Jimin
Dzisiaj miałem opuścić szpital i zamieszkać z Yoongim, wiedziałem, że chłopak pojawi się tutaj gdy skończy pracę i zabierze do swojego domu. Nie wiedzieć czemu zamiast stresować się tym i obgryzać paznokcie, czekałem na to ciesząc się jak dziecko na widok lizaka. Chcąc nie chcąc w moim sercu zaczęła kiełkować nadzieja, że może w końcu będę miał prawdziwy dom i osobę która będzie mnie kochać takim jakim jestem.
~Tak się stanie Jimin, zobaczysz musisz tylko uwierzyć w moc przeznaczenia.
× Moc przeznaczenia nie uchroni nas od psychicznych mate.
~ Nie możesz porównywać wszystkich do twoich rodziców.
× Wiem
Nagle moją rozmowę z wilkiem przerwał odgłos uchylanych drzwi.
- Hej Jimin - powiedział Hobi wchodząc do pomieszczenia.
- Witaj, myślałem, że jesteś w firmie?
- Byłem, ale musiałem dzisiaj szybciej wyjść - powiedział bez cienia uśmiechu. Hoseok od dwóch dni chodził zamyślony i dziwnie cichy, całkowicie jak nie on. Gdy Taehyung przyszedł wczoraj do mnie mówił, że chłopak jakby stracił swoje szczęście i nawet na terenie watahy nie jest sobą.
- Rozumiem - powiedziałem patrząc na bruneta który usiadł na krześle przy moim łóżku i zaczął pocierać ręce o materiał spodni, jakby czymś się stresował - Hobi wszystko w porządku?
- Tak, jest okej - odpowiedział strzelając palcami dla odmiany. Postanowiłem dać mu trochę czasu, cierpliwie czekając, aż będzie gotowy porozmawiać o tym co go męczyło, bo zgaduje, że właśnie dlatego tu jest.
- Pamiętasz jak kiedyś opowiadałem ci o mojej siostrze? - zaczął po 5 minutach ciszy.
- Pamiętam - odparłem - odeszła z Wilczych Serc do stada swojego przeznaczonego, prawda?
- Tak
- Czy wszystko z nią w porządku? Coś jej się stało? - zapytałem szybko, myśląc, iż to o to chodzi w spadku nastroju chłopaka.
- Nic jej nie jest, a nawet lepiej bo ostatnio dowiedziałem się, że zostanę wujkiem - powiedział Hoseok lekko się uśmiechając, lecz zauważyłem, iż uśmiech ten nie dotarł do jego oczu.
- Gratulacje Hobi...
- Myślisz, że każda omega gdy znajdzie przeznaczonego musi odejść ze swojego stada? - zapytał szybko przerywając mi.
- Cóż, myślę, że wtedy chce być blisko swojego przeznaczonego, ale wcale nie musi opuszczać swojej watahy. Nieraz bywa, że to właśnie jej partner ukazuje uległość panującej Alfie i zostają w stadzie omegi.
- Chciałbym, żeby tak było - wyszeptał.
- Żeby tak było z kim?- zapytałem nie nadążając.
- Wiesz, Tae mówił mi kiedyś, że masz niesamowity dar wysłuchiwania i dawania słusznych rad - powiedział brunet zmieniając temat - chciałbym porozmawiać z tobą otwarcie, ale boję się, że cię tym skrzywdzę.

CZYTASZ
WILCZE SERCA
Fanfic"-Jimin jesteś moim mate, dlaczego mam wrażenie, że odemnie uciekasz. - Bo może tak jest. - Dlaczego? Nie rozumiem, zrobiłem coś nie tak? - Ja ... - Proszę, Jimin daj nam szansę. Gdy to powiedział upadł przed chłopakiem na kolana trzymając w swoic...