6. czysta karta

80 7 0
                                    

BARTEK
zamurowało mnie. Pierwszy raz usłyszałem takie słowa. Nie docierało do mnie to co się aktualnie działo. Dziewczyna znała mnie zaledwie jeden dzień i mówiła że chce poświęcić samą siebie dla jakiegoś randoma? Z jednej strony ją rozumiałem, chciała dać komuś zrozumienie i wsparcie którego nigdy nie dostała, z drugiej strony jednak nie byłem wstanie tego pojąć. Zanim zdążyłem cokolwiek z siebie wykrztusić dziewczyna zrobiła krok do przodu i na mnie spojrzała. Patrzyłem w podłogę bo byłem zawiedziony tym jak to się potoczyło. Patryk w kiblu rzygał, ja wrzeszczałem a faustyna była spokojna. Do moich oczy zaczęły napływać łzy, obraz mi się rozmazywał aż nagle usłyszałem jej głos i spojrzałem w górę

FAUSTI
— bartek....posłuchaj. wiem że jest ci ciężko, i wiem że ten świat zmusza nas do wielu rzeczy których byśmy nie chcieli zrobić, ale chcę żebyś w tym świecie miał przynajmniej jedną osobę w której możesz poczuć to wsparcie.

Mówiąc to dziewczyna mnie przytuliła. Nie myślałem wtedy o niczym, wszystko mi się mieszało więc po prostu przytuliłem ją i.....poczułem ciepło. ciepło którego tak dawno nie czułem. Ciepło, którego aktualnie potrzebowałem, ciepła do którego dążyłem. Wtedy uświadomiłem sobie że przestałem płakać a na mojej twarzy był uśmiech. „Ona to jednak umiała pocieszyć..skubana" i myślę że wtedy umiała nie tylko mnie pocieszyć, ale i uświadomić że w tym świecie mam kogoś kto mnie pokocha i zrozumie.
Wtedy fausti się odsunęła i spojrzała na mnie z uśmiechem. Zaśmiałem się i odpowiedziałem

BARTEK
— faustynka....czemu się na mnie tak patrzysz?

FAUSTI
— a tak o...

Kiedy skończyła mówić pobiegłem za nią i ją chwyciłem za brzuch i podniosłem, po czym zacząłem się kręcić. Dziewczyna się śmiała i wrzeszczała „Bartek hahahaha odstaw hahahah!" Ale nie zamierzałem. To był pierwszy raz od kiedy czułem się szczęśliwy. Po pewnym czasie jednak puściłem bo widziałem że dziewczyna już ledwie żyje po tylu zakręceniach. Przyznam mi też skręciło się w głowie, ale nie aż tak aż jej. Powiedziałem Fausti by poszła sprawdzić co u Patryka, bo coś długo nie wychodzi z tamtąd. Poszła sprawdzić kiedy ja usłyszałem powiadomienie z telefonu. To była moja dziewczyna, napisała że chciała mi zrobić niespodziankę a nie zastała mnie w kawalerce. Dziwiło mnie skąd ona wzięła adres, ale szybko przestałem o tym myśleć. Odpisałem dziewczynie, że jestem u koleżanki z klasy bo musiałem jej pomóc zająć się jej bratem. Nie kłamałem, ale też nie mówiłem pełnej prawdy. Odłożyłem telefon spowrotem do kieszeni po czym spojrzałem na Fausti.

FAUSTI
— wszystko u niego okej. trochę tam posiedzi ale będzie na tyle osłabiony że nic przynajmniej nie odwali. Jeszcze raz dziękuję za pomoc i za to że udało ci się otworzyć. Jestem mega duma

BARTEK
— dzięki, wiem że ci się nie odpłacę za to wszystko ale chcę po prostu żebyś wiedziała, że jesteś jedyną osobą która mi faktycznie pomogła - nawet moja dziewczyna nie była w stanie. Wiesz co, będę się już zwijał. Musze jeszcze kilka rzeczy załatwić.

FAUSTI
— o... naprawdę? w takim razie, cieszę się że miałam zaszczyt być tą pierwszą osobą i do jutra? haha

BARTEK
— do jutra.

Dziewczyna się uśmiechnęła, a na pożegnanie się przytuliliśmy. Przyznam że poczułem ulgę kiedy wygadałem się dziewczynie. W pełni to zaakceptowała, co było dla mnie szokiem. Nie chciałem już więcej myśleć o tych wszystkich złych rzeczach które mnie spotkały. Chciałem przeszłość zostawić za sobą.

nieznajomy comfort - fartek 🩷💚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz