Jesień. Harry kochał tę porę roku. Każdy mówi że jest to pora, ponura, zimna i smutna, jednak Harry nigdy tak nie pomyślał. Dla niego ta pora była wybawieniem, od ludzi, od wszystkiego co go otacza. Uwielbiał siadać sam na parapecie w dormitorium, opatulony kocem, pijąc ciepłą herbatę i zagryzając ją cynamonką. Aktualnie w Hogwarcie trwała kolacja. Ron jak zawsze zajadał się nogami z kurczaka, a Hermiona lamentowała że nie wie co ubrać na randkę z Pansy. Tak, gryfonka z ślizgonką, dziwnie to dla niektórych brzmi, ale naprawdę są do siebie dopasowane. Oby dwie kochają naukę, są dobre z eliksirów, a do tego uwielbiały koty. Jednak Harry aktualnie jej nie słuchał, zapatrzony w pewnego blondyna, o szarych oczach, który siedzi obok dziewczyny jego koleżanki. Nie wiedział czemu ma na nim taką obsesję, ale miał w sobie coś, co go pociągało. Nagle poczuł szturchnięcie.
-Harry? Haaarrryyy???- Ron szturchał go od dobrych 5 minut i w końcu odniósł sukces.
-O! witam w świecie żywych!-krzyknął Dean który siedział obok Ginny. Hermiona podniosła wzrok, i kiwnęła do Ginny, dając jej znak że coś jest nie tak.
-Harry?... Czy wszystko dobrze? Od kilku minut siedziałeś nieprzytomny i wpatrzony w stół ślizgonów.-Powiedziała zmartwiona zachowaniem chłopaka.
-C-co?... Em, tak, tak, wszystko dobrze... Po prostu się zamyśliłem...-Powiedział speszony Harry, odrywając wzrok od blondyna.
-Na pewno?-Spytała Ginny - Wyglądałeś naprawdę strasznie, patrząc bez mrugania w jeden punkt...-Dodała zmartwiona.
-Mówiłem po prostu się zamy-... -Nie dokończył ponieważ Ronald krzyknął.
-Zobaczcie! Sowia poczta!, ale że tak późno? Zawsze była na śniadanie.- Powiedział zdziwiony późną godziną o której sowy przyleciały. Listy i paczki zaczęły spadać na kolana uczniów. Nagle na kolana Harrego spadła piękna, szmaragdowa koperta, przypieczętowana złotą woskową pieczęcią. Dean spojrzał na kopertę i sięgnął ręką aby ją zabrać. Harry szybko złapał kopertę, więc Deanowi się nie udało. Spojrzał na Harrego z ciekawskim wzrokiem.
- Co to jest? Jakaś tajemnicza dziewczyna??? Co tam pisze??- Dopytywał się Dean
- Stary, ta koperta wygląda na drogą...-Szepnął rudowłosy, przyglądając się szmaragdowej kopercie.
-Nie wiem, ale na pewno przeczytam to sam, bez waszych ciekawskich oczu.- Powiedział szmaragdowooki, przyglądając się złotej pieczęci na kopercie. Przesunął palcami po wosku. "Cudowny kolor" pomyślał. Po kolacji, szybko poszedł do swojego dormitorium, jednak nie zauważył, że pewien blondyn go obserwuje. Szybko podszedł pod obraz grubej damy i wypowiedział hasło
-Złoty znicz- powiedział i poczekał, aż obraz go wpuści. Gdy wszedł do pokoju wspólnego Gryfindoru, szybko pobiegł po schodach, wszedł do swojego dormitorium którego dzielił z Ronem, Deanem i Seamusem. Usiadł na swoim łóżku, zasunął kotary, usiadł wygodnie i spojrzał na kopertę w jego ręce. Powoli ją otworzył, zobaczył w środku kartkę papieru z cudownym pismem, i małe pudełeczko. Harry zdziwił się na widok pudełka, ale przypomniał sobie że osoba mogła zmniejszyć po prostu pudełko zaklęciem. Wyjął list, i pudełko. Wziął swoją różdżkę i powiększył pudełko, spojrzał na nie, i zdecydował że najpierw przeczyta list. Rozłożył papier, i spojrzał na piękne, starannie napisane litery. Zaczął czytać.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć Harry.
Może być to dziwne, ale piszę do ciebie bo nie posiadam za grosz odwagi by zagadać do ciebie. Na pewno jesteś ciekawy kto do ciebie pisze, otóż nie powiem ci. Jednak będziesz dostawał ode mnie podpowiedzi co do mojej osoby. Jak już może podejrzewasz podobasz mi się, i to nawet strasznie mi się podobasz. Te kruczoczarne loczki na twojej głowie są takie słodkie że o mój boże!!! Ale powracając do tematu, wiem jak bardzo kochasz jesień i wszystko co z nią związane, lecz niestety masz też bardzo niską odporność przez co często się przeziębiasz, a wiedz że nie lubię tego jak słyszę że jesteś chory i nie mogę nawet cię przytulić. Także będę ci dawał często rzeczy właśnie związane z tą porą roku. Jeżeli nie odpakowałeś jeszcze dzisiejszego prezentu(a wiedz że będziesz dostawał codziennie aż do Halloween), to powiem ci że to świeczka, ale nie taka zwykła bo o zapachu twojej ulubionej kawy, czyli o zapachu cynamonowej kawy. Wiem jak bardzo kochasz ten zapach więc pomyślałem że będzie to dobre na sam początek. Przyznam się sam ubóstwiam zapach cynamonu, i także kocham jesień, jest taka spokojna, prawda?
Także uwielbiający jesień i cynamon, Silver♥
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po tym jak Harry przeczytał list, szybko odpakował świeczkę, powąchał ją. Boże jak on kocha ten zapach. Poszedł się umyć, potem przebrał się w piżamę, usiadł ponownie na łóżku. Jego współlokatorzy już dawno spali. Położył się, ułożył głowę na poduszce, przykrył się kołdrą, zdjął okulary i odłożył je na szafkę nocną. Wziął swoją różdżkę, i zgasił światło w dormitorium, odłożył ją na szafkę nocną obok okularów, i zasnął otoczony zapachem kawy i cynamonu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
756 słów!
Witam was misiaki w pierwszym rozdziale mojego ff!
Mam nadzieję że się spodobało!
Może jeszcze dzisiaj wrzucę drugi rozdział, zobaczymy ♥
CZYTASZ
~Mon amour~ Drarry Omegaverse
FanfictionHejka, to będzie omegaverse drarry<3 Mam nadzieję że się spodoba, to moje początki pisania na wattpad, więc nie zwracać uwagi na błędy proszę. To miłego czytania misiaki ♥