Obudziłam się wyspana i w dobrym humorze. Podeszłam do dużej szafki i wybrałam (strój w załączniku. Wszystko na czarno) weszłam do łazienki a po 40 minutach byłam odświeżona i ubrana. Zeszłam szczęśliwa na dół i zobaczyłam Brada z Harrym siedzących na kanapie przed telewizorem.
- Cześć chłopaki- powiedziałam z uśmiechem i usiadłam na czarnym fotelu koło kanapy.
- Cześć- powiedzieli razem a ja nie mogłam się powstrzymać i się cicho zaśmiałam.
- Co dzisiaj robisz, mała?- spytał Brad, przez chwilę się zastanawiałam.
- Jadę na miasto zrobić sobie kolczyk w języku i tatuaż-powiedziałam z uśmiechem na co mój kochany brat posłał mi zdziwioną minę, to trochę wyglądało jakby ktoś mu po twarzy traktorem przejechał. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.
- Z czego się rżysz? - spytał.
- Z ciebie- powiedziałam i cicho zachichotałam. Brad wstał z kanapy podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać on dobrze wie że tego nie lubię.
- B- Brad-d prz- przest- tań pr- roszę- Ledwo co powiedziałam, cały czas się śmiałam nie mogłam wytrzymać, nie umiałam złapać tchu, brzuch mnie bolał. Kiedy skończył mogłam wreście złapać powietrze. Wstałam i skierowałam się do drzwi po chwili wychodząc z domu. Pomyślałam że pójdę piechotą. Szłam przez 30 minut wolnym krokiem, po chwili słyszałam jak ktoś mnie wola odwróciłam i zobaczyłam Luka. Ubrany w czarne rurki z dziurami na kolanach, czarną koszulkę z napisami i czarno czerwoną koszulę, wyglądał seksownie co ja gadam Roxi opanuj się.- Cześć- powiedział przegryzając kolczyk w wardze.
- Cześć- powiedziałam z uśmiechem, od kiedy ja dla niego taka grzeczna, nie ważne.
- Gdzie idziesz?- spytał z słodkim uśmieszkiem.
- Na miasto zrobić sobie kolczyk i tatuaż a co?- powiedziałam a on zrobił wielkie oczy to wyglądało jak by zaraz mu strzeliły z orbity.
- Nie ważne, musimy zebrać informacje na temat tego gangu, kiedy jesteś wolna?- spytał, zastanawiam się czy to olać czy nie. Hmmm jednak powinnam się tym zająć samo się przecież nie zrobi.
- Mam czas o... 19 pasuje?- spytałam a chłopak pokiwał głową że się zgadza.
- To o 19 u mnie wiesz gdzie mieszkam, na razie- powiedział i poszedł chciałam mu powiedzieć że lepiej u mnie bo nie mam zamiaru siedzieć u niego. Ale go już nie było, walić to. Spojrzałam na zegarek w telefonie który wskazywał na 15:30 mam niecałe 4 godziny.
---------------------------------------3:30 h później-------------------------------------------
Stałam przed domem Luka i nie wiedziałam co zrobić czy zapukać, wejść i zacząć "pracę" czy może się wycofać i zająć się tym sama, ale oczywiście miałabym przesrane u "szefa". Ughhh... dobra wchodzę. Podeszłam do drzwi i lekko zapukałam nie musiałam długo czekać, kiedy otworzył drzwi szczerzył się jak głupi do sera, otworzył szerzej drzwi i wpuścił mnie do środka.
- Napijesz się czegoś?- spytał z uwodzicielskim uśmieszkiem- mam jakiś sok owocowy, piwo a może wino? - spytał.
- Obojętnie- powiedziałam lekko się uśmiechając w jego stronę.
- To może wino?- spytał.
- Chcesz mnie upić i zgwałcić? - powiedziałam poważnie, nie mogłam się powstrzymać wybuchłam śmiechem patrząc na jego minę. Brad i Luke powinni być braćmi co ja gadam lepiej bliźniakami mają taki sam wyraz twarzy jak są zdziwieni.
