8

55 8 3
                                    

- Widzę, że bardzo zżyłeś się z Jiminem - powiedział Yoongi zerkając na Tae który od kilku godzin siedział z nim przy łóżku blondyna.

- Przez ten miesiąc bardzo się polubiliśmy - powiedział brunet - prawie każdy lunch spędziliśmy wspólnie.

- Nie wiedziałem.

- Jimin jest bardzo dobrym słuchaczem. Gdy miałem gorszy dzień mogłem powiedzieć mu wszystko a on wysłuchał mnie i radził jak rozwiązać mój problem. Szybko znaleźliśmy wspólny język, chodź on przeważnie nie opowiadał o sobie.

- Nie mówił ci skąd pochodzi, z jakiej watahy?

- Kiedyś go o to spytałem, jasno dał mi do zrozumienia, iż nie chce o tym rozmawiać. Uznałem, że musi to być drażliwy temat, więc odpuściłem.

- Rozumiem- powiedział Yoongi przypatrując się uważnie Taehyungowi- widzę, że coś cię męczy.

- Ehh- westchnął chłopak - na początku naszej znajomości śmiałem się, że zawsze nakłada sobie na tacę za dużo a potem zabiera owoc którego nie zjadł ze sobą, bo mówił "że nie lubi wyrzucać jedzenia". Powoli wydawało mi się to dziwne, bo robił to zawsze, teraz gdy widziałem jak mieszka, jestem pewien, iż robił to specjalnie, aby mieć co jeść później.

- Mam nadzieję, że Jungkook zdobędzie jakieś informacje.

- Szczerze powiedziawszy źle się z tym czuję - wyznał Tae wpatrując się w blondyna- wolałbym, aby sam nam o tym powiedział.

W tym momencie Alfa poczuł delikatny ucisk na dłoni w której trzymał rękę Jimina, potem chłopak zaczął kręcić głową i powoli otwierać oczy.

- Pójdę po lekarza - powiedział brunet wychodząc z sali.

Jimin


Słyszałem niewyraźne szepty gdzieś blisko mnie. Wyrazy, których nie byłem w stanie złożyć w zdanie. Czułem, że ktoś trzyma moją rękę, gdy powoli otworzyłem oczy odkryłem, iż jestem w nieznanym mi pomieszczeniu. Duże okno po mojej prawej stronie ukazywało zachodzące słońce a ja miałem wrażenie, że leżę na najwygodniejszym łóżku na świecie. Dopiero po chwili dotarło do mnie, iż nie mam pojęcia gdzie i dlaczego tutaj jestem.

- Jak się czujesz Jimin? - zapytał ktoś po mojej lewej stronie. Min Yoongi? Mój mózg pracował zdecydowanie za wolno, dlaczego mój szef siedzi obok mojego łóżka w dodatku trzyma moją dłoń?

- Dyrektor Min?- zapytałem cichym głosem.

- Długo byłeś nieprzytomny - powiedział lustrując moją twarz - coś cię boli?

- Jak ja się tu znalazłem? - zapytałem postanawiając nie odpowiadać na to pytanie, bo prawdę mówiąc czułem się tak jakby głowa miała mi zaraz wybuchnąć.

- Pamiętasz jak uratowałeś Tae?

- Tak.

- Gdy zaprowadził cię do mieszkania wrócił do domu i poprosił mnie, abym później sprawdził co z tobą. Gdy kilka godzin później pojechałem do ciebie nie mogłem Cię dobudzić więc postanowiłem zabrać ciebie do szpitala. Jesteś na terenie mojej sfory.

- Przepraszam za kłopot.

- To nie był żaden kłopot.

- Witamy z powrotem panie Park - powiedział mężczyzna w białym kitlu wchodząc do pomieszczenia.

- Jimin jak się czujesz? - zawołał Tae wchodząc za lekarzem.

- Lepiej powiedz co z tobą, czy wszystko w porządku?- zapytałem pamiętając, że brunet również był ranny.

WILCZE SERCA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz