Od tamtego wieczoru minęło kilka dni. W tym czasie nie rozmawiałam z nikim w domu, starałam się unikać wszystkich, a jeśli nie było na to szans, przebywałam w ich towarzystwie nic nie mówiąc. Z Kingą i Sylwestrem widziałam się rzadziej. Oczywiście następnego dnia spotkaliśmy się u niej, by opowiedzieć jej o tym, co wydarzyło się na cmentarzu, oczywiście pomijając to, co stało się w samochodzie. Potem jednak Sylwester miał pracę i prawie w ogóle nie bywał w domu i u swojej siostry. Widywaliśmy się jedynie na przerwach w szkole. Parę razy podwoził mnie po lekcjach do domu, ale w tak krótkim czasie również nie za wiele porozmawialiśmy. Mimo to czułam się świetnie. Sylwester zawsze trzymał mnie w czasie jazdy za rękę. W szkole też, kiedy kręciliśmy się po korytarzu, albo szliśmy na parking, Zasze był blisko mnie.
Siedziałam w swoim pokoju słuchając „One More Light Live” i czytałam ostatnie strony „Niedokończonych opowieści”, kiedy do moich drzwi ktoś zapukał i spróbował wejść. Rzecz jasna, ciągle były zamknięte na klucz. Od razu pomyślałam, że to Magda przyszła wypytać mnie o Sylwestra i pocałunek, który widziała, kiedy mieliśmy jechać na polowanie. Szybko jednak odrzuciłam tę myśl. Nawet jeśli to była ona, raczej nie będzie chciała o tym ze mną gadać. O tego nieszczęsnego obiadu z Łukaszem nie zamieniłyśmy słowa. Pomagałam jej w niektórych zajęciach, jak te w łazience, ale robiłam to nic nie mówiąc, a ona najwyraźniej też nie miała ochoty na zagadywanie do mnie.
Odłożyłam książkę i popatrzyłam w tamtą stronę. Przez chwilę zastanawiałam się, czy może by tak nie olać pukającego i dalej zajmować się sobą. Po namyśle uznałam, że może jednak lepiej, żebym się wreszcie do kogoś odezwała. Podniosłam się więc z łóżka i podeszłam do drzwi. Kiedy przekręciłam klucz, uchyliłam tak, że przez szparę widać było tylko moje oko. Tyle przecież wystarczyło, by się porozumieć, co nie?
Pod drzwiami stała Magda i kiedy otworzyłam drzwi, zauważyłam, że ma bardzo poważna minę. Trochę się zdziwiłam. Spodziewałam się, że prędzej czy później przyjdzie do mnie, by pogadać o obiedzie i jej chłopaku, ale szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że będzie miała lepszy humor…
– Chciałam ci tylko powiedzieć, że w niedzielę Łukasz znów wpadnie na obiad – oznajmiła.
Przewróciłam oczami. Znowu ten palant. Zbliżał się weekend, więc to przykre doświadczenie było bardzo blisko.
– Nie musisz się przejmować i tak mnie tu nie będzie – powiedziałam, choć w rzeczywistości nie miałam żadnych planów na niedzielę.
Zanim moja siostra w jakikolwiek sposób to skomentowała, zamknęłam drzwi z powrotem. Oparłam się o nie i westchnęłam. Byłam pewna, że będę mogła pozawracać trochę Sylwestrowi głowę w niedzielę, a jak nie jemu, to Kindze.
Na myśl o chłopaku poczułam chęć by się z nim spotkać. Właśnie teraz, mimo że widzieliśmy się ledwie kilka godzin temu w szkole. Zastanawiałam się, co mógł robić i czy był bardzo zajęty. Całkiem możliwe, że był w pracy, choć może…
Podeszłam do okna, by sprawdzić, czy jest u Kingi. W całym domu było ciemno, co oznaczało, że Sylwestra tam nie było. Westchnęłam i zaczęłam krążyć po swoim pokoju. Z jednej strony nie chciałam się narzucać chłopakowi, ale z drugiej bardzo chciałam do niego iść.
Padłam na łóżko. Nie mogłam! W ostatnim czasie przez Sylwestra złamałam wszystkie moje zasady! Dlaczego byłam taka głupia? Przecież w każdej chwili rodzice mogli oznajmić, że znów się przeprowadzamy, albo Sylwester może po prostu wyjechać! Zamiast się z nim spotykać, powinnam była ograniczać z nim kontakt do minimum!
Na samą tę myśl poczułam nieprzyjemny uścisk na sercu. Byłam na siebie zła. Dałam się ponieść moim emocjom i uczuciu do Sylwestra, zamiast stanowczo go odepchnąć. Powinnam była wcześniej zaznaczyć wyraźnie granice, dać mu wyraźnie do zrozumienia, że nie będzie między nami nic poza przyjaźnią. Teraz było już na to za późno i wcale nie chciałam, by to się zmieniało. Zaczęłam się jednak bać, że wkrótce to wszystko, co było między nami będzie się musiało skończyć i oboje będziemy przez to cierpieć…
CZYTASZ
Dusza
Mystery / ThrillerOd siedmiu lat Weronika i jej rodzina nie zagrzali nigdzie miejsca dłużej niż na pół roku. Po którejś z rzędu przeprowadzce i kolejnym bólu rozstania, dziewczyna postanawia, że już nigdy z nikim nie nawiąże bliższych relacji. Ma tylko znajomych. Nie...