- Może być- powiedziałam uspakajając śmiech.
Usiedliśmy na kanapie przeglądając papiery i pijąc wino od razu mówię mam słabą głowę co do win raz było że wypiłam 2 kieliszki i już byłam najebana.
- Mam dość- powiedziałam kładąc się na plecy na kanapie- która godzina? - spytałam blondyna.
- Umm... 23:04- powiedział a ja od razu usiadłam w pozycji siedzącej. Brad mnie zabije- pomyślałam.
- Ja już muszę lecieć, Brad mnie zabije- powiedziałam i cicho się zaśmiałam nawet nie wiem z czego to chyba wszystko przez te wino. Kiedy wstałam zakręciło mi się w głowie kiedy miałam przywitać się z podłogą poczułam czyjeś dłonie trzymające moją talie. Luke.
- Może lepie zostań u mnie na noc nie dasz rady wrócić w takim stanie- powiedział z lekkim uśmiechem przegryzając kolczyk w wardze.
- No ok-okej i proszę nie rób tego więcej- powiedziałam błądząc wzrokiem po salonie nie mogę patrzeć na to jak obgryza ten cholerny kolczyk.
- Ale co? - spytał z uwodzicielskim uśmieszkiem, on dobrze wie co.
- No to- powiedziałam patrząc mu w oczy.
- aha to- powiedział i przegryzł swój kolczyk. Nie wytrzymałam i wbiłam się w jego usta, najpierw nie ''kontaktował" ale po chwili oddał pocałunek z pasją całował powoli i delikatnie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie żeby naczerpać powietrza spaliłam buraka. Szybko wyswobodziłam z jego objęć i pobiegłam na górę do łazienki. Podeszłam do umywalki i oblałam twarz zimna wodą uważając na makijaż popatrzałam na siebie w lustrze. Roxi coś ty zrobiła to twój wspólnik a nie chłopak- skarciłam siebie samą w myślach.
Usłyszałam pukanie do drzwi i głos Luka.
- Roxi wszystko dobrze? - spytał.
- Tak, tak zaraz wyjdę- powiedziałam i usłyszałam czyjś głos. Wyszłam powoli z łazienki i podeszłam do schodów kiedy byłam w połowie zobaczyłam trzech chłopaków jeden wyglądał jak Azjata brązowe oczy i włosy ubrany prawie na czarno, drugi to ciemny blondyn wydaje mi się że ma zielone oczy, trzeci ma czerwone włosy oryginalny jednym słowem bad boy'e.
Nie wiedziałam co zrobić dlatego zeszłam całkiem na dół biorąc ze sobą moje papiery.
- Ja już będę leciała, Luke- powiedziałam i chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi. Poczułam dużą rękę na ramieniu.
- Zostajesz u mnie na noc- powiedział odwracając mnie twarzą do niego.
- To chyba nie najlepszy pomysł- powiedziałam spuszczając głowę na dół.
- To dobry pomysł nie mam zamiaru cie puścić samą pijaną i o takiej godzinie ktoś może ci zrobić krzywdę. A ja sam tą sprawą się nie zajmę- powiedział śmiejąc się cicho z tego co powiedział. Podniosłam głowę patrząc na niego i pokiwałam lekko głową że się zgadzam.----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem trochę krótki i przepraszam za błędy ale pisałam na telefonie :-)
Jutro powinien pojawić się następny rozdział a może jeszcze dzisiaj zobaczy się czy będę miała wene. :-) :-)
CZYTASZ
Adrenalina
RomanceRoxanne Broks, która od małego była uczona na zawodowego zabójce. Kiedy dowiedziała się że dostała następne zlecenie i to nie takie sobie, miała załatwić najgroźniejszego gangstera w Londynie . Richard Vine. Ale kiedy dowiedziała się że będzie współ...