Nowy dzień zaczął się spokojnie, a w kuchni unosił się zapach świeżo parzonej kawy i pieczonych tostów. Elvis wstał wcześnie i postanowił przygotować porządne śniadanie, chcąc, by Natalie poczuła się jak w domu. Gdy dziewczyna zeszła na dół, w kuchni panował przyjemny, ciepły klimat. Na stole czekały jajka, bekon, tosty i owoce, a na małym talerzyku leżał kawałek masła.
Natalie stanęła w progu, patrząc z zaskoczeniem na przygotowany posiłek.
— Wow... — powiedziała, przecierając oczy, wciąż trochę zaspana. — Nie spodziewałam się tego.
Elvis uśmiechnął się, odstawiając filiżankę z kawą na stół.
— Pomyślałem, że przyda ci się coś porządnego na początek nowego dnia. Po wczorajszym dobrze jest zjeść coś ciepłego. — Wskazał na krzesło obok siebie. — Siadaj, wszystko gotowe.
Natalie nie musiała dwa razy słyszeć zaproszenia. Usiadła przy stole, a jej wzrok szybko skupił się na jedzeniu. Wzięła głęboki oddech, próbując odgonić wspomnienia poprzedniego wieczoru.
— Wygląda niesamowicie — powiedziała z uśmiechem, zaczynając nakładać sobie porcję na talerz. — Naprawdę doceniam to, Elvis. To... miłe.
— Nie ma sprawy. — Chłopak uśmiechnął się skromnie, ale w jego oczach dało się zauważyć, że cieszył się z jej słów. — Po prostu chciałem, żebyś dobrze zaczęła dzień.
Zaczęli jeść w ciszy, ale nie było w niej nic niezręcznego. Po prostu oboje byli pogrążeni w myślach. Natalie jadła powoli, zastanawiając się, co przyniesie ten nowy rozdział w jej życiu. To było dziwne, ale siedząc tutaj, czując ciepło i zapach jedzenia, czuła się... bezpieczna.
— Plany na dzisiaj? — zapytał nagle Elvis, przerywając ciszę.
Natalie spojrzała na niego, zastanawiając się przez chwilę.
— Nie wiem... Muszę przemyśleć wiele rzeczy, ale na razie chciałabym po prostu odpocząć. — Westchnęła, odkładając widelec. — Wczoraj było... dużo. Chyba muszę się jeszcze trochę pozbierać.
Elvis skinął głową, jakby rozumiał dokładnie, przez co przechodzi.
— Jasne. Odpocznij, ile potrzebujesz. Jesteś tutaj mile widziana tak długo, jak zechcesz. Możesz się nie spieszyć z decyzjami.
Natalie spojrzała na niego z wdzięcznością, czując, jak ciężar z jej ramion powoli się zmniejsza. Nawet jeśli nie wiedziała, co przyniesie przyszłość, wiedziała jedno — nie była już sama.
Po chwili ciszy Natalie wzięła głęboki oddech, patrząc na Elvisa, który wciąż skupiał się na swoim talerzu. Wiedziała, że to, o co zamierza zapytać, nie było łatwe, ale nie miała już wyboru.
— Elvis... — zaczęła niepewnie, przerywając milczenie. Chłopak spojrzał na nią z zaciekawieniem. — Mogę cię o coś zapytać?
— Jasne, pytaj — odpowiedział, odkładając widelec i skupiając na niej całą swoją uwagę.
Natalie wzięła kolejny oddech, próbując zebrać myśli.
— Czy... czy mogłabym zamieszkać u ciebie na jakiś czas? — zapytała cicho, lekko się rumieniąc. — Tylko na parę miesięcy, dopóki nie znajdę sobie pracy i nie uzbieram na własne mieszkanie.
Elvis przez chwilę patrzył na nią z zaskoczeniem. Widać było, że nie spodziewał się takiej prośby. Natalie poczuła, jak serce bije jej szybciej, obawiając się jego odpowiedzi. Jednak zamiast odmowy, na jego twarzy pojawił się spokojny uśmiech.
— Oczywiście, że możesz — powiedział spokojnie, jakby to było najprostsze pytanie na świecie. — Nie musisz nawet pytać. Masz tutaj miejsce, dopóki nie staniesz na nogi.
![](https://img.wattpad.com/cover/376949203-288-k924317.jpg)
CZYTASZ
"Inna niż na zewnątrz" [ZAKOŃCZONE!]
Teen Fiction╭══• ೋ•✧๑♡๑✧•ೋ •══╮ Elvis Hart ,sportowiec sławny z grania w koszykówkę i swojej popularności. Oraz cicha dziewczyna, Natalie Santan. Nienawidzą się wzajemnie,ale gdy Elvis dowiaduję się szokującej wiadomości, wszystko się zmienia. Czy to oznacza...