══ೋ•✧ 9 ✧•ೋ══

24 3 5
                                    

Nowy dzień zaczął się spokojnie, a w kuchni unosił się zapach świeżo parzonej kawy i pieczonych tostów. Elvis wstał wcześnie i postanowił przygotować porządne śniadanie, chcąc, by Natalie poczuła się jak w domu. Gdy dziewczyna zeszła na dół, w kuchni panował przyjemny, ciepły klimat. Na stole czekały jajka, bekon, tosty i owoce, a na małym talerzyku leżał kawałek masła.

Natalie stanęła w progu, patrząc z zaskoczeniem na przygotowany posiłek.

— Wow... — powiedziała, przecierając oczy, wciąż trochę zaspana. — Nie spodziewałam się tego.

Elvis uśmiechnął się, odstawiając filiżankę z kawą na stół.

— Pomyślałem, że przyda ci się coś porządnego na początek nowego dnia. Po wczorajszym dobrze jest zjeść coś ciepłego. — Wskazał na krzesło obok siebie. — Siadaj, wszystko gotowe.

Natalie nie musiała dwa razy słyszeć zaproszenia. Usiadła przy stole, a jej wzrok szybko skupił się na jedzeniu. Wzięła głęboki oddech, próbując odgonić wspomnienia poprzedniego wieczoru.

— Wygląda niesamowicie — powiedziała z uśmiechem, zaczynając nakładać sobie porcję na talerz. — Naprawdę doceniam to, Elvis. To... miłe.

— Nie ma sprawy. — Chłopak uśmiechnął się skromnie, ale w jego oczach dało się zauważyć, że cieszył się z jej słów. — Po prostu chciałem, żebyś dobrze zaczęła dzień.

Zaczęli jeść w ciszy, ale nie było w niej nic niezręcznego. Po prostu oboje byli pogrążeni w myślach. Natalie jadła powoli, zastanawiając się, co przyniesie ten nowy rozdział w jej życiu. To było dziwne, ale siedząc tutaj, czując ciepło i zapach jedzenia, czuła się... bezpieczna.

— Plany na dzisiaj? — zapytał nagle Elvis, przerywając ciszę.

Natalie spojrzała na niego, zastanawiając się przez chwilę.

— Nie wiem... Muszę przemyśleć wiele rzeczy, ale na razie chciałabym po prostu odpocząć. — Westchnęła, odkładając widelec. — Wczoraj było... dużo. Chyba muszę się jeszcze trochę pozbierać.

Elvis skinął głową, jakby rozumiał dokładnie, przez co przechodzi.

— Jasne. Odpocznij, ile potrzebujesz. Jesteś tutaj mile widziana tak długo, jak zechcesz. Możesz się nie spieszyć z decyzjami.

Natalie spojrzała na niego z wdzięcznością, czując, jak ciężar z jej ramion powoli się zmniejsza. Nawet jeśli nie wiedziała, co przyniesie przyszłość, wiedziała jedno — nie była już sama.

Po chwili ciszy Natalie wzięła głęboki oddech, patrząc na Elvisa, który wciąż skupiał się na swoim talerzu. Wiedziała, że to, o co zamierza zapytać, nie było łatwe, ale nie miała już wyboru.

— Elvis... — zaczęła niepewnie, przerywając milczenie. Chłopak spojrzał na nią z zaciekawieniem. — Mogę cię o coś zapytać?

— Jasne, pytaj — odpowiedział, odkładając widelec i skupiając na niej całą swoją uwagę.

Natalie wzięła kolejny oddech, próbując zebrać myśli.

— Czy... czy mogłabym zamieszkać u ciebie na jakiś czas? — zapytała cicho, lekko się rumieniąc. — Tylko na parę miesięcy, dopóki nie znajdę sobie pracy i nie uzbieram na własne mieszkanie.

Elvis przez chwilę patrzył na nią z zaskoczeniem. Widać było, że nie spodziewał się takiej prośby. Natalie poczuła, jak serce bije jej szybciej, obawiając się jego odpowiedzi. Jednak zamiast odmowy, na jego twarzy pojawił się spokojny uśmiech.

— Oczywiście, że możesz — powiedział spokojnie, jakby to było najprostsze pytanie na świecie. — Nie musisz nawet pytać. Masz tutaj miejsce, dopóki nie staniesz na nogi.

"Inna niż na zewnątrz"       [ZAKOŃCZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz