══ೋ•✧ 1 ✧•ೋ══

48 10 8
                                    

Nieopodal małej miejscowości "Enéris" mały mieszkalny blok zamieszkiwał chłopak o imieniu Elvis Hart.Każda laska leciała na jego wygląd i sławę, gdyż jest jednym z najbardziej licznych braci Hartów , którzy odnosili liczne sukcesy w biznesie.

Gdy nastała godzina 8:39 z smartfona chłopaka dobiegł odgłos dźwięka ,który nastawił na rozpoczęcie kolejnego dnia szkoły.

Mężczyzna wstał ,po czym udał się do jadalni,aby spożyć śniadanie.
Było to zwyczajna jajecznica z bekonem.

Po spożyciu posiłku Elvis przeszedł palcami po swoich ciemnych włosach ,po czym wstał i ubrał się.

                 ══ೋ•✧:¨ ·.· ¨:✧•ೋ══
⠀                                 '· . ୨୧⠀

Po godzinie Elvis znalazł się w budynku szkoły,aby spotkać się ze swoimi przyjaciółmi.

Palili na dachu,gdy ciszę przerwał jeden z przyjaciół.

-Jakie plany na dzisiaj Elvi?-Zapytał blondyn.

Ciemnowłosy spojrzał na niego,po czym zaciągnął się papierosem.

-Sam nie wiem.Chyba tak jak zwykle.-Odpowiedział.

Wszyscy kiwnęli na znak zgody kontynuując palenie.

P O V : Elvis

Przechodziłem wzdłuż korytarza, zauważając wzrok dziewczyn padający na mnie ,co zignorowałem.Wiedziałem ,że każda widzi we mnie ideał,ale tak nie było.

Kryłem coś,czego nikt nie może wiedzieć.

Gdy dotarłem do szatni ,w której zawsze przygotowywałem się na trening przed meczem koszykówki przebrałem się w strój sportowy,koloru pomarańczowego z logiem szkoły i nazwą.

Wyszedłem z szatni na salę gimnastyczną i rozpocząłem czwiczenia na kolejny mecz pomiędzy naszą szkołą "Blue River College" ,a także "Lakewood Secondary School" szkołą z mocnymi przeciwnikami.

Wiedziałem że ta gra może być nieco ponad moich wysiłków,ale nie poddam się.

Czwiczyłem i czwiczyłem,gdy nagle usłyszałem znajomy głos.Głos ,którego nigdy bym nie uniknął.

Natalie Santan.

-Co tam Hart?-Powiedziała z chytrym uśmiechem,na co niechcący uderzyłem głową o piłkę.

Usłyszałem śmiech dziewczyny,po czym spojrzałem na nią z grymasem.

Dziewczyna siedziała na pustych trybunach.W ręku trzymała kawę ,a na plecach miała plecak.

Jej ciemnoblond włosy lśniły , czyżby użyła nowego szamponu czy to tylko moja wyobraźnia?

Jej ciemno-zielone oczy spoczywały na moich brąz oczach,na co uniosłem brew.

-Czego chcesz ,Santan?-Zapytałem po nazwisku,jak to u nas bywa.

Dziewczyna skrzyżowała ramiona i z uśmiechem mówi:

-Niczego od ciebie nie chcę.

Prychnąłem i przewróciłem oczami.

-Przecież widać ,że czegoś chcesz.Inaczej byś tutaj nie przyszła.

Natalie wzięła łyk swojej czarnej kawy , unikając odpowiedzi na moje podejrzenie.

Staliśmy w ciszy,na pustej sali gimnastycznej.Nie było nikogo innego oprócz NAS.

-Powiedzmy ,że wiem jaki plan mają nasi rywale na dzisiejszy mecz.-powiedziała na co lekko przychyliłem głowę.

-Skąd niby wiesz takie rzeczy,hm?

"Inna niż na zewnątrz"       [ZAKOŃCZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz