Wróciłam do domu jakąś godzinę później. Wciąż uśmiechałam się szeroko i nie potrafiłam przestać. Magda od razu to zauważyła i raczej domyśliła się, że to przez Sylwestra, ale nie wypytywała się. Nawet cieszyłam się, że tak było, bo jakoś nie czułam się gotowa na zachwyty nad Sylwestrem przy mojej siostrze. Jeszcze nie…
Teraz czekałam na rodziców, bo chciałam z nimi o wszystkim pogadać. Zastanawiałam się też, czy powiedzieć im od razu przy okazji o Sylwestrze. Musiałam jednak czekać kilka godzin, bo mama z tatą przyjechali dopiero na kolację. Tego dnia byli zdecydowanie za późno. Coś nagle musiało ich zatrzymać w mieście, bo inaczej wiedziały byśmy wcześniej z Magdą, że się spóźnią…
Razem z moją siostrą pomogłyśmy mamie przygotować posiłek i w końcu wszyscy razem usiedliśmy przy stole. Nikt nic nie mówił i jedliśmy w milczeniu. Korciło mnie, by odezwać się jako pierwsza, ale widząc poważne miny rodziców, wolałam nie wyjeżdżać tak bez powodu z moimi radościami.
W końcu pierwsza odezwała się Magda:
– Zerwałam z Łukaszem.
– To dobrze – powiedziała mama nie odrywając się nawet od jedzenia.
– Dobrze? – zdziwiła się Magda. – Dzięki za wsparcie! – oburzyła się.
– Dlaczego? – zainteresowałam się.
– Bo do końca tygodnia już nas tu nie będzie – oznajmił tata jak gdyby nigdy nic. –Skontaktowaliśmy się już z firmą przewozową. Jutro zorganizuję pudła. Spróbujcie spakować swoje rzeczy jak najszybciej.
Popatrzyłyśmy na siebie z Magdą. Poczułam, jak moje serce na chwilę przestało bić.
– Co? – zawołałam.
– Wyprowadzamy się – poinformował tata.
– Chyba sobie jaja robicie! – krzyknęłam, czując jak ogarnia mnie złość.
– Weronika! – upomniała mnie mama, ale ja jej nie słuchałam, tylko trzasnęłam pięścią w stół i krzyczałam dalej:
– Nie!
– Ale przecież mówiliście, że wam się tu bardzo podoba… – przypomniała osłupiała Magda.
– Zmieniliśmy zdanie… – zaczęła mama, ale ja jej przerwałam:
– No jasne! I co robicie? Oczywiście nie pytacie się nawet nas o to, co myślimy, tylko od razu stawiacie nas przed faktem dokonanym. Nie jesteśmy już dziećmi, jak kiedyś i powinniście też liczyć się z naszym zdaniem! Nie! Ja się na to nie zgadzam! Zostaję tutaj! Powiedzieliście kiedyś, że wam się tu podoba i że tu zostajemy! Złamałam wszystkie moje zasady, bo byłam pewna, że tym razem rzeczywiście tak będzie! Zaczęłam sobie tu układać życie! Nawiązywać znajomości z ludźmi ze szkoły, umawiać się na różne wyjścia! Rany! Dziś byłam taka szczęśliwa, a wy to właśnie zepsuliście! Wszystko zepsuliście! Rany, przecież od siedmiu lat wy niszczycie nam życie! To jest nienormalne! Tak się nie da żyć! Co takiego się stało, że tak nagle musimy się stąd wynieść, co? Dlaczego?
Mama już otworzyła usta, by odpowiedzieć, kiedy ja szybko dodałam:
– Tylko nie mów: „Bo tak” i nie chcę słyszeć żadnego „To nie jest miejsce dla nas” i „Jak będziesz starsza to zrozumiesz”! To nie są żadne argumenty! Już od dawna nie! – Zerwałam się z miejsca. – Tak naprawdę, nie ma żadnego powodu na naszą wyprowadzkę stąd. To tylko jakiś wasz głupi kaprys i przyzwyczajenie! Macie tu dobrą pracę, a ja i Magda dobrze radzimy sobie w szkole! Wszyscy poznajemy nowych znajomych i lubimy to miejsce. Tak! Lubię to zadupie i nie zamierzam się z niego wynieść! Żadną siłą mnie stąd nie zabierzecie! – zawołałam.

CZYTASZ
Dusza
Mystery / ThrillerOd siedmiu lat Weronika i jej rodzina nie zagrzali nigdzie miejsca dłużej niż na pół roku. Po którejś z rzędu przeprowadzce i kolejnym bólu rozstania, dziewczyna postanawia, że już nigdy z nikim nie nawiąże bliższych relacji. Ma tylko znajomych. Nie...