Richard Vine 14

123 5 2
                                    

Następnego dnia rano leżałam na łóżku nie wiedząc co mam zrobić strasznie się nudziłam, myślałam o mojej "pracy" muszę dokończyć zadanie ale nie mogę, nie mogłabym sie skupić. Przez następne minuty leżałam, gapiłam się w sufit i słuchałam muzyki na fula Nicki Minaj - Grand Piano, pomyślałam że pojadę do Brada i Luka zanieść im kilka rzeczy. Wstałam i skierowałam sie najpierw do łazienki się odświeżyć, zajęło mi to z przynajmniej 35 minut, ubrana w bieliznę podeszłam do szafki i ubrałam czarne spodnie z wysokim stanem, biało-dżinsowa koszule, białe buty na obcasie a włosy spięłam w kłos na boku dzisiaj pomyślałam że zrobię całe czarne oczy. Podeszłam do dużego lustra i powiem że wyglądam dobrze wzięłam jeszcze czarną kopertówkę z ćwiekami i gotowa zeszłam na dół do salonu, rzuciłam rzecz na kanapę i poszłam do pokoju mojego brata, zabrałam z stamtąd kilka koszulek, spodni i takie tam różne rzeczy i także rzeczy dla Luka. Gotowa wyszłam z domu ówcześnie zamykając drzwi na klucz, poszłam do garażu, rzuciłam torby na tylne siedzenie a sama usiadłam na miejsce kierowcy, odpaliłam auto i wyjechałam z garażu. Po 15 minutach byłam na miejscu wzięłam torby i weszłam do szpitala, po 10 minutach byłam pod salą chłopaków kiedy weszłam nie mogłam uwierzyć w to co widzę koło śpiącego Luka stał Richard Vine a jakiś facet celował pistoletem w głowę Luka, szybko wyciągnęłam pistolet z kieszeni i wymierzyłam w mężczyznę.

- Co ty tu robisz ? - spytałam stojąc w miejscu. Mężczyzna popatrzył się na mnie i złowieszczo uśmiechnął chowając ręce w kieszeni i zaczął się do mnie przybliżać.

- Chciałem zobaczyć co z Lukiem - powiedział.

- Skąd znasz jego imię, skąd wiedziałeś w jakim szpitalu leży ? - spytałam.

- Nie trudno was namierzyć - powiedział łapiąc mój pistolet i opuszczając go coraz to niżej - chyba nie chcesz żeby twojemu chłoptasiowi się coś stało, prawda ?...  oddaj broń - nie miałam wyboru, oddałam mu broń. No to przegrałam.

- Grzeczna dziewczynka - powiedział i wycelował we mnie z broni. Przegrana spuściłam głowę na dół, już po mnie.

- Czy... czy to ty kazałeś swoim ludziom pobić mojego brata i przy okazji Luka ?- spytałam podnosząc głowę , byłam ciekawa czy on to zrobił, może to był jego plan nas wszystkich wpędzić w pułapkę.

- Tak, to był mój pomysł zwabić waszą trójkę i zabić, ale chyba wolałbym się chwilę pobawić waszym cierpieniem - podszedł do blondyna i złapał z całej siły za rękę aż Luke się obudził z wielkim krzykiem.

- Zostaw go!!! - krzyknęłam podchodząc ale jeden z ludzi Richarda wycelował mi w głowę. 

- Roxi co jest grane ?! - krzyknął - co ty tu robisz gnoju - dodał patrząc na mężczyznę.

Richard podniósł blondyna i popchnął go by klęknął na kolana na przeciwko mnie. Luke krzyknął z bólu i oparł się rękami o podłogę, mężczyzna popchnął chłopaka nogą aż Luke położył sie na boku a później kopnął go w brzuch przez co chłopak znowu krzyknął. Podbiegłam szybko do chłopaka wystraszona, uklęknęłam i złapałam go za rękę. 

- Luke - szepnęłam ledwo powstrzymując łzy które Cisły mi się do oczu.

- Dlaczego on ?! czemu mnie nie zabijesz ?! - krzyknęłam do Vina.

- Ty malutka - ukucnął koło nas i złapał mnie mocno za udo - ty mi jesteś potrzebna - dokończył. Luke zauważając rękę tego gnoja na moim udzie złapał go za rękę - nie dotyka jej, rozumiesz ?! - wyszeptał wkurzony. Mężczyzna uwolniwszy się z jego uścisku wstał i ze śmiechem powiedział.

- Nie wierze Luke morderca z zimną krwią zakochał się w dziewczynie i to nie lepszej - powiedział i zaczął się głośniej śmiać - no dalej powiedz co czujesz - dokończył siadając na fotel.

- O czym on mówi ? - spytałam Luka. Chłopak złapał mnie za rękę i powoli się podniósł opierając cały ciężar ciała na rękę.

- Bo ja... - cisza.

- Co ty ? - spytałam.

- Bo... bo ja cie kocham - powiedział a dwóch mężczyzn zaczęło się śmiać . Położyłam rękę na policzku Luka by na mnie popatrzył i kiedy to zrobił uśmiechnęłam się delikatnie do niego co mogło oznaczać tylko jedna, że chyba też go... go kocham.

- Ja ciebie też - powiedziałam, oparłam czoło o jego i zamknęłam oczy.

 - Jakie to słodkie, normalnie się zaraz rozpłaczę - usłyszałam głos mężczyzny a potem odbezpieczenie broni - no to teraz musimy sie pożegnać będzie mi was bardzo brakować gołąbeczki - powiedział i wycelował w moja głowę a tamten facet w głowę Luka, blondyn przytulił mnie mocno, zamknęłam oczy i w takiej pozycji czekaliśmy na śmierć. Po chwili usłyszeliśmy dwa strzały ale nic nie czułam otworzyłam oczy i zobaczyłam Richa w kałuży krwi i jego wspólnika, popatrzyłam na wejście a tam stali przyjaciele Luka i mój brat. Nie mogłam się ruszyć tak sie bałam.

- Nic wam nie jest ? - spytał Brad patrząc to na mnie to na Luka.

- Nie nic - powiedział blondyn. Wstałam razem z Bradem i pomogliśmy przenieść Luka na łóżko, kiedy już leżał do sali wpadł lekarz i pielęgniarka. 

- Co tu się stało ? - spytał podchodząc do leżących mężczyzn i sprawdzając im puls.

- pani Jessico proszę dzwonić na policję - powiedział do pielęgniarki, a ja się przeraziłam.

- Proszę nie dzwonić my jesteśmy z policji - usłyszałam głos Caluma. Chłopak wyciągnął odznakę policyjną i pokazał lekarzowi. Doktor pokiwał głową i wyszedł z sali mówiąc jeszcze coś pielęgniarce.

- Skąd masz odznakę policyjną  ? - spytałam zdziwiona.

- Ma się swoje sposoby - powiedział z uśmieszkiem, zaśmiałam się cicho i popatrzałam na Brada. To był ciężki dzień. Przez kilka godzin gadaliśmy o wszystkim, bardziej poznałam przyjaciół Luka i muszę powiedzieć że są naprawdę fajni, zdążyłam się zakolegować z trójką wariatów. Po wyczerpującym dniu wróciłam do domu, kiedy już byłam w środku poszłam się wykapać i poszłam spać.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam Was Wszystkich że mnie nie było, nie pisałam ale zapomniałam hasła do mojego konta ale jakoś je odzyskałam i też za brak weny bo to tez przez to. Myślę że wam się to spodoba i przepraszam za krótki ale na końcu nie chciało mi się pisać dalej xd. Więc jeszcze raz przepraszam i do następnego myślę że następny będzie dzisiaj a jak nie to jutro. :). Komentujcie i lajkujcie to naprawdę pomaga dalej pisać. :)











AdrenalinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz