

★★★★

A i przepraszam z błędy ale pisalam ta część na telefonie. No to następnego. :)

AdrenalinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz