AvannaKiedy dotarłyśmy na trybuny, Harper była podekscytowana i zaczęła od razu rozglądać się za swoimi znajomymi. Ja, mimo wewnętrznego zamętu, próbowałam skupić się na tym, co działo się wokół. Światła reflektorów oświetlały tor, a dźwięk ryczących silników odbijał się echem w mojej głowie. Zawodnicy przygotowywali swoje auta do wyścigu, a tłum wokół nas zaczynał żyć swoim własnym rytmem, czekając na start.
Harper pociągnęła mnie za ramię, próbując wciągnąć mnie w rozmowy z ludźmi, których znała. Jednak moje myśli były gdzieś indziej. Zerknęłam w stronę, gdzie wcześniej widziałam Caleba. Teraz był sam, jego towarzyszka zniknęła. Oparty o samochód, z rękami w kieszeniach, rozglądał się po okolicy, jakby na coś czekał.
Nie minęło wiele czasu, kiedy Nataniel pojawił się po drugiej stronie toru, przy swoim czarnym BMW. Jego obecność zawsze była zauważalna – ten sposób, w jaki patrzył na innych, a szczególnie na Caleba, zdradzał niechęć i rywalizację. Czułam, że coś się wydarzy. Atmosfera między nimi była napięta, jakby każde spotkanie mogło zakończyć się eksplozją.
– Kto się dzisiaj ściga? – zapytałam Harper, starając się zatuszować swoje zmartwienie.
– Caleb i Nataniel, jak zwykle – odpowiedziała, uśmiechając się, ale jej spojrzenie było pełne oczekiwania. – Odkąd pamiętam, zawsze rywalizują. Caleb jest najlepszy, ale Nataniel nigdy nie odpuszcza. Dzisiaj będzie ostro.
Czułam, jak w mojej piersi zrodziło się dziwne napięcie. Nie chciałam tego przyznać, ale myśl o tym, że Caleb znowu ściga się z Natanielem, napawała mnie niepokojem. Widziałam ich konfrontację poprzednio, widziałam, jak trudno było ich rozdzielić. Teraz to wszystko miało się powtórzyć, ale tym razem stawka była wyższa.
– I co, obstawiasz kogoś? – zapytałam, starając się brzmieć neutralnie, choć Harper pewnie znała odpowiedź.
– Zawsze Caleba – rzuciła bez wahania. – On nigdy nie przegrywa, nie jeśli chodzi o Nataniela.
Chwilę później sygnał oznajmił zbliżający się start. Caleb wsiadł do swojego Bugatti, podczas gdy Nataniel zaparkował swoje BMW na równi z nim. Obaj byli gotowi. Wszyscy wokół nas wstrzymali oddech, a tłum na trybunach zaczął cicho szumieć, jakby oczekując tego, co miało nadejść.
Obserwowałam, jak Caleb spogląda na tor przed sobą, jego twarz była skupiona, niemal kamienna. Widziałam, że jest w swoim żywiole. Nataniel, z drugiej strony, wyglądał na bardziej zdeterminowanego, jakby za wszelką cenę chciał dzisiaj wygrać. W powietrzu unosiło się napięcie, które niemal dało się wyczuć.
Silniki zaczęły ryczeć. Harper ścisnęła moją rękę, jakby chciała podzielić się ze mną swoją ekscytacją. A ja? Czułam tylko narastający niepokój.
Start.
Samochody wystrzeliły naprzód z taką siłą, że przez chwilę miałam wrażenie, jakby ziemia pod nami się trzęsła. Caleb prowadził, ale Nataniel był tuż za nim. Ich auta sunęły po torze z niewiarygodną prędkością, a każdy zakręt, każdy manewr sprawiał, że moje serce przyspieszało. Caleb był pewny, jego ruchy precyzyjne, ale Nataniel nie dawał za wygraną, zbliżając się coraz bardziej.
– Caleb nie ma łatwo dzisiaj – mruknęła Harper, obserwując wyścig z napięciem.
Faktycznie, Nataniel naciskał mocniej niż zwykle, jego auto prawie dotykało tyłu samochodu Caleba. W pewnym momencie, gdy zbliżali się do jednego z ostrzejszych zakrętów, Nataniel podjął ryzyko – próbował wyprzedzić Caleba, wciskając się w ciasny zakręt. Caleb jednak nie dał się wyprowadzić z równowagi. Zrobił manewr, który sprawił, że Nataniel musiał gwałtownie zahamować, tracąc cenne sekundy.
Publiczność wybuchła oklaskami, a ja poczułam, jak napięcie trochę opada. Caleb miał przewagę, i choć Nataniel nie zamierzał się poddać, było jasne, że tego wieczoru to Caleb będzie zwycięzcą.
Ostatecznie to Caleb pierwszy przekroczył linię mety. Ludzie wokół nas zaczęli wiwatować, skandując jego imię. „Caleb! Caleb!" Tłum był zachwycony, adrenalina sięgała zenitu, a ja poczułam coś na kształt ulgi.
Jednak zanim zdążyłam przemyśleć, co to dla mnie znaczy, Caleb wysiadł z auta, a wokół niego zebrała się grupka ludzi. Zanim do niego dotarłam, brunetka, którą wcześniej widziałam, znowu była przy nim, śmiejąc się i przytulając go.
Caleb
Gdy w końcu wysiadłem z auta, serce mi waliło. Prędkość, adrenalina, radość ze zwycięstwa – wszystko to wymieszało się w mojej głowie, ale jedno było pewne: ten wyścig był intensywniejszy niż kiedykolwiek. Kiedy już stanąłem na twardym gruncie, poczułem, jak moje ciało wypełnia euforia. Tłum wiwatował, a ja nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu.
Jednak nie minęła chwila, a rzeczywistość uderzyła mnie prosto w twarz. Gdy odwróciłem się, by zaspokoić swoją ciekawość, pierwszą osobą, którą dostrzegłem, była Avanna. Stała tam, na trybunach, wśród tłumu, i przyglądała się mi. Jej wzrok miał w sobie coś hipnotyzującego, jakby szukała w moich oczach odpowiedzi na jakieś pytania, których sama nie potrafiła zadać. Chciałem ją zawołać, chciałem, by wiedziała, że mnie interesuje.
Ale w tej samej chwili do mnie podeszła brunetka, przytulając się do mnie, jakby na zawsze. Jej bliskość była znajoma, ale w tym momencie odczułem, jakby wszystko wokół mnie zaczęło się zaciemniać. Avanna na chwilę zniknęła z mojego widoku, a jej wyraz twarzy przestał być dla mnie czytelny. Nie wiedziałem, co myślała, czy była zła, zawiedziona, czy może czuła ulgę.
W tym momencie dostrzegłem Nataniela, który zbliżał się do mnie z coraz większą determinacją. Jego oczy były wypełnione gniewem, a jego postawa zdradzała, że coś się stało. Spojrzałem na moje auto i nagle zauważyłem rysę na karoserii. Cholera. Nie chciałem o tym myśleć, ale przy hamowaniu rzeczywiście trafiłem na jego BMW, uszkadzając je.
Nataniel zatrzymał się na chwilę, jego wzrok wbił się w moje. I wtedy, bez ostrzeżenia, rzucił się w moim kierunku. W jego oczach widziałem tylko jedno: wściekłość, która miała w sobie coś osobistego. Adrenalina znów zaczęła pulsować w moim ciele, ale tym razem nie była to euforia zwycięstwa, a reakcja na zagrożenie.
Zanim zdążyłem zareagować, Nataniel był już przy mnie, wyprowadzając cios. Udało mi się unikać pierwszego uderzenia, a w następnej chwili zamachnąłem się, odrzucając go na bok. Dwie postacie w jednej chwili stały się jednością na torze wyścigowym, otoczonej tłumem, który teraz krzyczał, a nie wiwatował.
Czułem, jak energia przepełnia moje ciało. Szybko wróciłem do rzeczywistości – to była walka, a nie wyścig. Zaczęliśmy wymieniać ciosy, każdy z nas próbował zyskać przewagę. Czułem gniew, ale pod jego powierzchnią kryło się coś innego, coś, co mogło być strachem. Strachem przed tym, co mogłoby się stać z Avanną, gdyby ta sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Jednak gdy tylko spoglądałem w jej stronę, w tłumie zauważyłem jej twarz. Była tam, wśród wszystkich, ale tym razem była inna. Nie widziałem w jej oczach radości, nie widziałem fascynacji. Była zmartwiona, wręcz przerażona. To uczucie przepełniło mnie, napotykając moje serce, jakby z każdą sekundą stawało się coraz cięższe. Nie mogłem dopuścić, by cokolwiek jej groziło, nie mogłem jej zawieść.
To uczucie dało mi siłę. W odpowiedzi na cios Nataniela z całej mocy odepchnąłem go, dając sobie chwilę na oddech. W tym momencie postanowiłem, że nie mogę tego przegrać. Nie tylko dla siebie, ale również dla niej.
Zamachnąłem się jeszcze raz, czując, jak złość powoli ustępuje miejsca determinacji. Zdałem sobie sprawę, że teraz muszę walczyć nie tylko z Natanielem, ale również z moimi uczuciami, które narastały za każdym razem, gdy widziałem Avannę. Muszę wygrać tę walkę, by móc jej spojrzeć w oczy, by pokazać, że nie jestem tym, za kogo mnie uważa.
Walka stała się intensywniejsza, a tłum zaczął krzyczeć jeszcze głośniej. W moim umyśle przetaczały się myśli – myśli o Avannie, o tym, co mogłoby być między nami. Ale teraz musiałem skupić się na Natanielu. Zaczynamy grę, a ja nie zamierzam przegrać.
***
CZYTASZ
Fighting Hearts
Novela Juvenil„Fighting Hearts" to porywająca opowieść o dwóch nastolatkach, którzy łączą siły w świecie pełnym adrenaliny i niebezpieczeństw. Caleb, skrywający tajemnice swojego życia jako uczestnik nielegalnych wyścigów, staje przed ogromnym wyzwaniem, by spłac...