ROZDZIAŁ III

12 2 0
                                    


Caleb

Wchodząc w kolejny zakręt, czuję, jak adrenalina rośnie, a serce bije szybciej. Bugatti wchodzi w zakręt perfekcyjnie, opony piszczą, ale auto trzyma się drogi, jakby było do niej przyklejone. Lekko hamuję, by nie stracić kontroli, a potem, natychmiast, znowu wciskam gaz do dechy. Nataniel jest tuż obok, ledwie go widzę kątem oka. Jego Mustang ryczy jak wściekły, ale wiem, że to ja mam przewagę – to ja czuję każdą nierówność asfaltu, każde uderzenie serca w piersi. Droga jest moja.

Zbliżamy się do ostatniego zakrętu, tego najtrudniejszego, ostrego jak brzytwa. Hamuję na moment, ale tylko na tyle, by wyczuć idealny moment do przyspieszenia. Nataniel robi to samo, ale widzę, że jest za późno – ja już go mam. Moje auto wchodzi w zakręt z niemal nadludzką precyzją, a ja wychodzę z niego na prowadzeniu. Prędkość rośnie, asfalt pod nami znika, a ja czuję, jakby czas zwolnił na kilka sekund.

Kiedy w końcu wystrzeliwuję na prostą, Nataniel zostaje za mną. Nareszcie.

Meta. Wbijam się w nią jak pocisk, a tłum eksploduje wrzaskiem. Hamuję gwałtownie, czując, jak całe moje ciało pulsuje od adrenaliny, jakbym wygrał coś więcej niż tylko wyścig. Otwieram drzwi auta i wyskakuję, zanim mój umysł w ogóle zdąży ochłonąć.

Ludzie zebrani wokół toru skandują moje imię. "Caleb! Caleb! Caleb!" Dźwięk ich głosów uderza mnie jak fala. To, co czuję teraz, nie da się porównać z niczym innym. Jestem na szczycie, jestem gwiazdą tej nocy.

Z tłumu wyłania się brunetka na wysokich obcasach, uśmiechająca się zalotnie. Znam ją. Widzę, jak jej oczy błyszczą w świetle reflektorów, kiedy podchodzi bliżej. Bez słowa obejmuje mnie za szyję i przyciąga do siebie, składając na moich ustach szybki, pewny siebie pocałunek. Tłum reaguje jeszcze głośniej, a gdzieś z boku słyszę trzask migawki aparatu. Ktoś zrobił nam zdjęcie, a ja wiem, że to pojutrze będzie krążyć w sieci. Nie dbam o to. Wszystko, co się teraz liczy, to fakt, że wygrałem.

Nagle, kątem oka widzę, jak Nataniel wysiada ze swojego auta. Wygląda, jakby miał eksplodować. Jego oczy płoną wściekłością, a jego krok jest szybki i pewny. Zanim zdążę zareagować, podchodzi do mnie.

– Ty pieprzony dupku – warczy, stając naprzeciwko mnie, jego twarz niebezpiecznie blisko mojej. – Myślisz, że to koniec? Myślisz, że wygrałeś?

Odsuwam się od brunetki i prostuję, patrząc mu zimno w oczy. – Myślę, że wynik mówi sam za siebie – odpowiadam, a w moim głosie słychać chłód, który podkręca napięcie między nami.

Nataniel uderza dłonią o maskę mojego auta. Jego twarz jest czerwona, a gniew promieniuje z niego tak intensywnie, że przez chwilę czuję, jak napięcie we mnie wzrasta. Robię krok do przodu, stajemy teraz niemal czoło w czoło, gotowi rzucić się na siebie.

– Nie masz pojęcia, z kim zaczynasz, Caleb – syczy Nataniel, jego pięści zaciskają się mocno. Czuję, że sytuacja zaraz wymknie się spod kontroli.

Zanim zdążę coś odpowiedzieć, czuję, jak ktoś wbija się między nas. To Liam, zdeterminowany i szybki, jak zawsze, kiedy widzi, że coś się gotuje.

– Hej, hej, uspokójcie się – mówi, popychając mnie lekko w tył, by zrobić przestrzeń między nami. – Nie tutaj. To był wyścig, Nataniel. Zakończony. Odpuść sobie.

Nataniel warczy, ale brunet nie odpuszcza. Zanim jednak sytuacja się uspokoi, zauważam dwie dziewczyny biegnące z trybun. Harper i... jej nie znam. Harper podbiega do Liama , stając obok niego, a ja chwile przyglądam się brunetce, nigdy jej tu nie widziałem. Jej oczy, wpatrzone we mnie, są pełne czegoś, czego nie potrafię zidentyfikować – może zaskoczenia, może niepewności.

Fighting HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz