FAUSTI
nie wierzyłam, że to był on - a jednak.
To był on. To był Bartek. Chciałam mu to wszystko wykrzyczeć - ale wiedziałam że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Zamiast tego po prostu go przytuliłam. Wtulona płakałam mu do ramienia. Nie kontrolowałam tego, ale czułam że tego potrzebuje. Odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy. Miały w sobie tyle samo bólu i cierpienia co moje. Byłam w stanie z siebie wykrztusić jedynie:— Bartek?...gdzie ty do cholery przez ten cały czas byłeś?! - powiedziałam zapłakana. chciałam wyjaśnień. Ale wiedziałam że go też będzie to bolało.
BARTEK
— ..byłem przez ten czas u rodziców, wróciłem do Chęcin by móc to wszystko przemyśleć i odpocząć. Chciałem się zaszyć i pozostać sam sobie.FAUSTI
— to przez tą nagłą śmierć Mai...prawda?BARTEK
— ......ta, była dla mnie naprawdę bliska. A ostatnio w ogóle nie spędzaliśmy ze sobą czasu. Chciałem jej pokazać, że mimo odległości jestem z nią i kocham ją nad życie - ale było już za późno. - zamilkł, jednak po chwili kontynuował dalej - Chciałem tamtego dnia do niej pojechać wieczorem i zrobić jej niespodziankę, ale już nie mogłem. Już jej nie było. Tamten dzień pamiętam jak przez mgłę, żadne słowa do mnie nie docierały. Czułem jakbym był tam ciałem, ale nie głową. Robiłem wiele rzeczy, ale nie myślałem o tym czy robię je dobrze - czy nie. Mimo że nie odczytywałem twoich wiadomości, to wiedziałem, że do mnie piszesz. Rano gdy się obudziłem, przeczytałem każdą wiadomość którą od ciebie dostałem. Uświadomiłem sobie wtedy, że jednak mam kogoś, kto jest taki jak ja. Kto jest moim domem. Poczułem wtedy uczucie którego nigdy w życiu nie poczułem. Poczułem nieznajomy comfort.Kiedy to powiedział, nie wiedziałam co na to odpowiedzieć. Pierwszy raz ktoś powiedział mi coś co mnie tak poruszyło. Chciałam korzystać z tej chwili, więc uśmiechnęłam się do niego i oparłam głowę o jego ramię. Cisza między nami nie była niekomfortowa - wręcz przeciwnie, budowała klimat. Oboje siedzieliśmy patrząc na zachód słońca i taflę wody która odbijała promienie słoneczne. Było pięknie, nie psuło to atmosfery. Siedzieliśmy śmiejąc się z wszystkiego co się działo wokół nas, spędziliśmy najlepsza noc w naszym życiu. Cieszyłam się że mam go przy sobie spowrotem. Kochałam widzieć go uśmiechniętego, kochałam patrzeć jak jest u niego lepiej, kochałam jego osobę, kochałam go. Kochałam? Nie...byłam w nim jedynie zauroczona. I nadal jestem.
CZYTASZ
nieznajomy comfort - fartek 🩷💚
Teen Fiction21 letni Bartek mieszkający w Chęcinach rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Ma nową szkołę, znajomych, dom. Jednak czy to będzie dla niego okej?