9

51 9 3
                                    

Yoongi

- Jungkook?- powiedziałem odbierając telefon.

- Masz zaspany głos Alfo, obudziłem cię?

- Nie, właśnie miałem wstawać. Dowiedziałeś się czegoś? - powiedziałem z nadzieją w głosie.

-Jest ciężko- powiedział chłopak wzdychając - myślałem, że będę już w domu, ale Jimin dobrze zacierał za sobą ślady, musiałem pociągnąć za więcej sznurków, aby się czegoś dowiedzieć. Na razie znalazłem się w punkcie gdzie pracował 3 lata temu i właśnie zaczęły się schody, bo w tej pracy widnieje pod innym nazwiskiem. Natrafiłem na trop jeszcze wcześniejszego stanowiska gdzie używał jeszcze innego nazwiska.

- Czy wiesz dlaczego tak często zmieniał pracę?

- Ciężko stwierdzić jednoznacznie, czasem po prostu nie pojawiał się następnego dnia na stanowisku, czasami składał wypowiedzenie po czym wychodził z budynku i już go nie było. Kilka razy słyszałem od jego współpracowników, że ktoś go napadał gdy wyczuł jego wilczą płeć i następnego dnia Jimin znikał jak kamfora.

- Zapewne dlatego bierze tabletki maskujące - powiedziałem z zaciśniętymi szczękami, wzmianka o napaściach na mojego przeznaczonego zamieniła moją krew we wrzącą lawę - Jakieś tropy odnośnie sfory z której pochodzi?

- Jeszcze nie Alfo, ale po nitce do kłębka. Dowiem się wszystkiego tylko zajmie to więcej czasu niż myślałem.

- Dobrze JK, działaj dalej - powiedziałem rozłączając się. Takie wyjaśnienie brania tabletek przez Jimina było logiczne, choć fakt dlaczego musiał je brać strasznie mnie wkurzał, to dawał mi nadzieję, że blondyn nie brał ich dlatego, iż chce mnie odtrącić. Mimo wszystko zdawałem sobie sprawę, że może się mnie bać, a ta myśl rozrywała moje serce na kawałki.

Gdy zszedłem do salonu na śniadanie Tae już tam był kończąc swoją herbatę.

- Witaj Alfo - przywitał się z lekkim uśmiechem.

- Cześć Tae- powiedziałem siadając do stołu i nakładając na talerz kimbap - dzwonił Jungkook, zejdzie mu dłużej niż przewidywał.

- Wiem, wieczorem z nim rozmawiałem.

- Tae, brałeś tabletki maskujące gdy poznałeś JK, prawda?- zapytałem wykorzystując fakt, że jesteśmy sami.

- Tak

- Od razu wiedziałeś, że to twój przeznaczony?

- Jak tylko go zobaczyłem - powiedział brunet wpatrując się we mnie.

- Więc jak...? Dlaczego...?- nie umiałam dokończyć pytań, nie wiedziałem jak zapytać o to chłopaka - długo...?

- Czy długo czekałem, aby się przed nim ujawnić?- zapytał brunet.

- Tak.

- Nie ujawniłem się przed nim umyślnie - stwierdził chłopak, a patrząc na moją zdezorientowaną minę mówił dalej - jednego dnia gdy zacząłem pracować jako twój asystent, miałeś burzliwą naradę w gabinecie z samego rana, jeszcze przed godzinami mojej pracy. Usiadłem za swoim biurkiem słysząc jak ktoś krzyczy i nagle wychodzi z gabinetu zamykając drzwi z taką siłą, że klamka roztrzaskała się na kawałki. To był Jungkook. W tamtym momencie dowiedziałem się, że jest moim przeznaczonym a po tym co zrobił i wykrzykiwał w pomieszczeniu obok byłem przekonany, że nie chcę go jako swojego partnera. Po prostu się go bałem. Co wieczór brałem swoje tabletki, aby mieć pewność, że rano o nich nie zapomnę, miałem nawet ustawiony budzik w telefonie, aby na pewno nie pominąć żadnej dawki. I tak minęły trzy miesiące.

WILCZE SERCA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz