Następnego ranka nie jechaliśmy razem do szkoły. Miałam mieć na drugą lekcję, więc mogłam pospać trochę dłużej, za co dziękowałam Bogu, bo rzeczywiście bardzo mało spałam w nocy.
Kiedy wreszcie poszłam do szkoły, pierwszym, co zauważyłam, była samotna Magda na korytarzu. Nie było przy niej Łukasza i nie było też grupki ludzi, z którymi zawsze spędzał przerwy. Od razu domyśliłam się, co się musiało stać. Podeszłam do siostry i uśmiechnęłam się do niej.
– I co Magda? Rzuciłaś tego przychlasta? – zapytałam.
Ona pokiwał tylko głową. Widziałam, że była przez to przybita.
– Nie przejmuj się nim, cokolwiek powiedział, to nie ma znaczenia. To dupek i tyle. – Uśmiechnęłam się do niej pocieszająco. – Odprowadzę cię na następne lekcje, dobra? – zaproponowałam, a ona pokiwała głową z lekkim uśmiechem. Popchałam więc jej wózek korytarzem pod odpowiednią klasę.
To, że Sylwestra nie było w szkole zauważyłam dopiero na długiej przerwie. Wcześniej starałam się trochę pobyć z Magdą, bo widziałam, że było jej smutno. Rozglądałam się przy okazji za chłopakiem, ale nie widziałam go nigdzie na korytarzu pełnym innych uczniów. Niespecjalnie mnie to wtedy przejęło. Sylwester zawsze raczej stronił od tłumów ludzi, którzy z wzajemnością za nim nie przepadali.
Jednak, kiedy nastała długa przerwa, którą zawsze spędzaliśmy razem, od razu zauważyłam, że go nie było. We wtorki zawsze kończyliśmy o tej samej porze i razem wracaliśmy do domu...
Przestraszyłam się, bo od razu przypomniałam sobie, że przecież zrobiłam poprzedniego dnia jego ojcu awanturę. A co jeśli on później jednak odegrał się za to na Sylwestrze? Musiałam natychmiast dowiedzieć się, gdzie podziewał się chłopak!
Znalazłam jego numer w spisie kontaktów i zadzwoniłam do niego. On jednak nie odebrał. Przestraszyłam się jeszcze bardziej. Chciałam od razu pobiec do szatni i pojechać do niego, by sprawdzić co się stało, ale nie mogłam. Miałam sprawdzian na następnej lekcji i musiałam na niego iść... W końcu w trakcie pisania sprawdzianu usłyszałam, jak mój telefon dzwoni mi w torbie. Chciałam go jak najszybciej odebrać, jednak musiałam najpierw zająć się tym pieprzonym sprawdzianem. Potem telefon przestał dzwonić, jednak po chwili przyszła mi wiadomość, więc od razu domyśliłam się, że to musiał być Sylwester...
*
Napisał tylko tyle, że wszystko jest w porządku i żebym po szkole od razu przyszła do starego domu obok mojego. Miał mi coś ważnego do powiedzenia. Domyślałam się już co, jednak jakoś nie potrafiłam się do tej myśli przekonać.
Nie zawracałam sobie nawet głowy tym, żeby zanieść torbę z książkami do pokoju. Od razu pobiegłam na miejsce spotkania. Nie mogłam się już doczekać, kiedy dowiem się od Sylwestra, co rzeczywiście się stało.
Kiedy wreszcie przeszłam przez parapet, od razu zauważyła różnicę. W pomieszczeniu było tak samo zimno jak na zewnątrz, a nie zimniej, jak zazwyczaj... W pokoju Kingi był tylko Sylwester. Siedział na stołeczku obok półki z szufladami, w której w ostatniej szufladzie schowany był kiedyś pamiętnik jego siostry. Trzymał zeszyt w dłoniach! Od razu zauważyłam jego zaczerwienione oczy i ślady po łzach. Słone krople wciąż czaiły się w kącikach jego oczu.
Popatrzyłam na niego pytająco i wskazałam na zeszyt:
– Sylwester, o co chodzi? Co się stało?
Z mocno bijącym sercem przypadłam do niego. Ujęłam jego twarz w dłonie i zwróciłam w moją stronę. Przyjrzałam się dokładnie, czy znów był pobity, jednak nie widziałam nawet najmniejszego siniaka.

CZYTASZ
Dusza
Mystery / ThrillerOd siedmiu lat Weronika i jej rodzina nie zagrzali nigdzie miejsca dłużej niż na pół roku. Po którejś z rzędu przeprowadzce i kolejnym bólu rozstania, dziewczyna postanawia, że już nigdy z nikim nie nawiąże bliższych relacji. Ma tylko znajomych. Nie...