7 lat później…
Cisza w domu była zakłócana przez biegające stopy małego dziecka, którego śmiech rozbrzmiewał po wszystkich kątach. Mała Rozalia, mająca już ponad rok, z gracją i uśmiechem na twarzy uciekała od swojej mamy, Natalie. Zabawne krzyki dziewczynki niosły się po domu, a każdy jej ruch wywoływał uśmiech na twarzy Natalie, która z radością biegała za nią. Widok tak szczęśliwej rodziny był czymś, czego Natalie nie mogła sobie wymarzyć, ale po tylu latach razem z Elvisem wiedziała, że warto było przejść przez trudniejsze dni, by cieszyć się tymi chwilami teraz.
Elvis stał nieopodal, obserwując ich z uśmiechem. Choć był teraz dorosłym mężczyzną, nic nie sprawiało mu większej radości niż widok jego dziewczyny, teraz żony, i ich córki. Zbliżył się do Natalie od tyłu, obejmując ją od razu, czując na sobie jej ciepło. Złożył delikatny pocałunek na jej szyi, który wywołał na jej twarzy rumieniec, a serce zabiło szybciej.
– Cześć, piękna – powiedział, szepcząc w jej ucho.
– Cześć, kochanie – odpowiedziała Natalie, czując jego obecność tak naturalnie, jakby to było coś, co miało miejsce od zawsze. Rozalia biegała w kółko, śmiejąc się z całych sił.
– Kto tu jest tą najszczęśliwszą osobą na świecie? – zapytał Elvis, głaszcząc głowę Rozalii, która teraz z radością wpadła w ramiona swojej mamy.
– Ty, oczywiście – powiedziała Natalie, przytulając dziecko do siebie. – Ty nas uszczęśliwiłeś.
Elvis uśmiechnął się i pocałował Natalie w policzek. Od momentu, gdy ich życie zmieniło się na zawsze, kiedy oboje stanęli razem w tym samym punkcie – pełni marzeń, ale i wyzwań – wszystko wyglądało inaczej. Miłość, którą dzielili, nie miała już w sobie tylko tych chwil beztroski z początków ich związku, ale także odpowiedzialność, zrozumienie i niezłomną więź, która połączyła ich na zawsze.
– Pamiętasz, jak się poznaliśmy? – zapytał Elvis, spoglądając na Natalie z czułością. – Tak mało wiemy o przyszłości wtedy. Zaskoczyłaś mnie, kiedy tak bardzo zaangażowałaś się w nas. Wiem, że wtedy to wszystko było trochę chaotyczne, ale tak bardzo się cieszę, że podjęliśmy tę decyzję.
– Tak, pamiętam – odpowiedziała Natalie, gładząc Rozalię, która teraz zasypiała w jej ramionach. – To były niesamowite czasy, ale zawsze wiedziałam, że jesteś tym, z którym chcę być. Z tobą wszystko stało się prostsze. I teraz, patrząc na naszą córkę, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Elvis uśmiechnął się szeroko, jego oczy błyszczały od szczęścia. Wiedział, że Natalie była jego przeznaczeniem. Że nie było żadnej innej osoby, z którą chciałby dzielić swoje życie. Rozalia była dowodem tego, że po wszystkich trudach i zawirowaniach, miłość była najpiękniejszą rzeczą, którą mogli mieć.
– Mówiłaś, że to były trudne czasy. – Elvis zaśmiał się, patrząc na Natalie. – A pamiętasz nasz ślub? Jaki był cudowny! Pamiętam, jak się trzymaliśmy za ręce w tym wielkim kościele. Wtedy myślałem, że nie będziemy mogli wymówić przysięgi, bo oboje się poryczymy. Ale widzisz? Przetrwaliśmy wszystko.
– Przetrwaliśmy… – powtórzyła Natalie, uśmiechając się do niego. – I teraz jesteśmy tu.
Rozalia zaczęła się poruszać w jej ramionach, budząc się ze snu. Spojrzała na rodziców, a jej małe, nieporadne rączki wyciągnęły się w ich stronę.
– Mamo! – rozległ się jej mały, ale wyraźny głos.
Natalie zaśmiała się i przytuliła ją do siebie. Elvis patrzył na to wszystko z dumą i ciepłem w sercu. Wszystko, czego kiedykolwiek chciał, miało teraz swoje miejsce w jego życiu.
![](https://img.wattpad.com/cover/376949203-288-k924317.jpg)
CZYTASZ
"Inna niż na zewnątrz" [ZAKOŃCZONE!]
Teen Fiction╭══• ೋ•✧๑♡๑✧•ೋ •══╮ Elvis Hart ,sportowiec sławny z grania w koszykówkę i swojej popularności. Oraz cicha dziewczyna, Natalie Santan. Nienawidzą się wzajemnie,ale gdy Elvis dowiaduję się szokującej wiadomości, wszystko się zmienia. Czy to oznacza...