16

10 4 1
                                    

Następnego dnia na przerwach w szkole nie odstępowaliśmy się prawie na krok. Od czasu do czasu widywałam Magdę, ale siostra chyba zrozumiała, że chciałam jak najwięcej czasu spędzić teraz z Sylwestrem. Odniosłam jednak wrażenie, że chciała mi o czymś powiedzieć, tylko nie chciała nam przeszkadzać. Ona sama też spędzała przerwy w towarzystwie swoich nowych znajomych i wyglądała, jakby nie była aż tak przybita, jak za każdym razem, kiedy wiedziałyśmy, że to były już nasze ostatnie dni w danej szkole. Choć może właściwie cieszyła się, że wyjeżdżamy od razu po całej tej głupiej akcji z Łukaszem. Szczerze mówiąc, akurat w tym przypadku wcale jej się nie dziwiłam i pewnie też bym się cieszyła. Tyle, że ja dopiero zaczęłam związek z Sylwestrem i wcale nie zamierzałam kiedykolwiek tego związku kończyć...

Tego dnia kończyliśmy o tej samej porze, więc też razem wracaliśmy. Kiedy Sylwester zatrzymał się pod moim domem, przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w milczeniu, nie wiedząc, co właściwie robić. Niby to jeszcze nie było pożegnanie, ale oboje dobrze wiedzieliśmy, że to był już prawie koniec. Właściwie to nawet nie wiedzieliśmy, co moglibyśmy do siebie powiedzieć...

Popatrzyłam tylko na Sylwestra i uśmiechnęliśmy się do siebie nieznacznie. Pocałowałam go w usta i powiedziałam:

– Dziękuję.

Po tym wyszłam z samochodu i ruszyłam do domu, a on pojechał dalej do siebie. Mimo że Kingi już nie było i tak mieliśmy spotkać się później, jak to mówiliśmy, u niej. Tak więc weszłam do domu i skierowałam się do swojego pokoju.

Z westchnieniem popatrzyłam na półki, na których w rządku ustawione były moje ulubione książki i albumy muzyczne moich ulubionych zespołów. Popatrzyłam na plakaty, które miałam zawieszone na ścianie. Linkin Park, Hunter i Avenged Sevenfold. Wszystko to powinnam powoli ściągać i pakować do pudełek, które gdzieś w garażu już czekały na kolejną przeprowadzkę.

Rzuciłam torbę z zeszytami na ziemię i z westchnieniem usiadłam na łóżku. Wspomniałam tamten pierwszy dzień, kiedy wypakowywałam rzeczy, a potem wieczorem widziałam Sylwestra. Nagle miałam wrażenie, że było to tak strasznie dawno, a nie kilka tygodni temu... Przypomniałam sobie, jak na początku irytowało mnie jego dziwne zachowanie, a potem wspomniałam całą te akcję z pamiętnikiem jego siostry...

Wkrótce czekało mnie tworzenie nowych wspomnień, ale postanowiłam, że tym razem, choćby nie wiem co, nie złamię moich zasad. Nawet jeśli związek z Sylwestrem miałby nie przetrwać, nie będę się już zadawać z innymi chłopakami, a jeśli już, to na pewno nie w taki sposób!

Po jakiejś godzinie usłyszałam jak tata wchodzi do domu pchając wózek Magdy. Rozmawiali o czymś. Nie miałam jednak ochoty by pójść do nich i zapytać, o czym. Tym bardziej, że po tonie głosu Magdy i sposobu w jaki się wypowiadała, wnioskowałam, że była z czegoś zadowolona. Przez zamknięte drzwi nie słyszałam jednak dokładnie o czym właściwie mówili.

Kiedy siostra wjechała do mojego pokoju, wciąż leżałam na łóżku i nie miałam zamiaru się z niego ruszyć. Popatrzyłam na nią pytająco. Siostra uśmiechnęła się do mnie i spróbowała przejść na moje łóżko. Pomogłam jej.

Położyłyśmy się koło siebie, a ja przytuliłam się do jej ramienia. Przez dłuższą chwilę nic nie mówiłyśmy, aż w końcu Magda przerwała ciszę:

– Opowiesz mi coś o Sylwestrze? Jaki on jest? – poprosiła.

Westchnęłam. Nie chciałam za bardzo o nim mówić, ale mimo to powiedziałam:

– Jest niesamowity. Bardzo mi pomógł, kiedy tu przyjechaliśmy... Wiesz, odnaleźć się w tym miasteczku i w ogóle... Ja go tak strasznie lubię... – wyznałam i przypomniałam sobie, to co powiedział mi w nocy, a ja jemu. – Magda... Miałaś tak kiedyś, że jak spotkałaś jakiegoś chłopaka i tak bardzo go polubiłaś, że za nic nie chciałaś go zostawić? Tak bardzo go lubiłaś, że na samą myśl o rozstaniu z nim czułaś, jakby ci pękało serce?

DuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz